Reprezentacja Polski w poniedziałkowy wieczór wygrała z Maltą 2:0 (1:0). Robert Lewandowski na murawie pojawił się dopiero w 66. minucie. W pomeczowej rozmowie z Mateuszem Borkiem w TVP Sport, selekcjoner Michał Probierz wyjaśniał, z czego wynikało pozostawienie kapitana na ławce rezerwowych.
Biało-czerwoni rozpoczęli eliminacje mistrzostw świata bez wpadki. W pierwszych meczach ograli Litwę 1:0 i Maltę 2:0. Są liderami grupy, jednak najgroźniejsi rywale, Holendrzy, nie rozpoczęli jeszcze udziału w zmaganiach.
Lewandowski w żadnym z dwóch marcowych meczów nie zagrał w pełnym wymiarze. Z Litwą opuścił boisko w 86. minucie, natomiast przeciwko Malcie zabrakło go w podstawowym składzie. Wszedł jako zmiennik, w 66. minucie. O powody takiej decyzji selekcjoner Michał Probierz został zapytany na antenie Telewizji Polskiej po poniedziałkowym meczu przez Mateusza Borka.
– Rozmawialiśmy z Robertem, jaki jest jego stan i czy będzie grał. Z Mattym Cashem tak samo – mówił trener reprezentacji po meczu.
Borek postawił jednak pytanie bardziej konkretnie: – Czy ta decyzja o pozostawieniu kapitana na ławce, to była suwerenna decyzja trenera, prośba zawodnika, jakieś ustalenia z Barceloną, czy taka męska, wypracowana decyzja między selekcjonerem a kapitanem? – pytał.
Probierz odpowiedział: – Ustalona między nami. Też chwała Robertowi, że przyjechał mimo jakichś drobnych urazów, które miał. To też ważne dla reprezentacji, że chce reprezentować barwy i pomóc. [...] Wiem, ile fizjoterapeuci poświęcali mu czasu. Mam szacunek do takich ludzi – stwierdził selekcjoner.
Kolejny mecz eliminacji MŚ 2026 nasza reprezentacja zagra dopiero 10 czerwca. Wówczas na wyjeździe zmierzy się z Finlandią.
Następne