Iga Świątek żegna się z turniejem WTA w Miami. W ćwierćfinale "tysięcznika" na Florydzie Polka przegrała z rewelacyjną 19-letnią Filipinką. Alexandra Eala kontynuuje turniej życia, pokonując wiceliderkę rankingu 6:2, 7:5.
Eala zachwyca tenisowe środowisko, pokazując w Miami, że może w przyszłości osiągnąć naprawdę wiele. W drodze do ćwierćfinału nastolatka pokonała – i to bez straty seta – Madison Keys oraz Jelenę Ostapenko.. Zajmująca przed turniejem 140. miejsce w rankingu WTA zawodniczka wychodząc we wtorek na kort była już pewna awansu na 102. lokatę, lecz wciąż miała chęć na więcej. Polka do najlepszej "ósemki" awansowała bez większych problemów. W czwartej rundzie pewnie pokonała Elinę Switolinę.
Początek meczu był niezwykle zacięty. Dość powiedzieć, że pierwsze cztery gemy trwały blisko pół godziny. Każdy z nich był rozstrzygany na przewagi, a tablica wyników co chwila wskazywała 40:40, gdy serwująca broniła break point, lub też returnująca tenisistka pozostawała w grze. Obie miały problem ze swoim serwisem – dość powiedzieć, że skuteczność podającej zawodniczki po 1. serwisie oscylowała w tej partii w okolicach 40-50 procent.
Niestety, w tym aspekcie gorsza była Świątek. Polka nie wygrała ani jednego gema przy swoim podaniu. Jeszcze gorzej od 1. serwisu wyglądało drugie podanie. Raszynianka wygrała tylko dwie z dziesięciu piłek w sytuacjach, gdy serwowała po raz drugi. Po wyrównanym początku Eala złapała wiatr w żagle – od stanu 3:2 wygrała cztery kolejne gemy i wyszła na sensacyjne prowadzenie.
Drugi set rozpoczął się od dwóch kolejnych gemów na koncie Eali. W końcu Świątek zaczęła grać na wyższym poziomie, wygrywając cztery kolejne gemy. Nieco lepiej wyglądał serwis Polki, zaś Filipinka popełniła kilka niewymuszonych błędów. Niestety, był to jedynie fragment, który nie przesłonił obrazu całego meczu. Przy stanie 4:2 dla wiceliderki rankingu, cała przewaga znów uleciała.
Przy stanie 4:4 Świątek po raz kolejny przełamała serwis Eali i wydawało się, że gem przy własnym podaniu na wygranie seta był idealną okazją, by zasiać niepewność u rywalki. Nic z tego. Serwis Igi oraz masa niewymuszonych błędów były jej największymi bolączkami, co skrzętnie wykorzystała świetnie grająca (szczególnie lewym forhendem wzdłuż linii) Eala. Ostatecznie 19-latka wygrała drugiego seta 7:5 i może cieszyć się z największego sukcesu w karierze.
Amanda Anisimova
0 - 2
Iga Świątek
Belinda Bencic
0 - 2
Iga Świątek
Aryna Sabalenka
1 - 2
Amanda Anisimova
Mirra Andreeva
0 - 2
Belinda Bencic
Iga Świątek
2 - 0
Ludmilla Samsonova
Amanda Anisimova
2 - 0
A. Pavlyuchenkova
Aryna Sabalenka
2 - 1
Laura Siegemund
Iga Świątek
2 - 0
Clara Tauson
Mirra Andreeva
2 - 0
Emma Navarro
Ludmilla Samsonova
2 - 0
J. Bouzas Maneiro