NHL. Mariusz Czerkawski o rekordzie Aleksandra Owieczkina: nikt nie spodziewał się, że pobije Wayne'a Gretzky'ego

Aleksander Owieczkin został najlepszym strzelcem w historii NHL, bijąc rekord Wayne'a Gretzky'ego. Dotychczas wynosił on 894 bramki w sezonach zasadniczych, napastnik Washington Capitals zdobył ich już 895 – Już gdy wchodził do ligi, był kompletnym zawodnikiem, ale też trudniej było już o gole niż w czasach Gretzky'ego – uważa Mariusz Czerkawski, najlepszy polski hokeista w historii, który w NHL rozegrał 745 meczów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Selekcjoner reprezentacji Polski zmienia pracodawcę!

Czytaj też

Selekcjoner reprezentacji Polski zmienia pracodawcę!

Marcin Iwankiewicz, TVPSPORT.PL: – Pogrzebałem i wychodzi, że jesteś jedynym Polakiem, który zmierzył się z Owieczkinem na poziomie profesjonalnym – 10 kwietnia 2006, gdy grałeś w Boston Bruins, a on zaliczał debiutancki sezon. Krzysztof Oliwa nie miał okazji, Wojtek Wolski minął się z nim w KHL, na szczeblu reprezentacji to wiadomo... Pamiętasz go z lodu?
Mariusz Czerkawski: – Pamiętam. Młody, hucznie wszedł do ligi, głośno o nim było już wcześniej, tak samo jak zresztą o Sidneyu Crosbym, który w tym samym sezonie zaczynał. Był bardzo przebojowy, pełny energii, niesamowicie szybki, miał znakomity strzał, bardzo mocny, czy to z nadgarstka, czy z "klepy", czy nawet z bekendu. Do tego dobrze grał ciałem, bardzo fizyczny. Można powiedzieć, że już wtedy był to kompletny zawodnik.

– No właśnie, u Owieczkina od zawsze rzucała się w oczy też znakomita gra bez krążka, trochę przy okazji tych jego bramek pomijana. Zawsze chciał i umiał bronić.
– Tak, zdecydowanie nie stronił od starć fizycznych i bardzo dobrze grał w defensywie.

– Wracając do rekordu – spodziewałeś się, że może pobić wynik Gretzky'ego?
– Chyba nikt się nie spodziewał! Nie w tych czasach. Oczywiście, Owieczkin miał wiele sezonów, gdy zdobywał co najmniej 50 bramek, w jednym nawet 65, ale w latach 80. i 90. wyglądało to inaczej, zdecydowanie większa liczba graczy strzelała po 50. Później zrobiło się coraz trudniej.

Selekcjoner reprezentacji Polski zmienia pracodawcę!

Czytaj też

Selekcjoner reprezentacji Polski zmienia pracodawcę!

– Owieczkin jest fenomenem pod względem zdrowotnym. Choć zawsze grał twardo, nigdy nie przydarzyła mu się dłuższa kontuzja. 16 spotkań, które opuścił w tym sezonie, to była najdłuższa przerwa w jego karierze. Wcześniej rekordem było sześć meczów z rzędu, jeszcze w 2009 roku.
– No właśnie, a przecież ma już swoje lata, zbliża się do czterdziestki. Zobaczymy, ile jeszcze pogra i jak to się ułoży dalej.

– No i do pobicia rekordu Gretzky'ego potrzebował tyle samo meczów, co "The Great One".
– To tym bardziej czapki z głów.

– Żeby nie było tak miło – czy nie jest dołujące, że od tego waszego starcia Polak zagrał w NHL jeszcze trzy mecze, czyli twoje ostatnie tam. Minęło 19 lat.
– Co mam ci powiedzieć... No jest, oczywiście, tak samo jak to, że przez tyle lat nie ma nas na igrzyskach, że w mistrzostwach świata Elity zagraliśmy wyjątkowo raz, przy dyskwalifikacji Rosji i Białorusi. Ostatnie trzy dekady to smutny okres hokeja. Przy przemianach lat 90. nie udało się załapać hokejowi, nie mieliśmy szczęścia do działaczy. Długi temat. Było kilku chłopaków, którzy byli w miarę blisko. Borzęcki grał na farmie kilka lat, Kolusz był draftowany, wcześniej Pysz, Łyszczarczyk próbował kilka lat... Zobaczymy może teraz to najmłodsze pokolenie da radę?

– Masz kogoś na myśli?
– Naprawdę mamy talenty, widzę ich na Czerkawski Cup. Co najmniej dwóch, którzy byli na ostatnim, ma potencjał na wielkie kariery. W nich nadzieja.

GKS Katowice – GKS Tychy. Tauron Hokej Liga – finał (#6) [SKRÓT]