Iga Świątek nie znajduje się obecnie w najwyższej formie. Polka wciąż czeka na turniejowy triumf w trwającym sezonie. Zdaniem Macieja Synówki, komentatora i trenera tenisowego, najbliższe tygodnie pokażą, jak głęboki jest problem 23-latki. – To kwestia złapania świeżości, ale jak masz ją złapać, kiedy masz wypełniony kalendarz? – powiedział w rozmowie z Michałem Regulskim z TVP Sport.
Niebawem minie 10 miesięcy od ostatniego zwycięstwa turniejowego Świątek. Polska tenisistka w 2025 roku nie dotarła jeszcze choćby do finału. Najlepsza tenisistka ostatnich lat traci coraz więcej punktów w rankingu WTA. Słowo "kryzys" odmieniane jest przez wszystkie przypadki.
– Świątek płaci teraz cenę za trzy sezony, w których dominowała. To kwestia złapania świeżości, ale jak masz ją złapać, kiedy masz wypełniony kalendarz, kiedy jesteś przepełniona rutynami i kiedy jesteś zawodniczką, która nie zna wolniejszego biegu, bo wszystko chce robić na maksimum. To wyzwanie dla Igi – mówi Maciej Synówka.
– Nie możemy oceniać tego, co się dzieje teraz, tylko na podstawie tego wycinka i bez wiedzy o tym, co się wydarzyło przez ostanie trzy sezony. Szczególnie w poprzednim roku, który był najintensywniejszy – dodaje Synówka. Przypomnijmy: oprócz sześciu zwycięstw turniejowych, Świątek w 2024 roku przegrała zmagania olimpijskie, była zawieszona z powodu kwestii dopingowych, a także dokonała zmiany trenera.
Obecnie Polka pracuje z Wimem Fissette’em. Synówka jest daleki od tego, by obciążyć Belga winą za obecne wyniki Świątek. Co więcej, wierzy w to, że właśnie pod jego wodzą przezwycięży zły moment.
– Wim pojawił się w momencie największego kryzysu, ale uważam, że jest najlepszym trenerem, aby teraz znajdować się w sztabie Igi. Ma ogromne doświadczenie w pracy z zawodniczkami, które triumfowały lub dochodziły do finałów w turniejach wielkoszlemowych. To też bardzo spokojny komunikator. Jestem przekonany, że z Wimem i tym sztabem Świątek wróci do wysokiej formy – podkreśla trener i komentator tenisa.
Synówka zauważa jednak pewien atut, który Świątek straciła po rozstaniu się z Tomaszem Wiktorowskim. – Uważam, że Tomek jedną rzecz robił w perfekcyjny sposób – planowanie przerw i odpoczynku dla Igi. Dzięki temu zachowała świeżość i możliwość gry na najwyższym poziomie przez trzy lata – zaznacza.
Z rozmowy z ekspertem wynika, że słabszy moment w grze Świątek musiał kiedyś po prostu nastąpić. – Wszystko działo się u niej bardzo szybko, w związku z tym zbudowała bardzo duże poczucie skuteczności. Mogła pomyśleć: jeżeli będę kontynuowała tę drogę, mam prawo marzyć, że za moment będę jedną z najlepszych w historii. Każda z tych zawodniczek miała jednak jakiś kryzys. Teraz oglądamy go u Świątek – mówi Synówka.
Świat tenisa przenosi się właśnie z kortów twardych na tzw. mączkę. Korty ziemne są ulubionymi dla Świątek, dlatego najbliższe turnieje (jak ten w Stuttgarcie, który rozpocznie się 12 kwietnia) mogą zmienić pozycję Polki.
– Tutaj dostaniemy bardzo ważną odpowiedź na pytanie, jak głęboki jest kryzys Igi. Jeżeli wejdzie w sezon ziemny z ogromną pewnością siebie, wygra dwa-trzy turnieje lub odniesie bardzo dobre wyniki, znowu pokaże, że nawet w trudnym momencie potrafi funkcjonować. Z drugiej strony, jeżeli poniesie porażki, może ją to załamać, bo skoro nie dominuje na ulubionej nawierzchni, to co będzie ją czekać w kolejnych krokach? – podsumowuje Maciej Synówka.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.