{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Litwini z piekła do nieba. Niewykorzystana szansa Finów

W meczu "polskiej" grupy eliminacji do mistrzostw świata 2026 reprezentacja Finlandii zremisowała w Kownie z Litwą 2:2. Piłkarze Suomi prowadzili już 2:0, ale gospodarze odrobili straty i wywalczyli pierwszy punkt w eliminacjach mundialu.
- "Polska jest silna, ale postaramy się znaleźć jej słabsze punkty"
- Były kadrowicz widzi pozytywy w kadrze Probierza. "Reakcja była właściwa"
- Polacy poznali potencjalnych rywali w Lidze Narodów!
- Mocne uderzenie w Probierza. "Nie widać, co my chcemy grać"
Czytaj też:

Reprezentacja Polski. Michał Probierz wybrał skład na mecz z Maltą. Robert Lewandowski na ławce
Na inaugurację eliminacji reprezentacja Finlandii wygrała z Maltą 1:0. Zespół prowadzony przez Jacoba Friisa pokonał niżej notowanego przeciwnika na jego terenie, ale nie zachwycił. Z kolei Litwini ambitnie postawili się reprezentacji Polski, ale ostatecznie nie wywieźli nawet punktu ze Stadionu Narodowego.
Finowie byli faworytem tego starcia, a spotkanie w Kownie rozpoczęło się znakomicie dla reprezentacji Suomi. Już w 4. minucie Kaan Kairinen świetnie odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym przeciwników i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Litwini mieli kłopoty z konstruowaniem akcji, czego dowiedli w 15. minucie meczu. Edvinas Girdvainis źle obliczył tor lotu piłki i uprzedził go Daniel Hakans. Zawodnik Lecha Poznań ruszył w kierunku bramki rywali i został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym. Do "jedenastki" podszedł Joel Pohjanpalo i pewnym strzałem powiększył przewagę Finów.
W kolejnym fragmencie gospodarze przejęli inicjatywę, szukając okazji do zdobycia bramki kontaktowej. Niezłe szanse mieli Armandas Kucys i Gvidas Gineitis, lecz Lukas Hradecky stawał na wysokości zadania po uderzeniach Litwinów. Golkiper Bayeru Leverkusen skapitulował w 39. minucie. Artur Dolznikov zanotował przechwyt w bocznym sektorze boiska i odegrał futbolówkę do Armandasa Kucysa, który mocnym strzałem wlał nadzieję w serca litewskich kibiców. W końcówce pierwszej połowy gospodarze chcieli pójść za ciosem, ale nie potrafili sforsować defensywy przeciwników i na półmetku rywalizacji to Finowie prowadzili 2:1.
Po zmianie stron reprezentanci Litwy mocniej zaatakowali, a drużyna prowadzona przez Jacoba Friisa zdawała się bronić korzystnego rezultatu. Gospodarzy nie zatrzymała strata kluczowego dla ofensywy Armandasa Kucysa, który doznał kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić boisko. W 69. minucie Litwini dopięli swego. Gvidas Gineitis oddał fenomenalny strzał z dystansu, doprowadzając do remisu.
W ostatnim kwadransie reprezentanci Finlandii dążyli do zdobycia trzeciej bramki, ale Litwini solidnie blokowali dostęp do własnej bramki, niejednokrotnie oddalając zagrożenie w dosyć rozpaczliwy sposób. W 82. minucie bardzo blisko szczęścia był Benjamin Kallman, ale litewski golkiper poradził sobie ze strzałem głową zawodnika Cracovii. Chwilę później losy meczu mógł rozstrzygnąć Teemu Pukki, lecz jego próba była niecelna.
Ostatecznie Litwini zremisowali z Finami 2:2. W następnym meczu eliminacyjnym drużyna prowadzona przez Edgarasa Jankauskasa zmierzy się na wyjeździe z Maltą (7 czerwca, 18:00). Z kolei zespół Suomi zagra u siebie z Holandią (7 czerwca, 20:45).