| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Już w sobotę 29 marca wielki hit Betclic 2 Ligi. Pogoń Grodzisk Mazowiecki zagra z Wieczystą Kraków. Kluczowy mecz w kontekście walki o awans. W trudniejszej sytuacji jest zespół Sławomira Peszki, który ostatnio jest w słabszej dyspozycji. – Wieczysta jest w innym położeniu, więc to na niej jest presja. Sądzę, że jeśli wygramy, to awans będzie na wyciągnięcie ręki – powiedział dla TVPSPORT.PL trener lidera Marcin Sasal.
Mało kto spodziewał się, że przed meczem Pogoni z Wieczystą więcej będzie mówiło się o beniaminku z Grodziska Mazowieckiego. Wszystko za sprawą ostatnich słów trenera Marcina Sasala na konferencji po meczu z Wisłą Puławy. Szkoleniowiec zabrał głos w sprawie premii dla zawodników, które w jego opinii są zbyt niskie.
– Nie chcę za dużo mówić o rzeczach, które się ostatnio w klubie zadziały. Walczę dla drużyny przede wszystkim o premie. Gdyby wziąć do ręki kalkulator, a umiem liczyć, to premia zaproponowano przez prezesa, zarząd tym chłopakom jest czymś niepoważnym. Około 130 złotych dla każdego za zdobyty punkt – zdradził.
Temat miał swoją kontynuację na klubowym Facebooku. W dyskusję włączył się prezes Marek Finkowski, który po wszystkim trafił na... SOR. Napływ nerwów zmusił go do wizyty w szpitalu. Na szczęście szybko go opuścił i wrócił do klubu. Trzeba było jednak wrócić do zamieszania, o którym napisały wszystkie największe media w Polsce.
W środę 26 marca zebrał się zarząd, który rozmawiał z trenerem. Dyskusja przyniosła pozytywne informacje dla drużyny i zażegnanie sporu.
– Wczoraj spotkałem się z zarządem. Wszystko zostało ustalone. Zarząd ustalił premie dla zawodników, które satysfakcjonują piłkarzy. Sytuacja w klubie się uspokoiła. Są uśmiechy, co widać po prezencie dla prezesa – przekazał TVPSPORT.PL trener Sasal.
– W Grodzisku Mazowieckim mamy nową walutę "Kryptofinki". To kreatywność moich zawodników w nawiązaniu do pierwszego transferu za kryptowalutę w Rakowie Częstochowa. Ja kiedyś powiedziałem, że u nas powinny być właśnie "Kryptofinki" (od nazwiska prezesa Marka Finkowskiego, przyp.red.) jako waluta. Zawodnicy to podchwycili i wydrukowali specjalny banknot dla prezesa – dodał.
W głowach więc już tylko starcie z Wieczystą. W tabeli drużyny dzielą cztery punkty. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1. Teraz zdecydowanie większa presja spoczywa na drużynie z Krakowa.
– Zawodnicy mają świadomość, że to dla nich okno wystawowe. Wszyscy ich będą oglądać. To mecz, którym mogą sporo zyskać. Poziom motywacji jest tak duży, że trzeba go tonować. Każdy wie, jaka jest stawka tego spotkania – powiedział nam Sasal.
Atmosferę podgrzał też trener Sławomir Peszko. Na kilkadziesiąt godzin przed meczem udzielił wywiadu Kanałowi Sportowemu. Zdradził w nim, że Wieczysta obserwuje pod kątem transferu trzech kluczowych graczy Pogoni.
– Całą trójkę z przodu (Kamil Odolak, Jakub Apolinarski, Nikodem Niski, przyp.red.), czyli dwa wahadła i dziewiątkę. Gdzieś tam wszystko mamy zapisane – powiedział.
Wieczysta już w tej rundzie raz przegrała. Na Suchych Stawach z Hutnikiem Kraków. Trener Maciej Musiał zwracał uwagę, że sposobem na grę z tą drużyną jest zabranie jej piłki. Pogoń ma podobne założenia.
– Nie przypominam sobie meczu, w którym cofnęlibyśmy się i grali w niskiej obronie. To proszenie się o wyrok. Sposobem na wygranie z Wieczystą jest zabranie jej piłki. Tak, jak zrobił to Hutnik Kraków. Znamy jakość rywala w ofensywie, dlatego nie możemy pozwolić na pokazanie tej jakości – stwierdził Marcin Sasal.
Beniaminek ma już 58 punktów. To tyle samo co ubiegłoroczny zwycięzca Pogoń Siedlce. Ewentualny triumf nad Wieczystą może bardzo przybliżyć do awansu.
– Mamy prostą kalkulację – Polonia Bytom musi wygrać trzy mecze więcej od nas, żeby awansować. Daje nam to spore bezpieczeństwo. Nawet w przypadku porażki nie wydarzy się tragedia. Gramy teraz z dużym spokojem. Wieczysta jest w innym położeniu, więc to na niej jest presja. Sądzę, że jeśli wygramy, to awans będzie na wyciągnięcie ręki – dodał.
Trener Sasal zapowiada też brak kalkulacji. Jego zespół interesuje tylko zwycięstwo. Nawet, gdy wynik na tablicy będzie wskazywał na remis, to Pogoń zrobi wszystko, by wygrać w końcówce.
– To nie jest spotkanie z gatunku "musimy". Po prostu możemy. Jak ktoś popatrzy na nasze mecze, to generalnie nigdy nie gramy zachowawczo. Raczej nie cierpimy na boisku, żeby dowieźć wynik. Gramy po prostu swoje – zakończył.