Jan Urban o pracy w reprezentacji Polski: już raz byłem kandydatem

Frank Dzieniecki

Już raz byłem kandydatem i nawet rozmawiałem z prezesem Cezarym Kuleszą – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL Jan Urban w kontekście pracy w reprezentacji Polski. Mnie to tylko cieszy, ponieważ znaczy, że jestem uważany za niezłego trenera, a moją pracę się docenia – dodał 62-letni szkoleniowiec.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Szybko przestał być trenerem. "Nie walczyłem o siebie"

Czytaj też

Radość Patryka Czubaka po arcyważnym zwycięstwie w meczu z GKS-em Katowice (fot. Getty).

Szybko przestał być trenerem. "Nie walczyłem o siebie"

Reprezentacji się po prostu nie odmawia

Nie może narzekać na brak zainteresowania w ostatnim czasie Jan Urban. Świetna praca, wykonywana przez doświadczonego szkoleniowca w Górniku Zabrze, budzi uznanie w futbolowym środowisku.

Nic dziwnego, że już pojawiają się pierwsze doniesienia o możliwym powrocie 62-latka na Łazienkowską. W rozmowie z Robertem Błońskim, która ukazała się w piątek na łamach TVPSPORT.PL, trener Górnika Zabrze opowiedział też o potencjalnej pracy z pierwszą reprezentacją Polski.

– Odpowiedź jest taka sama, jak w przypadku klubów: są drużyny, którym się nie odmawia, a już na pewno nie reprezentacji. Ale i do tej kwestii podchodzę ze spokojem. Już raz byłem kandydatem i nawet rozmawiałem z prezesem Cezarym Kuleszą. Innym razem nie rozmawiałem, ale według dziennikarzy też byłem kandydatem. Mnie to tylko cieszy, ponieważ znaczy, że jestem uważany za niezłego trenera, a moją pracę się docenia – powiedział Urban.

– Jednak to niczego nie zmienia, dalej spokojnie pracuję na swoją markę. Od prawie trzech lat pali mi się "szóstka z przodu", ale wciąż czuję się młody. Ważną rolę w moim zawodzie odgrywa doświadczenie. Otaczam się wykwalifikowanymi asystentami w różnym wieku. W sztabie mam osoby, które nie grały w piłkę nigdy, jak i byłych zawodników – dodał opiekun Górnika.

Przyszłość zawodowa Urbana dalej jest niejasna. Jego kontrakt w Zabrzu wygasa w czerwcu tego roku. Czy przy podpisaniu nowej umowy szkoleniowiec zawarłby w niej klauzulę umożliwiającą bezproblemowe odejście do drużyny narodowej? Oczywiście w przypadku oficjalnej oferty.

– Zastanawiałem się nad tym i być może tak zrobię. Z drugiej strony to byłoby nie fair ze strony jakiegokolwiek klubu, gdyby nie pozwolił swojemu trenerowi objąć reprezentacji Polski. To byłby cios poniżej pasa – zaznaczył w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Szybko przestał być trenerem. "Nie walczyłem o siebie"