Iga w Polsce nie gra. Jedyna okazja, kiedy mogłaby zagrać, pokazać się, kiedy mogłaby pogadać z mediami i zbliżyć się do fanów, to okazja, z której ona rezygnuje. PR-owo i wizerunkowo na pewno jest to więc strzał w stopę. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości – komentuje wycofanie się Igi Świątek z Billie Jean King Cup w Radomiu Tomasz Wolfke, komentator tenisowy.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Czy dziś możemy stwierdzić, że brak złotego medalu w igrzyskach olimpijskich był punktem zwrotnym dla Igi Świątek?
Tomasz Wolfke: – Dużo było czynników, które ją rozchwiały. Myślę, że na pewno jednym z nich była ta porażka. Sama zawodniczka oczekiwania miała duże, podobnie jak my. Świadczy o tym choćby to, że o brązowym medalu olimpijskim mówimy w kontekście "przegranej", bo nie jest złoty. Z drugiej strony na szczęście w ogóle był medal, bo rzeczywiście byłoby klęską, gdyby przegrała także mecz o brąz.
Myślę, że są dwie Igi i to widać było już od Guadalajary 2021, a nawet od igrzysk w Tokio. Z jednej strony jest Iga, która bardzo wysoko zawiesza sobie poprzeczkę i nie potrafi pogodzić się z porażką, a z drugiej strony Iga-maszyna do wygrywania. To Iga żelazna, Iga niepoddająca się jakimkolwiek przeciwnościom... Przypomnę, że to co zrobiła w Cancun 2023, to było coś niesamowitego. Tam nikomu nie chciało się grać w tenisa w tak kuriozalnym turnieju. Wszystkie inne dziewczyny miały tego dość, a Polka niewzruszenie rozbijała je po kolei. Ta nasza Iga to trochę doktor Jekyll i pani Hyde. Z jednej strony to żelazna dama, która wszystkich "tłucze" jak chce, kiedy chce i gdzie chce. Z drugiej strony to zawodniczka, która nie radzi sobie z presją i z własnymi za wysoko zawieszonymi oczekiwaniami.
– Pytanie, na którą się trafi danego dnia.
– Myślę, że problem z Igą Świątek mamy wszyscy, bo jej nie znamy. Nie wiemy jaka ona jest naprawdę, ponieważ wiemy tylko tyle, ile ona sama chce nam powiedzieć, a mówi niezwykle mało. Porozumiewa się z nami przez media społecznościowe, szczerze rozmawia z dziennikarzami tylko wtedy, kiedy sama tego potrzebuje. Wywiad z Anitą Werner to chyba jedyny wywiad, jaki w ostatnim czasie się odbył. To była bardzo dobra rozmowa. Chciałoby się takich wysłuchać z Igą jak najwięcej, ale to ona sama najpierw musi tego chcieć. Być może musi zrozumieć – lub ludzie wokół niej – że otwartość na świat tylko jej pomoże, a nie zaszkodzi. Takie jest moje wrażenie.
Miałem ogromną przyjemność zredagować biografię Rogera Federera autorstwa Christophera Clarey'a. Ten dziennikarz przez dwadzieścia lat funkcjonował w Tourze bardzo blisko zarówno największych gwiazd, jak i wszystkich trenerów. Przeprowadził z nimi setki, jeśli nie tysiące rozmów. Z jego książek aż bije to, jak głęboko można poznać sportowca, jeżeli on sam tego chce. Widać wyraźnie, że zawodnikom to pomaga.
Nie chcę tutaj wartościować albo oceniać Igi – czy postępuje dobrze, czy źle. To jest jej prywatna sprawa. Nie mamy prawa niczego od niej żądać, możemy tylko próbować jej pomóc. To dziewczyna niewątpliwie bardzo inteligentna, bardzo empatyczna, ale z drugiej strony introwertyczna. Mam wrażenie, że otwarcie na świat tylko by jej pomogło – gdyby wrzuciła trochę na luz.
Roger Federer, będąc ojcem czworga dzieci, nigdy nie zatrzymywał się w hotelu turniejowym. Zawsze szukał miejsca, w którym mógł maksymalnie odciąć się od pracy, żeby po niej mieć czas dla rodziny, dla siebie, dla przyjaciół.
– W wywiadzie chyba Łukasza Jachimiaka z ojcem Caroline Wozniacki padło, że Iga może potrzebować powietrza. Też pan tak to widzi?
– Tak, w moim przekonaniu pomogłoby jej, gdyby bardziej otworzyła się na świat. To jest jednak tylko moje pobożne życzenie tak samo, jak jest nim, żeby urozmaiciła swój tenis, bo to pomogłoby jej wygrywać w trudnych sytuacjach.
– Czy można powiedzieć, że ma kryzys, czy to za mocne słowo?
