Zbigniew Bartnik, członek zarządu PZPN i prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, ma sprawę karną. Został oskarżony przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód w Lublinie. Taki jest ciąg dalszy historii, o której pisaliśmy na TVPSPORT.PL w 2023 roku. Jeżeli Bartnik zostanie skazany, to może być koniec jego pracy w PZPN i LZPN. – Chcecie wywołać przedwyborczą zadymę – powiedział, gdy zadzwoniliśmy do niego z pytaniami o tę sprawę.
– Prezes na mnie krzyczał i "dobrze mi radził" – mówił nam Wojciech Rek, były sędzia, obserwator i radca prawny, gdy w 2023 roku wysłał do LZPN "wezwanie do zaprzestania dyskryminacji".
– Chodziło o wyskokowe działania w afekcie – tak na pytania o wypowiedzi Reka odpowiadał nam wtedy Zbigniew Bartnik.
Pisaliśmy o tym 30 października 2023 roku w artykułach:
– Dyskryminacja w polskim futbolu? Obserwator sędziów skreślony, bo pomagał ofiarom przemocy
– Wojciech Rek, skreślony obserwator, członek władz sędziowskich: "Prezes na mnie krzyczał i "dobrze mi radził" "
– Zbigniew Bartnik: chodziło o wyskokowe działania w afekcie
– Sędziowie strajkują. Protestują przeciwko przemocy i decyzjom władz związku
Ale na tym Bartnik nie poprzestał. Teraz Rek odpowiedział mu prywatnym aktem oskarżenia.
Streszczając nasze artykuły o Bartniku i Reku, można stwierdzić, że ta historia idealnie pokazuje, jak PZPN i należące do niego wojewódzkie związki piłkarskie traktują problem przemocy wobec sędziów i jak traktują swoich członków. Pozwala doskonale zrozumieć, dlaczego PZPN przez wiele lat nie podjął żadnych kroków w celu wprowadzenia lepszej ochrony prawnej dla uczciwych sędziów, którzy stali się ofiarami przestępstw.
Przypadek traktowania Reka przez Bartnika tłumaczy również przyczyny toczącej polską piłkę nożną od wielu lat patologii, która doprowadziła między innymi do tego, że trzeba było napisać petycję z propozycjami objęcia sędziów sportowych taką samą ochroną prawną, jaką mają funkcjonariusze publiczni. Tłumaczy także, dlaczego taką petycję do Senatu RP napisał i złożył ktoś spoza struktur sędziowskich PZPN i spoza struktur sędziowskich wojewódzkich związków (autor tego tekstu). Bo aktywni sędziowie i byli sędziowie pracujący jako obserwatorzy sędziów boją się, że zostaną potraktowani na przykład tak jak Rek został potraktowany przez Bartnika i LZPN.
Bartnik na przemoc wobec sędziów nie reagował albo w najlepszym przypadku nie reagował odpowiednio. Rek, wbrew woli Bartnika, reagował często, odpowiednio i skutecznie.
Konflikt Zbigniewa Bartnika z Wojciechem Rekiem prawdopodobnie zaczął się i z pewnością rozwinął z tego powodu, że były sędzia, później sędziowski obserwator, będący członkiem zarządu Kolegium Sędziów Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, jako radca prawny prowadził sprawy sędziów piłkarskich, którzy stali się ofiarami przemocy. Rek wszystkie sprawy w sądach wygrywał, co nie podobało się działaczom różnych klubów z Lubelszczyzny, ponieważ sprawcami napaści byli między innymi ich piłkarze, trenerzy lub działacze. Jeden po drugim byli skazywani prawomocnie w sprawach karnych.
Wyrok skazujący za przestępstwo jest powodem do wstydu, w wielu kręgach jest lub może być dużym utrudnieniem w dalszym życiu, może również być przyczyną ostracyzmu, wykluczenia, zwolnienia z pracy lub utraty funkcji.
