We wtorek (25 marca) rozpocznie się finał Tauron Hokej Ligi pomiędzy GKS Tychy i GKS Katowice. O opinie na temat rywalizacji o złoto zapytaliśmy osoby związane z hokejowymi transmisjami w TVP Sport, a więc naszych ekspertów, dziennikarzy i komentatorów.
Anna Kozińska (dziennikarka TVP Sport): – Spodziewam się długiej rywalizacji. Liczę na siedem meczów. Patrząc na statystyki i ostatnią formę myślę, że 4-3 wygra GKS Tychy, który długo czeka na ten tytuł i dokonał przed play-off trafionych transferów. Z kolei katowiczanie zagrają czwarty finał z rzędu, więc "finałowe doświadczenie" jest po ich stronie.
Olga Rybicka (dziennikarka TVP Sport): – Na papierze GKS Tychy ma więcej jakości, ale to katowiczanie w ostatnich trzech latach trzy razy byli w finale i zdobyli dwa tytuły. Tyszanie są delikatnym faworytem. Liczę na siedem meczów, czyli 4-3 dla GKS Tychy.
Grzegorz Piekarski (ekspert TVP Sport): – Spodziewam się zaciętej i wyrównanej rywalizacji, ale nieco więcej szans daję tyszanom. Obstawiam 4-3 dla GKS Tychy.
Wojciech Tkacz (ekspert TVP Sport): – Z pewnością będą to niezwykle ciekawe spotkania. Większość ekspertów stawia na Tychy, ale moim zdaniem 4-2 wygra GKS Katowice.
Tomasz Rutkowski (ekspert TVP Sport): – Czwarty finał z rzędu GKS Katowice świadczy o stabilności klubu, umiejętnym przygotowaniu zespołu i doświadczeniu w jego zarządzaniu. Rywalizacja będzie zacięta, bo w Tychach stworzono ciekawą drużynę, ale myślę, że po roku przerwy złoto wróci do Katowic (4-2 w serii).
Radosław Kozłowski (ekspert TVP Sport, hokej.net): – Finał play-off kojarzy mi się z walką gladiatorów. Wygrywa ten, który siłę połączy ze sprytem i lepiej wykona to, co sobie założył. Trzymając się tej terminologii czeka nas sześć, a może nawet siedem pasjonujących bitew, w których czynnikiem decydującym może okazać się dyspozycja dnia danej drużyny, a o losach spotkania może przesądzić nawet najmniejszy błąd. Wygra GKS Tychy 4-3.
Przemysław Odrobny (ekspert TVP Sport): – Po tegorocznym finale spodziewam się wielu emocji i twardej gry. Końcowe rozstrzygnięcie jest wielką zagadką, bo po obu stronach barykady jest wiele pozytywów. Różnicę może zrobić tyska ofensywa, dlatego postawię 4-3 dla drużyny z piwnego miasta.
Aleksander Roj (dziennikarz TVP Sport): – Po zaciętej rywalizacji z JKH GKS Jastrzębie myślę, że nic już nie zatrzyma rozpędzonych tyszan, którzy zakończą finałową rywalizację w czterech meczach.
Stanisław Snopek (komentator TVP Sport): – W finale stawiam na GKS Tychy, bo był zdecydowanie najlepszy w sezonie zasadniczym i lekki kryzys formy (w półfinałach z JKH) ma już chyba za sobą. Drużyna Pekki Tirkkonena wygra w sześciu meczach (czyli 4–2), bo taki układ byłby dla nas najkorzystniejszy programowo (pokazalibyśmy w terminie 7. meczu spotkanie Polska-Litwa).
Piotr Chłystek (Przegląd Sportowy, autor książki "Cuda na kiju. Niezwykła historia hokejowej reprezentacji Polski"): – Obie drużyny mają klasowych zawodników, którzy w pojedynkę mogą przesądzić o losach spotkania lub całej serii. Wydaje mi się jednak, że trochę więcej takich graczy ma aktualnie GKS Tychy. Skoro próbujemy coś wywróżyć, to postawię właśnie na tyszan. Nie spodziewam się powtórki z 2022 lub 2023 roku, gdy triumfatora poznaliśmy już po czterech meczach. Tym razem liczę na sześć zaciętych spotkań.
Marcin Iwankiewicz (komentator TVP Sport): – GKS Tychy był najlepszy w sezonie zasadniczym, więc jest faworytem. Osobiście wolałbym też, by to on wygrał, ponieważ ma w składzie więcej Polaków i odgrywają oni ważne role w zespole. Licząc z Pucharem Polski, zespoły mierzyły się w tym sezonie sześć razy i aż pięciokrotnie górą byli tyszanie. To wszystko może więc skończyć się dość szybko – stawiam, że po pięciu meczach, choć oczywiście wolałbym sześć albo i siedem.
Patryk Rokicki (komentator TVP Sport): – Mocno wierzę, że będzie to finał godny 100-lecia polskiego hokeja. Nieco więcej szans daję tyszanom. Zdobyli Puchar Polski i cały sezon nadawali ton rozgrywkom. Do tego już w 2025 roku bardzo wzmocnili się pozyskując dwóch klasowych Finów: Roniego Allena i Jere-Matiasa Alanena, którzy regularnie punktują w play-off. Stawiam 4-2 dla GKS Tychy, ale z kilkoma dogrywkami po drodze.
Czytaj też: wspaniała seria Crosby'ego. Zapisał się w historii NHL
Anna Kozińska (dziennikarka TVP Sport): – Jere Matias Alanen – Fin robi różnicę na tafli w kluczowych momentach i ma już na koncie osiem goli w fazie play-off.
