Ruch Chorzów zagra w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa (transmisja w TVP Sport). – Mecze ligowe ostatnio poszły bardzo nie po naszej myśli... Ale teraz czujemy się zmotywowani, żeby w maju zagrać na Stadionie Narodowym – mówi piłkarz śląskiego klubu, Szymon Karasiński. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział również, czego nauczył się w Chorzowie i zabrał głos w sprawie zainteresowania Fenerbahce.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Trzeba przyznać, że od początku roku to właśnie rozgrywki Pucharu Polski dostarczyły wam najwięcej pozytywnych emocji. Chyba się cieszycie, że w tym tygodniu znów w nich zagracie?
Szymon Karasiński, piłkarz Ruchu Chorzów: – To dla nas duża rzecz. Zagramy w półfinale, w dodatku u siebie – doping kibiców na pewno będzie nas niósł. Chcielibyśmy, żeby mecz z Legią był dla nas przełomowym punktem, bo już od dłuższego czasu nie możemy wygrać. To spotkanie będzie dla nas ważne, będzie czymś wielkim. I będziemy robić wszystko, żeby znaleźć się w finale.
– Czyli mimo trudności w lidze, jest w was dużo pozytywnych emocji przed półfinałem?
– Mecze ligowe ostatnio poszły bardzo nie po naszej myśli... Ale teraz czujemy się zmotywowani, żeby w maju zagrać na Stadionie Narodowym.
– Motywację było w was widać także w ćwierćfinale z Koroną, choć graliście kilka dni po feralnej porażce z Wisłą Kraków (0:5).
– Zależało nam na tym, żeby jak najszybciej zmazać ten blamaż. Nasi rywale dobrze się przygotowali, ale my byliśmy lepiej zorganizowani.
– W lidze jednak nie wygraliście od początku roku. Co uważasz za wasz największy problem?
– Czasami w piłce niestety zdarza się taki gorszy moment. Ostatnio nie możemy zdobyć bramki jako pierwsi, cały czas "gonimy" wynik. Umiemy kontrolować mecze, ale wciąż zdarza się, że gdzieś nie dołożymy nogi i marnujemy okazje.
– Przeciwko Koronie to wy objęliście prowadzenie na początku.
– To nam pomogło. Strzeliliśmy gola, zobaczyliśmy wielką radość naszych kibiców. Wtedy gra się inaczej.
– Wracając do ligi – zajmujecie jednak siódme miejsce. Nie jest to najgorsza pozycja wyjściowa do walki o awans na tym etapie sezonu.
– Ale jesteśmy drużyną, która chce grać o najwyższe cele. Chcieliśmy bezpośrednio awansować do Ekstraklasy, ale jeśli ścieżka do awansu będzie prowadzić przez baraże, będziemy na to gotowi. Bardzo liczymy na awans.
– Przed sezonem zostałeś wypożyczony do Ruchu z Zagłębia Lubin. Nigdy wcześniej nie grałeś jednak regularnie na wyższym poziomie niż 2. Liga. Czy uważasz, że rozwinąłeś się w Ruchu?
– Na pewno był to dla mnie przeskok. W pierwszej drużynie Zagłębia grałem tylko w sparingach i miałem okazję tylko występować w 2. Lidze. A teraz gram szczebel wyżej i jest to dla mnie różnica. Piłkarze są lepsi, jest wyższy poziom fizyczny. Uważam, że wypożyczenie do Ruchu sprzyja mojemu rozwojowi. Tym bardziej, że Ruch Chorzów chce grać w piłkę i walczyć o najwyższe cele. Wszyscy w drużynie się napędzają i chcą być jak najlepsi.
– Jaki miałeś cel na ten sezon?
– Zależało mi na tym, żeby dostawać jak najwięcej czasu na boisku i jak najlepiej się pokazać.
– I grasz regularnie.
– Doceniam każdą szansę i cieszę się, że trener Dawid Szulczek daje mi kolejne minuty.
– Czego się nauczyłeś w Ruchu?
– Przede wszystkim – w Zagłębiu grałem zazwyczaj na lewej obronie. A w Ruchu nauczyłem się gry w różnych miejscach.
– Ostatnio występowałeś na pozycji półlewego obrońcy w Ruchu i reprezentacji Polski U20. Jak się czujesz w tym miejscu na boisku?
– Przed meczem z Wisłą Kraków rozmawiałem z trenerem, który uznał, że mógłbym zagrać bardziej w środku obrony. Wszedłem wtedy z ławki i zaliczyłem dobry występ. Trener Miłosz Stępiński też rozmawiał z trenerem Dawidem Szulczkiem o mojej pozycji. W meczach z Koroną i Termalicą wyglądałem dobrze, dlatego w marcu w reprezentacji też byłem bliżej środka. I przyznaję, że polubiłem grę w tym ustawieniu.
– W Zagłębiu grałeś bliżej linii, czasami pełniłeś rolę wahadłowego. Odnalazłbyś się znów w tej roli?
– Tak – większość mojego życia grałem w taki sposób i miałem więcej zadań ofensywnych. Gdybym dostał sygnał od trenera, żeby wrócić na lewą stronę, byłbym gotów.
– Wróćmy do ubiegłego sezonu – sam wspomniałeś, że zostałeś włączony do pierwszej drużyny Zagłębia. Ostatecznie nie zadebiutowałeś w Ekstraklasie. Czy uważasz, że zasługiwałeś na szansę?
– Po obozie zimowym w Turcji czułem się bardzo pewnie. Byłem gotowy na debiut, chciałem go zaliczyć. Ale nie dostałem szansy, dlatego chciałem pójść w świat – w miejsce, gdzie mógłbym się rozwijać. Jestem wdzięczny Ruchowi Chorzów za tę propozycję i cieszę się, że gram teraz o szczebel wyżej.
– Myślisz, że nie grałbyś w pierwszej drużynie Zagłębia, gdybyś tam został?
– Mam kontakt z chłopakami z Zagłębia i kilka razy od nich słyszałem, że gdybym został – po zmianach trenerskich pewnie dostałbym trochę minut.
– Słyszałeś plotki o zainteresowaniu tobą z Fenerbahce?
– Tak, ale to tylko pogłoski medialne. Nie wierzyłem w nie i nie zwracałem na nie uwagi. Na razie wolę robić swoje. A na Fenerbahce może kiedyś przyjdzie czas i miejsce.
– W marcu wziąłeś udział w zgrupowaniu kadry U20, strzeliłeś gola w meczu z Rumunią, rozegrałeś cały mecz z Czechami. Uważasz swoje występy za udane?
– Myślę, że były to dwa udane spotkania w moim wykonaniu. Przede wszystkim pierwsze. A mecz z Czechami? Uważam, że był do wygrania, ale po wielu zmianach nasza gra inaczej wyglądała, a rywale strzelili gola na 2:1.
– Straciliście koncentrację?
– Było osiem zmian, każdy chciał się pokazać. To sprawiło, że nasza drużyna się rozkojarzyła. Próbowaliśmy "gonić" wynik, ale bez większego skutku.
– Na koniec – co uważasz za swój dotychczasowy największy sukces?
– Przede wszystkim cieszę się, że jestem zdrowy i teraz cały czas gram, chcę piąć się w górę. Nie uważam na razie, że już coś osiągnąłem.
Wieczór z piłkarskimi półfinałami zaczniemy od 17:20 i studia przedmeczowego. Transmisja meczu Ruchu z Legią na antenie TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV. Spotkanie skomentują Mateusz Borek i Grzegorz Mielcarski. A później już uczta i rewanżowe starcie w półfinale Pucharu Króla między Atletico i Barceloną (w Katalonii było 4:4). Początek o godz. 21:30.
Kiedy mecz: 2 kwietnia (środa), godzina 18:00
Gdzie oglądać: od 17:20 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Grzegorz Mielcarski
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Reporter: Hubert Bugaj
Goście/eksperci: Dariusz Dudek, Jakub Wawrzyniak