Pechowe odpadnięcie z Ligi Mistrzów i dziewięć punktów straty do lidera w La Liga. Wszystko wskazuje na to, że dla drużyny Diego Simeone to właśnie Puchar Króla będzie ostatnią szansą na wywalczenie trofeum. Zadanie łatwe jednak nie będzie, ponieważ na Metropolitano przyjedzie rewelacyjna Barcelona z niezwykle skutecznym Robertem Lewandowskim. – Flick potrafił jeszcze bardziej zaangażować go w grę zespołu. Polak odpowiedział znakomitą skutecznością i serią bramek – powiedział nam Fernando Evangelio, dziennikarz Radia COPE.
4:4 w pierwszym meczu, 2:4 w spotkaniu ligowym. Ostatnie dwa spotkania Barcelony z Atletico przyniosły aż 14 bramek. Drużyny Diego Simeone i Hansiego Flicka dostarczyły kibicom niesamowitych emocji. W znacznie lepszych humorach są jednak piłkarze Blaugrany. Prowadzą w tabeli La Liga, awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a w obecnym sezonie sięgnęli już po Superpuchar Hiszpanii.
– Ostatnie starcia Barcy i Atletico nawiązują do spektakularnych spotkań w latach 90-tych, które na stałe zmieniły tę rywalizację. Ofensywny futbol, gole, dodatkowe napięcie pozaboiskowe. Spodziewam się podobnego meczu, chociaż Barcelona przyjeżdża w momencie, gdzie wygląda na drużynę nie do pokonania. Dla Atletico to tak naprawdę ostatnia szansa na trofeum w tym sezonie – powiedział nam Fernando Evangelio, dziennikarz radia COPE.
Gospodarze wtorkowego spotkania stoją przed arcytrudnym zadaniem. Katalończycy w 2025 roku są niepokonani i mają serię dziewięciu ligowych zwycięstw z rzędu.
– Myślę, że zawsze trudno jest typować wyniki meczów Atletico. To bardzo nieprzewidywalna drużyna. W tym spotkaniu Atletico będzie chciało na początku zbudować przewagę i poniekąd ułożyć ten mecz. Idealnym dla nich scenariuszem jest to, co wydarzyło się w rewanżowym starciu z Realem Madryt. Mecz z Barceloną będzie jeszcze bardziej wymagający. Zarówno z mentalnego punktu widzenia, jak i oczekiwań trybun. Konferencje prasowe Simeone dobitnie to pokazują – wspomniał w rozmowie dla TVPSPORT.PL Miguel Ruiz, dziennikarz Radio Marca i portalu "Panenka".
W pewnym momencie wydawało się, że ekipa z Madrytu może powalczyć o kilka trofeów. Od 31 października ubiegłego roku do 15 stycznia wygrała… 15 meczów z rzędu. Kryzys przydarzył się w marcu. Osiem straconych „oczek” w lidze i pożegnanie się z marzeniami o Lidze Mistrzów.
– Jestem pewien, że Simeone, świetny motywator, wykorzysta obecną sytuację i będzie chciał jeszcze mocniej wpłynąć na zespół. To bardzo dobra okazja, aby powalczyć o puchar. Nie można jednak podchodzić do tego, jak do ostatniej szansy, ponieważ to przyniosłoby odwrotny efekt do zamierzonego. To nie jest w stylu "Cholo" i jego filozofii "mecz po meczu" – skomentował Evangelio.
W znakomitej formie strzeleckiej znajduje się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski w ostatnich dziewięciu ligowych spotkaniach zdobył dziewięć bramek.
– Wątpliwości dotyczące Lewandowskiego zostały całkowicie rozwiane. W dużej mierze dzięki skuteczności, czyli głównego aspektu, według którego mierzy się dyspozycję napastnika, zwłaszcza w drużynach walczących o tytuły. "Lewy" jest w godnej pozazdroszczenia formie, Flick potrafił jeszcze bardziej zaangażować go w grę zespołu. Polak odpowiedział znakomitą skutecznością i serią bramek. Jest faworytem do ponownego zdobycia tytułu najlepszego strzelca ligi – dodał nasz rozmówca.
Podobnie myśli ekspert Radia Marca. Zdaniem Ruiza "Lewy" już teraz jest jednym z najlepszych napastników w historii klubu.
– Przypadek Lewandowskiego jest nieco kontrowersyjny, ponieważ jego liczby czasami maskują okresy nieregularności, które mogą mieć wpływ na drużynę. Komfort "9" jest bardzo ważny dla Barcy, pod względem zdobywców bramek, ale także sposobu gry, czy przestrzeni na boisku dla Raphinhi i Lamine’a Yamala. Dlatego uważam, że rola Lewandowskiego wykracza ponad liczby, która są wspaniałe. Bez wątpienia jest jednym z najlepszych napastników w historii klubu. Już teraz przekroczył wszelkie oczekiwania, pomimo wielu rozmów o jego wieku.
W bramce Barcelony po raz 19. stanie Wojciech Szczęsny. Polak nie zaznał jeszcze goryczy porażki w drużynie Flicka. Spisuje się znakomicie i niebawem ma przedłużyć kontrakt z klubem. Hiszpańskie media spekulują, że za dwa tygodnie do treningów na pełnych obrotach wróci Marc-Andre ter Stegen. Podobna sytuacja miała miejsce rok temu w Realu Madryt. Przez większą część sezonu bronił Andrij Łunin, jednak w najważniejszym momencie do bramki wskoczył Thibaut Courtois.
– Jeśli chodzi o ter Stegena, mamy podobną sytuację do tej z Realu Madryt w poprzednim sezonie. Belg wrócił do bramki pomimo dobrych występów Łunina. Jeśli Niemiec będzie w pełni zdrowy, to Szczęsny może usiąść na ławce, ale nie wiem, czy coś takiego będzie mieć miejsce jeszcze w tym sezonie. Musimy docenić postawę Polaka, który zdobył zaufanie Flicka swoimi występami – mówił Evangelio.
– Szczęsny pokazał, dlaczego Flick zdecydował się poczekać na niego i był cierpliwy przy początkowych pomyłkach. Zawsze oceniam jakość bramkarza na podstawie pewności siebie i tego, co daje obronie. W przypadku Polaka nie ma wątpliwości, że jest pod tym względem świetny. W tym sezonie Barcelona wiele mu zawdzięcza – zakończył Ruiz.
Kiedy mecz: 2 kwietnia (środa), godzina 21:30
Gdzie oglądać: od 20:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, od 21:10 w TVP 1
Kto skomentuje: Dariusz Szpakowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Patryk Ganiek
Reporterka: Maja Strzelczyk
Goście/eksperci: Cezary Wilk