Działacze klubowi zaczęli więc naciskać na władze LZPN, aby zakazały Rekowi prowadzenia spraw sądowych z udziałem sędziów piłki nożnej przeciwko innym podmiotom ze środowiska piłkarskiego. Najbardziej zainteresowany wyciszeniem sprawy był właśnie Bartnik, członek zarządu PZPN, który prezesem LZPN jest od roku 2012. Prezes liczył się z elektoratem, myślał już o następnych wyborach, i zaczęło mu coraz bardziej zależeć, żeby problem został szybko rozwiązany. Ale nie problem przemocy wobec sędziów, lecz problem przykrych konsekwencji, które spotykały jego wyborców lub jego potencjalnych wyborców.
Rek zaczął dostawać sygnały, że powinien zaprzestać świadczenia usług radcowskich dla ofiar przemocy w piłce nożnej, jeśli dalej chce być obserwatorem sędziowskim. Przez pewien czas starał się dostosować do otrzymywanych sugestii, ale w pewnym momencie coś w nim pękło i znowu zaczął pomagać sędziom, którzy stali się celem napaści.
Reakcja władz Lubelskiego Związku Piłki Nożnej była taka, że Rek został skreślony z listy obserwatorów sędziowskich. O tej sprawie napisaliśmy szeroko w przytoczonych powyżej artykułach. Jeden z nich to wywiad z Rekiem, drugi to wywiad z Bartnikiem. Rek wysłał do Bartnika "wezwanie do zaprzestania dyskryminacji", natomiast Bartnik udzielił wypowiedzi portalowi Weszło i został zacytowany w poświęconym mu artykule pod tytułem "Zemsta barona Bartnika".
O Reku wypowiedział się między innymi w taki sposób: "ile innych spraw obraca za plecami", "facet kłamał", "facet stosował podwójną moralność", "kolportował kłamstwa".
Rek skierował do Bartnika wezwanie do polubownego zakończenia sporu, ale baron zignorował pismo wysłane do niego 13 marca 2024 roku. Sprawa przedawniłaby się z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o zniesławieniu, dlatego Rek skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Bartnikowi. Teraz Sąd ma pięć lat na zbadanie sprawy i wydanie wyroku.
W piśmie skierowanym do sądu przez pełnomocnika Reka czytamy między innymi: "oskarżam Zbigniewa Bartnika o to, że (…) w dniu 4 marca 2024 roku w miejscu nieustalonym, dokonał pomówienia oskarżyciela prywatnego, Wojciecha Reka, mogącego go poniżyć w opinii publicznej lub narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu radcy prawnego za pośrednictwem środków masowego komunikowania, tj. o czyn z art. 212 &2 kk.".
W uzasadnieniu oskarżenia jest napisane m.in.: "Zniesławiająca wypowiedź oskarżonego odbiła się szerokim echem w środowisku piłkarskim oraz prawniczym, w którym działa pokrzywdzony" i "pokrzywdzony, jako radca prawny, posiadał liczne grono osób, którym udzielał pomocy prawnej, wywodzące się ze środowiska piłkarskiego".
W uzasadnieniu jest też zaznaczone, że wypowiedź Bartnika "również wobec faktu bezprawnego odsunięcia pokrzywdzonego przez zarząd Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, którego oskarżony był prezesem, od wszelkiej działalności w piłce nożnej (w charakterze obserwatora-mentora sędziów piłkarskich) była odczytywana w kontekście niewłaściwego zachowania pokrzywdzonego z uwagi na fakt wypowiedzi kierowanych przez oskarżonego piastującego kluczową funkcję w strukturach piłkarskich i cieszącego się dużym autorytetem.".
Bartnik nadal jest członkiem zarządu PZPN i prezesem Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. 28 kwietnia mają się odbyć wybory, w których chce ubiegać się o kolejną kadencją na stanowisku prezesa.
25 marca zadzwoniliśmy do prezesa Bartnika z pytaniem: co ma do powiedzenia w związku z tym, że do Sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko niemu?
– Proszę pana, na razie niestety nie będę na ten temat rozmawiał, bo chcecie wywołać przedwyborczą zadymę. Bez komentarza – powiedział nam Zbigniew Bartnik.
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba