| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
To ostatni dzień sagi dotyczącej Superpucharu Polski 2024. Jagiellonia Białystok powalczy o trofeum z Wisłą Kraków. Mistrzowie Polski nie będą mogli liczyć na doping swoich kibiców. Sympatycy Jagi bojkotują to spotkanie. Dlaczego? O tym w rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada Adam Tołoczko ze Stowarzyszenia Kibiców Jagiellonii Białystok.
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL:– Dlaczego kibice Jagiellonii bojkotują mecz o Superpuchar Polski?
Adam Tołoczko, Stowarzyszenie Kibiców Jagiellonii Białystok: – Podjęliśmy tę decyzję ze względu na to, jak zostaliśmy potraktowani między innymi przez PZPN. Są kluczowe dwa czynniki. Głównym powodem jest odebranie Jagiellonii meczu w Białymstoku. PZPN "zagroził" Jagiellonii wielomilionowymi karami z tego tytułu, gdyby Jagiellonia nie wpuściła kibiców Wisły Kraków. Padły argumenty, że jak Wiślacy nie wejdą, to mecz się nie odbędzie. Nie rozumiemy, dlaczego nasz klub miałby ponieść konsekwencje nierozegrania meczu i wszystkich kosztów organizacyjnych z tym związanych. Do tego przeniesiono mecz na Stadion Narodowy. Po drugie nie zgadzamy się na uczestniczenie w meczach z kibicami Wisły Kraków. Chodzi tu o to, że kibice Wisły nie przystąpili do tzw. paktu kibiców o nieużywaniu sprzętu. Sympatycy wszystkich klubów w Polsce na to przystali z wyjątkiem kibiców Wisły. Konsekwencją tego jest, że nie tylko Jagiellonia, ale również inne kluby w Polsce bojkotują kibiców Białej Gwiazdy. Nasze zdanie jest podobne. Nie mamy wobec kibiców z Krakowa większych problemów, nie musimy się lubić, ale uważamy, że takie kwestie, jak zakaz używania ostrych narzędzi powinny być priorytetem w porozumieniu kibiców z całej Polski. Podjęliśmy decyzję o bojkocie. Z dużym żalem zrezygnowaliśmy z wyjazdu, ale tak zdecydowała większość aktywnych kibiców Jagiellonii.
– Jak zareagowała na tę informację drużyna, trener i dyrektor sportowy?
– Doceniamy reakcję naszej drużyny. Spotkaliśmy się z trenerem, dyrektorem sportowym i radą drużyny. Usłyszeliśmy, że rozumieją nasze powody i szanują to, że mamy swoje zdanie w tej sprawie, którego nie chcemy zmienić pod wpływem wielu czynników. Zapewnili nas, że zrobią wszystko, by na Stadionie Narodowym pokonać Wisłę Kraków i przywieźć kolejne trofeum.
– Skąd wsparcie piłkarzy przed ich wyjazdem do Warszawy?
– Zdecydowaliśmy, że jeśli nie bierzemy udziału w tym meczu, to chcemy okazać naszej drużynie wsparcie w inny sposób, dlatego też przed wyjazdem zespołu do Warszawy zebraliśmy się przed ośrodkiem treningowym Jagiellonii i pożegnaliśmy drużynę, dopingując ich przed meczem z Wisłą Kraków.
– Co byś odpowiedział na słowa prezesa Kuleszy, który dla TVPSPORT.PL odpowiedział na wasz bojkot?
– Osobiście jestem rozczarowany słowami prezesa Cezarego Kuleszy. Powtórzę, że nie potrafimy zrozumieć, dlaczego Jagiellonia miałaby być ukarana za to, że mecz by się nie odbył? Dlaczego PZPN miałby ukarać nasz klub za to, że piłkarze Wisły nie przyjadą na spotkanie? Oczywiście mógłby ukarać nasz klub za to, że Jaga nie przyjęłaby kibiców gości, ale nie w przypadku wcześniej przeze mnie wspomnianym.
– Jak zapatrujesz się na zaczepki prezesa Wisły Kraków w mediach społecznościowych? Jarosław Królewski w bardzo wielu wpisach odnosił się do paktu kibicowskiego. Podsumował też wasze spotkanie z radą drużyny.
– Nie przywiązuję do tego większej wagi. Prezes Wisły Kraków wpisami w mediach społecznościowych od dłuższego czasu wystawia sobie laurkę. Dziwię się, że wyśmiewa ten pakt. Dobrze wie, od wielu miesięcy, o co w nim chodzi, a nie potrafi do tego się przyznać. Co do kibiców Wisły, to zdecydowana większość jest normalnymi kibicami, którzy wspierają swój klub i chcieliby jeździć za swoją drużyną. My to rozumiemy, natomiast jest też grupa decyzyjna, która ma inne zdanie na temat porozumienia kibiców. Faktem jest, że tylko Wisła tego paktu nie podpisała. Nawet kibice Cracovii zdecydowali się go podpisać z pewnymi wyjątkami dotyczącymi sytuacji w Krakowie. Ale to już ich wewnętrzne sprawy. "Pakt kibiców" jest odpowiedzią m.in. na wydarzenia spod Tarnowa. Kibice wszystkich klubów wyrazili chęć, by dogadać się, aby przeszłość oddzielić grubą kreską i by do takich sytuacji w przyszłości nie dochodziło. Niestety kibice Wisły nie zdecydowali się na przystąpienie do tego porozumienia. Dziś ponoszą tego konsekwencje, a prezes Wisły Kraków to popiera.
– Na koniec zapytam o wyjazdy za Jagiellonią. Trochę już się za swoim klubem najeździliście. Jak to wygląda przed Betisem?
– Konkretnej trasy naszej podróży nie wskażę, natomiast przygotowujemy się do wylotu. Będziemy podróżować dwoma samolotami czarterowymi. Wielu kibiców spoza Polski również przylatuje na mecz w Sewilli. Nie mamy już miejsc w czarterach, ale zachęcam kibiców Jagiellonii do przylotu na mecz we własnym zakresie. Sektor gości na stadionie Realu Betis liczy około trzech tysięcy miejsc, nas na razie jest ponad tysiąc. Także są jeszcze miejsca na stadionie na to, by móc wspólnie z naszą żółto-czerwoną rodziną uczestniczyć w tym wydarzeniu.