W brazylijskim Foz do Iguacu zakończyła się rywalizacja w Pucharze Świata w boksie olimpijskim. Dla nas to był turniej jak z bajki, bo w nawet najśmielszych przewidywaniach trudno było oczekiwać, że piętnaścioro reprezentantów Polski przywiezie do kraju aż jedenaście medali, w tym dwa złote! Biało-Czerwoni z przytupem zainaugurowali cykl PŚ i rozbudzili wielkie nadzieje w kontekście igrzysk olimpijskich w Los Angeles.
Gdy w sierpniu 2024 roku Julia Szeremeta sięgała po srebrny medal olimpijski w kategorii do 57 kg – pierwszy w historii kobiecego boksu w Polscie i pierwszy dla Polski na IO od 32 lat – w środowisku pięściarskim zapanował umiarkowany optymizm. Wiadomo było, że zwiększy się zainteresowanie dyscypliną, zarówno kibiców, jak i sponsorów. Medal oznaczał także zwiększenie finansowania z Ministerstwa Sportu, dzięki czemu nasi reprezentanci trenują w bardzo dobrych warunkach, mogą wyjeżdżać na turnieje, gdzie rywalizują ze światową czołówką. Jeszcze kilka lat temu mogli o tym tylko pomarzyć.
Od igrzysk w Paryżu minęło osiem miesięcy, a o boksie znów jest głośno za sprawą niewiarygodnych sukcesów naszych reprezentantów w Pucharze Świata w brazylijskim Foz do Iguacu. Skuteczność medalowa na poziomie ponad 73%, to coś czego w polskim boksie jeszcze nie było. Warto pamiętać, że pięściarstwo jest drugą najbardziej medalodajną dyscypliną w historii występów Polaków na letnich igrzyskach olimpijskich i możemy być pełni nadziei, że po latach upokorzeń, dorobek pięściarek i pięściarzy już na następnych IO się powiększy.
Do Polski ze złotymi medalami wrócą Wiktoria Rogalińska i Barbara Marcinkowska. Rogalińska nie pozostawiła złudzeń, kto był najlepszy wśród pań w kategorii do 51 kg – w drodze do finału pokonała Kazaszkę Anitę Adiszewą, a w półfinale wygrała z młodzieżową mistrzynią świata (!) Brytyjką Lauren Mackie. W wielkim finale nie dała żadnych szans Yoseline Perez, z którą zwyciężyła 5:0.
Marcinkowska była bezkonkurencyjna w rywalizacji do 70 kg. W wielkim finale rywalizowała z Australijką Lekeishą Pergoliti, którą pokonała 3:2. Wcześniej Polka w świetnym stylu rozprawiła się z Niemką Leonie Mueller, z którą wygrała 4:1. Momentami boks zawodniczki Pomorzanina Toruń był wręcz zjawiskowy!
Srebro wywalczyły: Julia Szeremeta (57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Kinga Krówka (65 kg), a brąz: Natalia Kuczewska (51 kg) i Oliwia Toborek (75 kg). Polskie pięściarki po przegranych nieznacznie walkach czuły niedosyt, ale i tak mają prawo być zadowolone ze swoich osiągnięć, bo zebrały bezcenne doświadczenie. Szeremeta w finale musiała uznać wyższość Brazylijki Jucielen Romeu, dwukrotnej olimpijki i jednej z najlepszych zawodniczek na świecie w kategorii 57 kg. Po bardzo emocjonującej walce sędziowie przyznali zwycięstwo rywalce 3:2. Wcześniej bezapelacyjnie wygrała z Amerykanką Alyssą Mendozą 5:0, z którą przecież podczas ubiegłorocznych kwalifikacji olimpijskich po zaciętej walce zwyciężyła 5:0. Wicemistrzyni olimpijska z Paryża w półfinale bez problemu rozprawiła się z reprezentantką uzbekistanu Ulzhan Sarsanbek (5:0).
Aneta Rygielska debiutowała w kategorii do 60 kg i dotarła aż do finału. Kinga Krówka, dla której to pierwszy rok wśród seniorek, w drodze do finału pobiła pochodzącą z Tajwanu Chen Nien-Chin. Rywalka to brązowa medalistka IO z Paryża i mistrzyni świata z 2018 roku! Krówka dopiero w listopadzie skończy 19 lat.
Nasze panie zdobyły w Brazylii 7 krążków, dzięki czemu wygrały klasyfikację medalową. Podopieczne trenerów Tomasza Dylaka, Kamila Goińskiego i Kamila Gorząda pozostawiły w tle takie nacje jak m.in. Brazylia, Anglia, Kazachstan czy USA.