– Z całą pewnością osiąga gorsze wyniki, to jest kwestia wymierna. Ktoś rozłożył na czynniki jej serwis i na liczbach wyszło, że jest gorszy niż w zeszłym roku. To są minimalne różnice, ale jednak. Różnicą jest też to, że Iga przestała wygrywać turnieje, być liderką światowego rankingu, choć gra najrówniej z tej całej czołówki. Była o piłkę od finału Australian Open. Mecz z Madison Keys był jednak ostatnim bardzo ważnym starciem, które Iga minimalnie przegrała. Później istotne spotkania niestety przegrywała dość wyraźnie.
Na pewno budzi niepokój porażka z Ealą. Czegoś takiego nie było, żeby Świątek przegrywała ze 140. numerem na świecie. Jest więc lekkie obniżenie zarówno formy, jak i wyników sportowych. To widać na liczbach. Czy jest kryzys? Bardziej niepokoją jej nerwowe reakcje.
– To w takim razie czy jest kryzys wizerunkowy?
– Wizerunkowy jest ewidentny. Wycofanie się z turnieju w Radomiu to strzał w stopę, nie ma się co oszukiwać. Jest znacznie więcej argumentów za tym, żeby się nie wycofywać, niż ten jeden jedyny, jaki Iga podaje, czyli żeby mieć czas dla siebie. Ja już nie mówię nawet o tym, co natychmiast media wyciągnęły, czyli słowa po przegraniu z Włoszkami w Billie Jean King Cup, że dałaby się pokroić za drużynę. Nie mam wątpliwości, że mówiła to wtedy absolutnie szczerze, w emocjach... Niemniej kilka miesięcy później wycofuje się z gry w reprezentacji, mając w moim przekonaniu pełną świadomość, że bez niej ta drużyna tego turnieju raczej nie wygra. Oczywiście w sporcie jest wszystko możliwe, byłaby to bardzo fajna niespodzianka, ale nie ma się za bardzo co oszukiwać, że sama Magda Linette uciągnie dwa mecze z dwiema dobrymi reprezentacjami. Szwajcarki i Ukrainki to nie są kelnerki.
Do tego dochodzi fakt, że nawierzchnia w Radomiu byłaby taka sama jak w Stuttgarcie i trener Dawid Celt byłby na miejscu. Wszystko było więc przygotowane pod Igę. Nie mówię już nawet o tym, że moim zdaniem tego tego typu sportowiec jak Lewandowski, Zmarzlik, Stoch czy Świątek, ma, mówiąc w cudzysłowie, "obowiązek" wystąpić w kraju. Iga w Polsce nie gra. Jedyna okazja, kiedy mogłaby zagrać, pokazać się, kiedy mogłaby pogadać z mediami i zbliżyć się do fanów, to okazja, z której ona rezygnuje. PR-owo i wizerunkowo na pewno jest to więc strzał w stopę. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości.
– Z drugiej strony mamy sytuację, w której nawet sam Maciej Ryszczuk, który nigdy nie odzywał się w czasie meczów, krzyczy do Igi. Daria Abramowicz siedzi już o rząd dalej i się nie odzywa, a Wim Fissette... to Wim Fissette. Co to mówi o sytuacji w tym sztabie?
– Nie wiem, to trzeba z nimi rozmawiać.
– Ale się nie da!
– No właśnie, nie da się, bo nie ma ku temu okazji. To dlatego cały czas obracamy się w spekulacjach i dlatego w moim przekonaniu byłoby znacznie lepiej, gdyby Iga do Radomia przyjechała, usiadła sobie spokojnie na konferencji, a później zrobiła godzinną wymianę z mediami, odpowiadając na każde pytanie. Komunikowanie się ze światem za pomocą mediów społecznościowych jest drogą jednokierunkową. Dowiadujemy się o Idze tylko to, co ona nam chce powiedzieć. Wiemy więc o niej niezwykle niewiele.
Jeżeli stawiam tezę, że nikt jej nie widział na dyskotece, wystrojonej, z chłopakiem czy z dziewczyną na kolacji, to spekuluję, bo być może ona to robi, ale dyskretnie i schowana przed światem. W jakimś sensie jest jednak osobą publiczną. Z jednej strony absolutnie ma prawo do prywatności i trzeba to prawo szanować, ale z drugiej strony zawsze się na przykład mawiało, że trener piłkarskiej reprezentacji Polski jest prawie tak ważny jak premier. Najlepsza sportsmenka indywidualna w historii polskiego sportu obok Ireny Kirszenstein-Szewińskiej też jest w jakimś sensie osobą publiczną i moim zdaniem opinia publiczna ma prawo o niej trochę więcej wiedzieć niż o przeciętnej Kowalskiej.
