Bobsleistka Linda Weiszewski w rozmowie z Weroniką Nowakowską w programie "To zależy" podzieliła się traumatycznymi przeżyciami z wypadku, w wyniku którego straciła kawałek palca. – Mogłam poprosić o narkozę i iść spać, a poprosiłam o znieczulenie, więc całą operację wszystko słyszałam – opowiedziała zawodniczka. Cała rozmowa dostępna na stronie TVPSPORT.PL oraz w serwisie Spotify.
Wbrew wcześniejszym medialnym doniesieniom, do wypadku nie doszło na treningu, a po jego zakończeniu w trakcie pakowania boba do ciężarówki.
– Pojechaliśmy na sam dół, gdzie mieliśmy garaże. Może to moja nieuwaga, trenera nieuwaga, chcieliśmy wszystko na szybko zrobić. Ja złapałam za kufy, czyli ochraniacze na płozy i niestety trener zamiast popchnąć kufy, popchnął boba i płoza przejechała mi po palcu. Spojrzałam na palec, mówię jest kość, ale nie wierzyłam w to, więc złapałam szybko i to już mnie zakłuło w dłoń. Jeszcze raz spojrzałam i zastanawiałam się, gdzie jest mój palec. Popatrzyłam na płozę, a palec był między nią a kufą – relacjonowała Weiszewski.
– Jest to dla mnie trochę traumatyczne. Jak kładę się spać, to cały czas mam to też przed sobą – wyznała.
Zawodniczka opowiedziała o operacji, którą przeszła w szpitalu. Jak się okazuje, przez cały zabieg była świadoma wszystkiego, co robią lekarze.
– Mogłam poprosić o narkozę i iść spać, a poprosiłam o znieczulenie, więc całą operację wszystko słyszałam – jak odrywają mi kawałki kości, jak piłują, zaszywają. Obok była pielęgniarka i poprosiłam o piosenkę "Bohemian Rapsody", zaczęliśmy śpiewać wszyscy razem i jakoś to poszło. Później lekarz zapytał, czy chcę zobaczyć ten palec i chociaż bardzo nie lubię drastycznych rzeczy, to spojrzałam i po prostu się popłakałam, że nie mam kawałka palca – powiedziała.
Zawodniczka miała duże obawy, czy będzie w stanie dalej uprawiać swój sport i sterować bobem. W minionym sezonie w duecie z Klaudią Adamek zanotowała kilka wartościowych wyników. Do najważniejszych należą dwa brązowe medale mistrzostw świata juniorów, jeden wywalczony w monobobach, a drugi właśnie w dwójce z Adamek. – Trochę się załamałam. Był smutek przede wszystkim, że nie mogę wystartować na mistrzostwach świata, a drugą kluczową rzeczą było jak ja będę pilotować teraz, bo jednak stery mam cały czas w dłoniach i na chwilę złapałam dołek – powiedział. Ze wsparciem przyszła mistrzyni olimpijska. – Napisała do mnie mistrzyni olimpijska i świata Laura Nolte, że był kiedyś bobsleista, który sterował bez czterech palców. Powiedziała mi, że mam się nie załamywać, mam się stać silniejsza i wrócić do sportu.
Weronika Nowakowska dopytała zawodniczkę, jakie jeszcze myśli towarzyszyły jej, kiedy straciła palec. – To jest palec zaręczynowy – zaskoczyła swoją odpowiedzią Weiszewski. – Staram się z tego śmiać i wracać silniejsza – podsumowała.
Premiera całej rozmowy w niedzielę 6 kwietnia na stronie internetowej TVPSPORT.PL i na YouTube TVP SPORT.