Decydujący mecz finałów Tauron Hokej Ligi nie rozczarował. Ostatecznie w siódmym spotkaniu GKS Tychy pokonał GKS Katowice 4:2 i po pięciu latach ponownie wywalczył tytuł mistrza Polski. W ubiegłym sezonie ze zwycięstwa cieszyła się Unia Oświęcim, która w tym roku zakończyła rozgrywki na czwartym miejscu.
Finałowa rywalizacja o tytuł mistrza Polski miała bardzo burzliwy przebieg. GKS Tychy w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadził już 3-1 i wydawało się, że triumf ma na wyciągnięcie ręki, jednak zespół z Katowic odrobił straty.
Katowiczanie, niesieni poprzednimi triumfami, od razu ruszyli do ataku, co przełożyło się na objęcie prowadzenia już w piątej minucie. Wynik spotkania otworzył Grzegorz Pasiut, któremu asystował Jean Dupuy.
GKS-owi Tychy jednak już w pierwszej tercji udało się przełamać strzelecką niemoc, która trwała przez ostatnich pięć tercji. Filip Komorski otrzymał podanie od Alana Łyszczarczyka w okolice pola bramkowego i pewnie pokonał Johna Murray'a.
Ta bramka całkowicie odmieniła grę tyskiego zespołu, który zdecydowanie przejął inicjatywę. Chwilę później mogli prowadzić już 2:1, ale katowicki GKS uratował słupek. Pierwsza tercja zakończyła się remisem, ale obraz tej partii najlepiej przedstawia statystyka strzałów celnych. Tyszanie mieli ich aż szesnaście przy zaledwie trzech zespołu z Katowic
Gospodarze nie stracili woli walki także w drugiej tercji i w jej ósmej minucie wyszli na prowadzenie, kiedy zamieszanie i tłok pod bramką Murray'a wykorzystał Mark Viitanen. Katowiczanie wykorzystali jeszcze challenge sugerując, że zawodnicy z Tychów przeszkadzali bramkarzowi w interwencji, ale po analizie sędziowie nie zmienili decyzji.
Wynik na 3:1 podwyższył Mateusz Bryk, który wykorzystał dogranie Bartłomieja Jeziorskiego.
Katowiczanie nie poddawali się i szukali bramki kontaktowej, jednak nie byli w stanie pokonać Tomasa Fucika. Po drugiej stronie drużynę gości kilkukrotnie ratował z kolei Murray.
W trzeciej tercji na bramki czekaliśmy do ostatnich minut, lecz dzięki temu losy mistrzostwa Polski pozostawały nierozstrzygnięte do ostatnich sekund. Katowice miały swoją szansę, kiedy dwuminutowym wykluczeniem ukarany został Alan Łyszczarczyk, jednak GKS Tychy przetrwał osłabienie bez strat.
Cztery minuty przed końcową syreną trener GKS-u Katowice zdecydował się na grę bez bramkarza i ten manewr okazał się trafiony. Już kilka sekund po zdjęciu Murray'a do bramki gospodarzy trafił Dupuy przywracając nadzieję na odwrócenie losów spotkania.
W ostatnich dwóch minutach drużyna z Katowic spróbowała tego samego rozwiązania, jednak nie udało jej się doprowadzić do wyrównania, a korzystając z pustej bramki wynik na 4:2 w ostatnich sekundach ustalił Rasmus Heljanko.
Siódmy mecz finałowy: GKS Tychy – GKS Katowice 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
Stan rywalizacji play-off (do czterech zwycięstw): 4-3 dla tyszan, którzy zdobyli mistrzostwo Polski, a GKS Katowice srebrny medal.
Bramka: 0:1 Jean Dupuy (4), 1:1 Filip Komorski (10), 2:1 Mark Viitanen (28), 3:1 Mateusz Bryk (31), 3:2 Jean Dupuy (57), 4:2 Rasmus Heljanko (60)
Kary: GKS Tychy – 4, GKS Katowice – 2 minuty. Widzów: 2 553
Następne