Iga Świątek zagra w czwartej rundzie turnieju WTA 1000 w Miami. Polka pokonała w niedzielę Elise Mertens 7:6 (2), 6:1. Po meczu zostałą zapytana przez portal puntodebreak.com o powrót na miejsce numer jeden rankingu WTA. Zaskoczyła swoją odpowiedzią.
Iga Świątek w Miami Open pokonała już dwie rywalki i zameldowała się w 4. rundzie. W niej zmierzy się z Eliną Switoliną. Nie zmienia to faktu, że Polka nadal pozostaje bez turniejowego zwycięstwa w 2025 roku, a jej strata do Aryny Sabalenki w rankingu WTA jest coraz większa. Obie w poprzedniej edycji Miami Open odpadły dosyć szybko, więc teraz mogą poprawić swój dorobek punktowy w zestawieniu najlepszych tenisistek.
Po niedzielnym meczu z Elise Mertens 2:0 (7:6, 6:1) raszynianka odpowiedziała na pytania dziennikarzy, o czym napisał portal puntodebreak.com. Zapytano ją między innymi o rytm treningowy. – Nie mamy kiedy potrenować. Nie możemy z tym przesadzać w trakcie turniejów, bo do każdego meczu musimy podchodzić zdrowe i wypoczęte. Bardzo trudno jest znaleźć równowagę i tu kluczową rolę odgrywają trenerzy. Trzeba mądrze pracować, by dostosować się w jak największym stopniu – powiedziała.
Wypowiedziała się również na temat powrotu na pozycję numer jeden rankingu WTA. Jej wypowiedź mogła nieco zaskoczyć. – To dla mnie ważne i to coś, do czego dążę. Ale nie myślę o tym każdego dnia, jestem spokojna. Zwłaszcza że matematycznie trudno będzie mi wrócić na pierwsze miejsce w krótkim czasie. Nawet jeśli wygram każdy turniej – przyznała.
Mecz ze Switoliną zostanie rozegrany we wtorek 25 marca o 1:30 polskiego czasu.