Billie Jean King Cup. Magda Linette o nieobecności Igi Świątek: to zawsze osłabienie, ale decyzję trzeba szanować

Iga Świątek, Magdalena Fręch i Magda Linette. W Radomiu zobaczymy jedynie ostatnią z nich (fot. Getty).

Jakub Kłyszejko

Magda Linette będzie liderką reprezentacji Polski podczas meczów turnieju Billie Jean King Cup. Biało-czerwone powalczą w Radomiu z Ukrainą i Szwajcarią. Poznanianka w rozmowie z "Radiem Dla Ciebie" odniosła się do nieobecności Igi Świątek. – Nie ukrywajmy, Iga jest najlepszą zawodniczką na świecie. Teraz jest druga, ale na mączce zawsze, kiedy wychodzi na kort, jest faworytką. To zawsze osłabienie, ale decyzję trzeba szanować – powiedziała Linette.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Świątek nie zagra w kadrze. "Podjęłam trudną decyzję"

Czytaj też

Świątek nie zagra w kadrze. "Podjęłam trudną decyzję"

Magda Linette o decyzji Igi Świątek: rozumiem zmęczenie i to, że czasami trzeba wziąć oddech

Polki w Radomiu powalczą o awans do decydującej fazy Billie Jean King Cup. Przed naszą publicznością nie zaprezentują się Iga Świątek i Magdalena Fręch. Wiceliderka rankingu WTA poinformowała za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że musi się skupić na sobie oraz treningach.

– Cel jest ten sam. Jestem bardzo zmotywowana. Kasia pokazała świetną formę, Maja też jest silną pomocą. Cały czas uważam, że cuda się zdarzają na takich turniejach. Dodatkowa mobilizacja jest. Będziemy liczyć na doping, ponieważ on jest bardzo potrzebny. Na pewno będziemy walczyć, aby wyjść z grupy. Nie ukrywajmy, Iga jest najlepszą zawodniczką na świecie. Teraz jest druga, ale na mączce zawsze, kiedy wychodzi na kort, jest faworytką. To zawsze osłabienie, ale decyzję trzeba szanować. Staramy się skupić na tym, nad czym mamy kontrolę. To indywidualna decyzja Igi, nie chcę jej oceniać. Nie wiemy, co się dzieje w teamie, w jakim stanie jest jej ciało, jak bardzo jest zmęczona emocjonalnie. Nie oceniam, rozumiem zmęczenie i to, że czasami trzeba wziąć oddech, a w naszym sezonie jest na to mało czasu – tak o absencji Świątek w "Magazynie Sportowym Radia Dla Ciebie" mówiła Magda Linette.

Czołowa polska tenisistka odniosła się też do nawierzchni radomskiego obiektu. Panie powalczą na "mączce" i będzie to znakomity sprawdzian przed nachodzącymi najważniejszymi turniejami.

– To, że zagramy mecz w Polsce, dla każdej z nas jest bardzo pozytywną rzeczą. Nie zdarza się to często. Ostatni raz występowaliśmy u siebie trzy lata temu. To duże wyzwanie, ale też wielka sprawa. Warunki są bardzo dobre, sama mączka wygląda fajnie, kort jest piękny. Pewne rzeczy trzeba dopracować, nieco zdjąć tej mączki, aby znaleźć balans. Panowie słuchają naszych sugestii, dbają o kort i będą nam pomagać – przyznała Linette.

Poznanianka ostatnio znajduje się w bardzo dobrej formie. Ma za sobą awans do ćwierćfinału prestiżowego turnieju w Miami. Tam 33-latka ograła m.in. Coco Gauff, Jekatierinę Aleksandrową i Anastazję Pawluczenkową.

– Mam nadzieję, że złapałam nieco oddechu i nabrałam wiatru. Widać było, że od turniejów w Abu Zabi zaczęłam się rozkręcać. Liczę, że teraz też uda mi się zagrać dobre turnieje. Zdrowie jest, forma też i mam nadzieję, że pójdę dalej po tym małym sukcesie w Miami. Chciałabym utrzymać spokój, jaki tam miałam. W swojej karierze pokazywałam, że jestem zawodniczką, która dzięki zwycięstwom nabiera pewności siebie. Zawsze mnie to budowało, nie robiłam dłuższych przerw. Wynik mnie zbudował, zwłaszcza mentalnie, emocjonalnie. W końcu ciężka praca przeniosła się też na wyniki na korcie – podsumowała.

Mecze polskich tenisistek z Ukrainą i Szwajcarią zostaną rozegrane w dniach 10-12 kwietnia. Tylko zwycięzca uzyska awans do najważniejszych zmagań.

Świątek nie zagra w kadrze. "Podjęłam trudną decyzję"