Olga Rybicka (dziennikarka TVP Sport): – Roni Allen – lutowy transfer GKS Tychy okazał się strzałem w "10", zarówno pod kątem tyskiej defensywy, jak i ofensywy.
Grzegorz Piekarski (ekspert TVP Sport): – Największe wrażenie zrobił na mnie dotychczas Jere-Matias Alanen. Świetnie odnajduje się pod bramką rywali strzelając ważne gole dla swojego zespołu.
Wojciech Tkacz (ekspert TVP Sport): – Jean Dupuy – po rocznej przerwie wrócił do Tauron Hokej Ligi i ten powrót jest bardzo udany. Kanadyjczyk gra pierwsze skrzypce w drużynie Jacka Płachty i świetnie uzupełnia się z Patrykiem Wronką i Grzegorzem Pasiutem.
Tomasz Rutkowski (ekspert TVP Sport): – Alan Łyszczarczyk – jeden z najbardziej wszechstronnych zawodników grających w Tauron Hokej Lidze. Napastnik mający oczy dookoła głowy, potrafiący niekonwencjonalnym zagraniem odmienić losy meczu.
Radosław Kozłowski (ekspert TVP Sport, hokej.net): – Alan Łyszczarczyk – w półfinałowej serii z JKH GKS-em Jastrzębie imponował dobrą dynamiką i świetną kontrolą krążka. Dzięki swojemu znakomitemu przeglądowi pola doskonale wiedział, kiedy przytrzymać krążek, a kiedy przyspieszyć akcję. Choć jest raczej typem kreatora gry niż snajpera, to w sześciu półfinałowych meczach strzelił pięć goli, w tym tego złotego, na wagę awansu do finału. "Łyżka" ma jeszcze jedna ważną cechę. Potrafi sprowokować rywali stosując "trash talk". U rywali znakomitą formę złapał Jean Dupuy, który – w mojej opinii – jest liderem ofensywy GKS-u Katowice. To gracz silny, szybki, potrafiący zrobić coś z niczego.
Przemysław Odrobny (ekspert TVP Sport): – Alan Łyszczarczyk – doskonale trafił z formą na play-off. Jeździ po lodzie jak uskrzydlony i ma mocne wsparcie Filipa Komorskiego oraz Rasmusa Heljanko. Z kolei u rywali kluczową postacią jest dla mnie Kanadyjczyk Jean Dupuy, świetnie współpracujący z Grzegorzem Pasiutem i Patrykiem Wronką. Nie można zapominać także o bramkarzu Katowic Johnie Murrayu, który moim zdaniem wygląda lepiej od swojego vis a vis Tomasa Fucika.
Aleksander Roj (dziennikarz TVP Sport): – Alan Łyszczarczyk – mózg tyskiego zespołu, który potrafi popisać się świetnym podaniem, albo sam rozstrzygnąć losy meczu, tak jak w dogrywce szóstego meczu w Jastrzębiu.
Stanisław Snopek (komentator TVP Sport): – Alan Łyszczarczyk – bo wierzę w jego hokejowy potencjał, który powinien w końcu potwierdzić w decydujących momentach sezonu. Poza tym chciałbym aby tytuł MVP trafił do Polaka.
Piotr Chłystek (Przegląd Sportowy, autor książki "Cuda na kiju. Niezwykła historia hokejowej reprezentacji Polski"): – Skoro postawiłem na zwycięstwo GKS Tychy, to w tej ekipie muszę szukać MVP. Znakomicie punktuje Dominik Paś, ważne bramki zdobywa Alan Łyszczarczyk, niesamowity instynkt strzelecki ma Jere-Matias Alanen, ale świetną pracę dla zespołu wykonuje kapitan Filip Komorski. Postawię zatem na warszawianina, który przecież w 2018 roku swoim golem w dogrywce przeciwko GKS Katowice zapewnił tyszanom mistrzostwo.
Marcin Iwankiewicz (komentator TVP Sport): – Liczę na błyskotliwe popisy Alana Łyszczarczyka i Patryka Wronki czy nieustępliwość Filipa Komorskiego oraz Mateusza Michalskiego, ale na MVP typuję zawodnika zagranicznego. Fin Joona Monto w ostatnich trzech finałach naszej ligi reprezentował katowiczan, więc teraz będzie podwójnie albo i potrójnie zmotywowany w rywalizacji przeciwko nim.
Patryk Rokicki (komentator TVP Sport): – W obu drużynach nie brakuje klasowych zawodników, więc wybór MVP nie jest prostą sprawą. Zaryzykuję i postawię na bramkarza GKS Tychy i reprezentacji Polski Tomasa Fucika. Z pewnością jest mocno podbudowany czystym kontem w piątym meczu półfinałowym i kolejnym bardzo dobrym występem w Jastrzębiu. W przeszłości nie zawsze był w stanie utrzymać równą, wysoką formę w fazie play-off. Wierzę, że tym razem będzie inaczej. Fucik jest coraz bardziej doświadczonym bramkarzem i może być ojcem mistrzowskiego tytułu tyszan.
25 marca (wtorek), godz. 19:45, GKS Tychy – GKS Katowice
26 marca (środa), godz. 19:45, GKS Tychy – GKS Katowice
29 marca (sobota), godz. 17:30, GKS Katowice – GKS Tychy
31 marca (poniedziałek), godz. 15:00, GKS Katowice– GKS Tychy
ew. 3 kwietnia (czwartek), godz. 18:00, GKS Tychy – GKS Katowice
ew. 5 kwietnia (sobota), godz. 17:00, GKS Katowice – GKS Tychy
ew. 7 kwietnia (poniedziałek), godz. 18:30, GKS Tychy – GKS Katowice
Następne