Marcin Bułka świetnie wszedł w mecz z Monaco! Już w piątej minucie obronił rzut karny strzelany przez Mikę Bieretha. To pierwsza "jedenastka" zatrzymana przez Polaka w trwającym sezonie.
Już na początku spotkania Breel Embolo został sfaulowany w polu karnym, a sędzia nie miał wyjścia i wskazał na "wapno". Marcin Bułka stanął w oko w oko z Miką Bierethem. Duńczyk to wschodząca gwiazda AS Monaco. Zimą został pozyskany ze Sturmu Graz i w dwunastu meczach zdobył jedenaście bramek, kompletując aż trzy hat-tricki.
Polski golkiper nie przestraszył się rywala, znakomicie odczytał jego intencje i odbił piłkę. Duńczyk ruszył do dobitki, ale Bułka zdążył złapać piłkę, broniąc tym samym po raz pierwszy jedenastkę w tym sezonie.
W 41. minucie Nicea wyszła na prowadzenie za sprawą Jeremiego Bogi. Druga połowa należała jednak do Monaco – stan spotkania w 55. minucie wyrównał wcześniej wspomniany Biereth, a w 73. minucie na 2:1 strzelił Embolo.