Choć raczej to nieeleganckie zaglądać paniom w metrykę, warto zdawać sprawę, że mówimy o młodych zawodniczkach. Igrzyska w LA to zdecydowanie może być ich czas:
Wiktora Rogalińska – 24 lata
Barbara Marcinkowska – 21 lat
Julia Szeremeta – 21 lat
Aneta Rygielska – 29 lat
Kinga Krówka – 18 lat
Natalia Kuczewska – 21 lat
Oliwia Toborek – 22 lata
Powody do zadowolenia mają również pięściarze, bo cztery medale to godny wynik, a przy odrobinie szczęścia (albo dobrej woli sędziów), mogło być ich więcej. Największym sukcesem może pochwalić się boksujący w kategorii do 60 kg Paweł Brach, który wywalczył srebro. W ćwierćfinale nie dał szans Amerykaninowi Ramonowi Ordonezowi, później wygrał do wiwatu z Hindusem Sachinem Sachinem (miał go na deskach w 2. rundzie i wygrał przed czasem). W finale za mocny okazał się Brazylijczyk Luiz Olivera, który wygrał przez nokaut w 3. rundzie, ale dla Pawła ten turniej z pewnością jest bezcennym doświadczeniem.
Medale wywalczyli także: Jakub Słomiński (50 kg), Michał Jarliński (75 kg) i Jakub Straszewski (85 kg). Ten pierwszy poleciał do Brazylii last minute, bo Adam Tutak (90 kg) doznał kontuzji. Trener Grzegorz Proksa zdecydował się powołać w jego miejsce właśnie 29-letniego "Słomkę", który w pięknym stylu wygrał pierwszą walkę z pochodzącym z Gwatemali Hansellem Sanchezem. W półfinale Francuz Nikee Cummings okazał się lepszy.
Michał Jarliński w pierwszej rundzie dostał wolny los i od razu znalazł się w półfinale kategorii do 75 kg, w którym zmierzył się z twardym Uzbekiem Fazliddinem Erkinbojewem. Polak napsuł wiele krwi faworytowi, ale ostatecznie musiał uznać jego wyższość (1:4). Brąz wywalczył również Straszewski, który w pierwszej walce pokonał 4:1 Argentyńczyka Victora Roldana, ale w półfinale za silny okazał się Uzbek Akmaljon Isroiłow (0:5). Rywal to młodzieżowy mistrz świata z 2024 roku.
Jest jeszcze jeden aspekt, o którym się nie mówi, a warto na niego zwrócić uwagę. Do Brazylii zjechała światowa czołówka, medaliści najważniejszych imprez narodowych, w tym olimpijscy. Nasi reprezentanci mieli niepowtarzalną okazję, by posparować z najlepszymi i jak słyszę od trenerów – ochoczo z tego korzystali.
"Nauka", "czas", "proces" – to słowa, które trener reprezentacji Polski seniorów Grzegorz Proksa powtarza najczęściej. W przypadku niektórych zawodników – jak choćby u Bracha – progres jest widoczny gołym okiem, co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Tym bardziej, że w większości mowa wciąż o młodych zawodnikach:
Jakub Straszewski – 22 lata
Paweł Brach – 23 lata
Jakub Słomiński – 29 lat
Michał Jarliński – 24 lata
Puchar Świata w boksie to nowa inicjatywa, organizowana przez federację World Boxing. W PŚ zawodnicy walczą nie tylko o medale, ale przede wszystkim o punkty do rankingu na podstawie którego będą przyznawane rozstawienia w turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich. Reprezentanci Polski – szczególnie panie – już po inauguracyjnym turnieju ustawiły się na pole position.
Turniej w Brazylii był pierwszym z cyklu, kolejny – w dniach 10-17 maja w Warszawie (transmisje w TVP Sport). PŚ będzie rozgrywany w ramach Memoriału im. Feliksa Stamma, który po latach odzyskuje swoją świetność, bo do stolicy Polski przyjedzie światowa czołówka.
Do tego po 21 latach wróciła Polska Liga Boksu.
Dla polskiego pięściarstwa zdecydowanie nadeszły dobre czasy, ale jak to mawia raper W.E.N.A.:
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami".
Polscy medaliści Pucharu Świata w Brazylii:
Złoto: Wiktoria Rogalińska (51 kg), Barbara Marcinkowska (70 kg)
Srebro: Julia Szeremeta (57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Kinga Krówka (65 kg), Paweł Brach (60 kg)
Brąz: Natalia Kuczewska (51 kg), Oliwia Toborek (75 kg), Jakub Słomiński (50 kg), Michał Jarliński (75 kg) i Jakub Straszewski (85 kg).