– Jerzy Janowicz powiedział w jednym z wywiadów chyba dla Sport.pl, że Daria Adamowicz przestała dla niego być psychologiem, stała się bardziej przyjaciółką. Zgadza się z tym pan?
– Dokładnie to samo też już publicznie powiedziałem. Najwyższy czas, żebyśmy przestali mówić o tym, że Daria jest psychologiem Igi Świątek, bo jest jej najbliższą przyjaciółką, powierniczką, mentorką. Dba o dobrostan Igi. To dawno przestała być relacja psycholog-klient, już abstrahując od tego, że relacja psycholog-klient może potrwać pół roku, może potrwać rok, ale nie słyszałem o pięciokrotnie dłuższych terapiach. Rozgryza się konkretny problem i próbuje się delikwentowi pomóc. Z całą pewnością to już dawno przestała być więc sytuacja psycholog-klient.
Daria ma stosunki psycholog-klient na przykład z Aleksandrą Mirosław. O tym wiemy i to jest okej, bo tam jest pewnie jakiś konkretny problem do rozwiązania. Natomiast w przypadku Świątek, Abramowicz ewidentnie pełni rolę bardzo ważnego członka sztabu, jeśli nie najważniejszego. Nie mam wątpliwości, że to, jak w sztabie układają się stosunki, było przyczyną odejścia Tomasza Wiktorowskiego. Z perspektywy czasu chyba możemy spokojnie powiedzieć, że to on zrezygnował, a nie, że doszło do tego za – tak często nadużywanym w polskim prawie pracy – "porozumieniem stron". Nie wiem tego na sto procent, ale wszystkie okoliczności na niebie i na ziemi wskazują, że to trener "rzucił papierami". Gdyby było w porządku wewnątrz sztabu, pewnie doczekaliby do końca sezonu, a Iga miałaby czas znaleźć nowego szkoleniowca. To są jednak tylko spekulacje. My tego nie wiemy na sto procent.
Znowu wracamy, cały czas, do tego samego. Wiemy za mało o Idze Świątek. Robi się więc błędne koło, bo ona nam nie chce więcej o sobie powiedzieć.
– Wim Fissette coś zmienił?
– Moim zdaniem nie. Przepraszam, bo nie chciałbym go krzywdzić, bo to na pewno dobry fachowiec, ale jeżeli coś się zmieniło, to na gorsze. Liczby pokazują, że Iga troszeczkę gorzej serwuje, nie wygrywa ważnych meczów. Nie wiem więc, czy mógł coś zmienić na dobre.
Zawsze jednak powtarzam – nie róbmy tak jak w piłce nożnej, że zmieniamy trenera po trzech przegranych meczach. Niech on chociaż rok popracuje, niech ma okazję się wykazać. Poczekajmy, co się będzie działo w sezonie na kortach ziemnych. Może Iga znowu wygra Madryt, Rzym i Paryż? Poczekajmy, co się stanie w Wimbledonie. Może zobaczymy tam wreszcie inną Igę? Może oni gdzieś w zaciszach kortów treningowych nad czymś pracują, nad jakąś tajną bronią, nad tym legendarnym "planem B"? Dajmy im trochę czasu. To nie jest piekarnia. Tutaj nie ocenia się efektu pracy po jednej nocy, czy po jednym turnieju, a nawet po trzech. Za jakiś czas zobaczymy, czy został wykonany krok w przód, czy dwa w tył.
Generalnie bardzo dobrze życzę Idze i chciałbym, żeby ona sama otworzyła się na więcej możliwości. Mocno jej w tym kibicuję.
Caroline Dolehide
TRWA 0 - 0
Ons Jabeur
Yulia Putintseva
TRWA 1 - 0
Hannah Klugman
Leylah Fernandez
TRWA 1 - 1
Suzan Lamens
Dayana Yastremska
TRWA 1 - 0
Olga Danilovic
Marta Kostyuk
0 - 2
Emma Navarro
Viktoriya Tomova
0 - 2
Katerina Siniakova
Dayana Yastremska
odwołany
Elise Mertens
Yulia Starodubtseva
1 - 2
Kamilla Rakhimova
Laura Siegemund
2 - 1
Ena Shibahara
Alexandra Eala
2 - 1
Anca Alexia Todoni
Kimberly Birrell
12:00
Clara Tauson
Anca Alexia Todoni
12:00
Linda Noskova
Sofia Kenin
12:30
Rebeka Masarova
Antonia Ruzic
13:00
Lucia Bronzetti
Mirra Andreeva
14:00
Magdalena Fręch
Anna Blinkova
14:30
Kamilla Rakhimova
Zhu Lin
14:30
A. Sasnovich
Paula Badosa Gibert
15:30
Eva Lys
Amanda Anisimova
8:00
Bianca Andreescu
Naomi Osaka
8:00
Ludmilla Samsonova
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.