Zaraz po zwycięskiej bramce wbitej Litwie, po słabych 80 minutach gry całego zespołu, Robert Lewandowski zebrał gratulacje od kolegów, a potem uśmiech satysfakcji szybko zamienił się w grymas bólu. Napastnik złapał się za udo i kilka minut później zszedł z boiska. W poniedziałek nie zagrał z Maltą od początku. I rozpętała się burza. W szklance wody.
– Wiele elementów funkcjonowało słabo, czas najwyższy brać na siebie odpowiedzialność. Mamy zawodników, którzy grają w reprezentacji wiele lat, mają na koncie sporo występów. I to jest czas, żeby to pokazali – zaapelował po spotkaniu Litwą. Ale w piątek to znowu on musiał zapewnić Polsce trzy punkty na starcie eliminacji MŚ – poprzednio nasi wygrali pierwszy mecz w drodze na mundial w Niemczach (2006), pokonując w 2004 roku Irlandię Północną w Belfaście 3:0. Od kompromitacji w piątek Polski nie dzieliło naszych wiele – nim Lewandowski po raz 85. trafił do bramki w meczu kadry, bramkarz Łukasz Skorupski instynktownie odbił piłkę kopniętą z paru metrów. Inaczej byłoby 0:1.
Lewandowski uratował zespół z Litwą, przeciwko Malcie zaczął jako zmiennik. Rozmowy w sprawie występu w poniedziałek trwały wiele godzin. O braku Lewandowskiego w jedenastce zdecydowały wyłącznie kwestie medyczne i profilaktyka. Gdyby rywalem Polski była Finlandia, nie wspominając o Holandii, snajper FC Barcelony znalazłby się w podstawowym składzie. Selekcjoner przyjął argument, że "z kim, jak z kim, ale z Maltą nasza drużyna poradzi sobie bez najlepszego zawodnika".
Brak Lewandowskiego u Probierza to nic nowego. Z 19 meczów napastnik opuścił sześć, w czterech kolejnych wchodził z ławki rezerwowych. Niezastąpiony od ponad dekady u poprzednich selekcjonerów, u obecnego gra mniej, a powodem nieobecności (czy to na zgrupowaniu, czy to w podstawowym składzie) za każdym razem były problemy ze zdrowiem.
Tym razem sił miał na niespełna pół godziny. Z nieobecnością napastnika nie miał nic wspólnego przeładowany kalendarz Barcelony – do 15 kwietnia zespół Hansiego Flicka rozegra siedem meczów, w tym m.in. ćwierćfinały Champions League z Borussią Dortmund i rewanżowy półfinał Pucharu Króla z Atletico Madryt. Zarzuty, że Lewandowskiemu nie chciało się poświęcać dla zespołu narodowego, by wyzdrowieć na mecze Barcelony są absurdalne. Co zresztą kapitan udowodnił, wchodząc na murawę na Narodowym w drugiej połowie. Czasem kapitanowi wolno ciut więcej, tym bardziej, że były powody do tego, by z Maltą zaczął na ławce.
Tyle grają w narodowych reprezentacjach najlepsi:
Cristiano Ronaldo (Portugalia): mecze w reprezentacji/gole: 219/136. Meczowa kadra: 222; pierwsza jedenastka: 203; wprowadzenie: 16; bez występu: 3; zawieszenie: 6; kontuzja: 16.
Lionel Messi (Argentyna): mecze w reprezentacji/gole: 191/112. Meczowa kadra: 198; pierwsza jedenastka: 173; wprowadzenie: 18; bez występu: 7; zawieszenie: 7; kontuzja: 24.
Robert Lewandowski (Polska): mecze w reprezentacji/gole: 158/85. Meczowa kadra: 168; pierwsza jedenastka: 141; wprowadzenie: 17; bez występu: 10; zawieszenie: 0; kontuzja: 8.
Następne