| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Wygrana, ale z niedosytem – Orlen Wisła Płock przez ponad trzy kwadranse dyktowała warunki gry z HBC Nantes w pierwszym meczu fazy play-off Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, ale ostatecznie pokonała francuską ekipę tylko 28:25 (17:12). Rewanż, którego stawką awans do ćwierćfinału rozgrywek, w następną środę w Nantes.
Środa będzie "polskim dniem" w Lidze Mistrzów, bo tuż przed meczem Wisły w Nantes, w Berlinie do rewanżowego starcia z Fuechse stanie Industria Kielce. Wicemistrzowie Polski będą starali się odrobić aż sześć goli straty z rozegranego w Kielcach meczu, który zasłużenie przegrali 27:33. Wszystko za sprawą ogromnej nieskuteczności, która przed przerwą nie pozwoliła odjechać od rywali na bezpieczny dystans, a w drugiej połowie pogrążyła ekipę Tałanta Dujszebajewa.
W czwartek błędów ekipy z Kielc nie powtórzyli na szczęście Nafciarze. Pierwsza połowa starcia z Nantes była ich popisem. Wiśle wychodziło praktycznie wszystko – w ataku grali kombinacyjnie i z polotem, a w defensywie bronili aktywnie i twardo, przez co goście momentami bili głową w mur. I co istotne – skrzętnie wykorzystywali wszelkie pomyłki rywali. Już po kilku minutach było 5:2, a w 20. minucie Wisła wygrywała 13:7.
Tak pokaźną zaliczkę mistrzowie Polski utrzymali do końca pierwszej połowy (17:12). Wysokie prowadzenie zachowali dłużej, bo do 47. minuty, gdy po trafieniu Tomasa Pirocha wygrywali jeszcze 24:19. I wtedy nastąpił przełom – Nantes stanęło solidniej w defensywie i Wisła zaczęła się gubić. W ciągu niespełna dwóch minut goście rzucili trzy gole z rzędu i złapali dystans (22:24).
Przez kolejnych osiem minut obie ekipy grały niemal gol za gol, choć sporo w ich atakach było w tym czasie niedokładności i prostych strat. Schemat w 59. minucie przełamała dopiero Wisła, na moment odskakując na 28:24, ale Nantes zdołało jeszcze na to odpowiedzieć, kończąc mecz z trzema golami straty.
Liga Mistrzów, faza play-off, 1. mecz:
Orlen Wisła Płock – HBC Nantes 28:25 (17:12)
Najwięcej goli: dla Wisły – Przemysław Krajewski 8, Tomas Piroch 5, Lovro Mihić i Zoltan Szita – po 3; dla Nantes – Julien Bos 6, Kauldi Odriozola 5, Nicolas Tournat 3
Taki wynik pozostawił w płockim obozie poczucie niedosytu. Przez nieco ponad trzy kwadranse Wiślacy dominowali i – wydawało się – byli na dobrej drodze do powiększenia przewagi. Zryw Francuzów sprawił jednak, że w rewanżu wszystko jest otwarte.