Jan Błachowicz musiał uznać wyższość Carlosa Ulberga na gali UFC Fight Night w Londynie. Po trzech rundach zwycięzcę wskazali sędziowie punktowi, którzy jednogłośnie opowiedzieli się za Nowozelandczykiem. Dla Błachowicza był to powrót do UFC po 20 miesiącach przerwy.
Błachowicz – mistrz UFC wagi półciężkiej w latach 2020-2021 – ostatni pojedynek stoczył w lipcu 2023 roku w Salt Lake City w USA, gdzie przegrał niejednogłośnie na punkty z Brazylijczykiem Alexem Pereirą. Od tamtej pory zmagał się z kontuzjami, a sobotnia walka w Londynie była jego pierwszą w UFC od 20 miesięcy. Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu organizacji w wadze półciężkiej Polak, musiał jednak uznać wyższość szóstego w tym zestawieniu Ulberga.
Od samego początku obaj zawodnicy skupili się na niskich kopnięciach, a żaden z nich nawet nie próbował sprowadzić rywala do parteru. Nowozelandczyk był aktywniejszy, ale wydawało się, że to kopnięcia Polaka są silniejsze. Mniej więcej w połowie pierwszego starcia Ulberg po kolejnym uderzeniu Polaka zrobił dwa kroki wstecz. Błachowicz czuł się na tyle pewnie, że na nieco ponad półtorej minuty przed końcem pierwszej rundy wyprowadził efektowny high kick, jednak Ulberg w ostatniej chwili podniósł ręce i zamortyzował te uderzenie.
Przed drugą rundą trener Michał Mankiewicz zalecił Błachowiczowi, by ten częściej korzystał z lewego prostego. "Cieszyński Książę" starał się to robić, ale Nowozelandczyk świetnie pracował na nogach i unikał jego uderzeń. W dodatku cały czas wyprowadzał kopnięcia, które co prawda nie były szczególnie mocne, ale z pewnością robiły wrażenie na sędziach.
– Podkręcamy tempo. Bądź czujny, ale cały czas narzucaj presję – powiedzieli trenerzy Błachowiczowi przed trzecią rundą. Polak próbował zaskoczyć rywala kombinacjami bokserskimi, a na minutę przed końcem walki chwycił jego lewą nogę i próbował obalić, ale Nowozelandczyk umiejętnie odskoczył. Ponadto, wyprowadzał mocne ciosy sierpowe, a twarz Błachowicza zalała się krwią.
Ostatecznie zwycięzcę musieli wskazać sędziowie punktowi, którzy jednogłośnie opowiedzieli się za Ulbergiem – wszyscy punktowali 29:28 na jego korzyść. To 11. porażka w karierze Jana Błachowicza.
O wiele więcej powodów do zadowolenia ma rywalizujący w wadze ciężkiej Marcin Tybura, który wygrał jednogłośnie na punkty z Anglikiem Mickiem Parkinem. W walce wieczoru gali UFC Fight Night w Londynie Sean Brady pokonał Leona Edwardsa przez poddanie w 4. rundzie.