LKS Goczałkowice-Zdrój, czyli klub którego barw broni na co dzień Łukasz Piszczek, znów zaskoczył piłkarską Polskę. Niekonwencjonalna taktyka z wykorzystaniem bramkarza przy rzutach rożnych w ofensywie przyniosła wymierny efekt. To właśnie bramkarz LKS-u Klaudiusz Mazur dał swojej ekipie punkt w piątkowym meczu Betclic 3 Ligi.
W piątek w grupie trzeciej Betclic 3 Ligi doszło do starcia piętnastej w tabeli Odry Bytom Odrzański z ósmym LKS-em Goczałkowice-Zdrój.
Dość niespodziewanie to gospodarze wyszli na prowadzenie w 47. minucie rywalizacji. Przyjezdni długo musieli gonić wynik, ale w końcu dopięli swego. W doliczonym czasie gry strzałem głową po rzucie rożnym punkt zapewnił im ich bramkarz, Klaudiusz Mazur.
Historia, jakich w sporcie wydarzyło się już całkiem sporo, ale w przypadku drużyny z Goczałkowic Zdroju nie można mówić o przypadku.
Podopieczni Przemysława Gomułki regularnie bowiem rozgrywają rzuty rożne w ofensywie z udziałem golkipera.
Nie inaczej było w rywalizacji z Odrą. Rzut rożny, po którym padła wyrównująca bramka, nie był jedynym, rozwiązanym w ten sposób. Mazur już wcześniej kilkukrotnie pojawiał się w polu karnym miejscowych.
Łukasz Piszczek tym razem nie mógł pomóc z boiska swoim kolegom. We wcześniejszej kolejce doznał bowiem urazu w starciu z Cariną Gubin.
Liderem grupy III Betclic 3 Ligi są z 46 punktami na koncie rezerwy Śląska Wrocław.