Przejdź do pełnej wersji artykułu

Iga Świątek nie zagra w Billie Jean King Cup w Radomiu. Jaki ma to wpływ na sprzedaż biletów?

/ Iga Świątek (fot. PAP/EPA) Iga Świątek (fot. PAP/EPA)

Kilka dni temu Iga Świątek poinformowała, że nie weźmie udziału w zmaganiach Billie Jean King Cup w Radomiu. Jaki wpływ na sprzedaż biletów ma jej decyzja? Czy były zwroty? Co z zachowaniem poziomu sportowego? O tym wszystkim piszemy w TVPSPORT.PL.

Czytaj również:
Świątek z olbrzymią stratą. Sprawdź najnowszy ranking WTA

Wielki dzień polskiego tenisa. Pierwsza taka sytuacja w historii

Gigantyczny awans Polki w rankingu WTA

  • Iga Świątek nie zagra w Billie Jean King Cup w Radomiu
  • Zmagania odbędą się w dniach 10-12 kwietnia 2025 roku
  • Rywalami Polski będą Szwajcarki i Ukrainki
  • Jak nieobecność najlepszej polskiej tenisistki odbije się na wynikach finansowych imprezy?
  • Więcej o tenisie w TVSPORT.PL

Czytaj też:

Iga Świątek (fot. Getty)

Iga Świątek może spaść w rankingu WTA. Jessica Pegula znacznie się zbliżyła

Billie Jean King Cup jak mistrzostwa świata. "Podjęliśmy rękawicę"

O organizacji Billie Jean King Cup w Radomiu rozmawialiśmy z Dariuszem Łukaszewskim z Polskiego Związku Tenisowego. – Turniej Billie Jean King Cup to tak naprawdę są mistrzostwa świata, czyli impreza bardzo ważnej rangi. W Polsce tenis kobiecy się rozwija. Od kilku lat robiliśmy wszystko, żeby zaistnieć również w tych rozgrywkach. To się nam udało, bo w momencie, gdy grały siostry Radwańskie; byliśmy w pierwszej ósemce przez rok. Później zaczęliśmy spadać niżej i niżej. Finalnie udało nam się doprowadzić do tego, że trzy razy z rzędu byliśmy w finale, a w zeszłym roku zdobyliśmy pierwszy historyczny medal. Po takim sukcesie naturalnym było więc to, że ITF doceniając i widząc rozwój tenisa w Polsce dało nam prawo do organizacji turnieju jako jednemu z sześciu państw. Mieliśmy dwa tygodnie na decyzję. Mogliśmy oczywiście powiedzieć, że nie, nie robimy tego, ale wiedzieliśmy, że najwyższy czas, żeby w Polsce działo się coś fajnego. Podjęliśmy rękawicę – mówi TVPSPORT.PL.

Organizacja tego rodzaju przedsięwzięcia wiązała się jednak z różnymi wyzwaniami.



Kulisy organizacji turnieju Billie Jean King Cup w Radomiu. "Mieliśmy bardzo mało czasu"

Ten turniej to tenisowe święto, podczas którego fani dyscypliny w Polsce mają szansę zobaczenia najlepszych reprezentantek. Tego typu impreza wymaga zatem odpowiedniego obiektu. Jak się okazuje, z tym mógł być problem.

– Mieliśmy bardzo mało czasu. Trudno było znaleźć halę, dlatego że w tym czasie w dużych obiektach w Polsce odbywają się play-off w siatkówce, koszykówce, piłce ręcznej, koncerty, więc hale są zajmowane z wyprzedzeniem rocznym, a nie dwutygodniowym. Udało się z Radomiem, za co im jeszcze raz chwała. Jeżeli chodzi o organizację, dopięliśmy wszystko. Jesteśmy spokojni, jeśli chodzi o sprawy organizacyjno-finansowe tych zawodów dodaje Dariusz Łukaszewski.

Nie można ukryć, że organizatorzy bardzo mocno liczyli na to, że w turnieju weźmie udział Iga Świątek. Ruch związany z nawierzchnią w Radomiu miał być ukłonem w jej stronę. Uczestniczące w zmaganiach kadry o awans do listopadowych finałów w Chinach rywalizować będą bowiem na korcie ziemnym dokładnie takim samym, na jakim będą grać tenisistki w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, który odbędzie się w dniach 14-21 kwietnia. Porsche Tennis Grand Prix to zmagania, w których wiceliderka rankingu WTA na pewno weźmie udział. 

Kilka dni temu Świątek poinformowała jednak w mediach społecznościowych, że rezygnuje z udziału w zmaganiach w Radomiu. Wycofanie się z turnieju w Radomiu to strzał w stopę, nie ma się co oszukiwać. Jest znacznie więcej argumentów za tym, żeby się nie wycofywać, niż ten jeden jedyny, jaki Iga podaje, czyli żeby mieć czas dla siebie mówił TVPSPORT.PL kilka dni temu ekspert tenisowy, Tomasz Wolfke.

Jaki wpływ na sprzedaż biletów i oczekiwania ma więc nieobecność najlepszej polskiej tenisistki na kortach w Radomiu?

Iga Świątek (fot. Getty)

Nieobecność Igi Świątek a sprzedaż biletów na Billie Jean King Cup w Radomiu

Na pytania odnośnie do frekwencji i sprzedaży biletów odpowiedział nam Tomasz Dobiecki, rzecznik Polskiego Związku Tenisowego. 

– Bilety na dwa pierwsze dni meczowe są prawie wyprzedane; zresztą od samego uruchomienia sprzedaży rozchodziły się błyskawicznie. Najszybciej na piątkowy mecz Ukrainą, a niedługo po nich zniknęły bilety na mecz czwartkowy ze Szwajcarią. W momencie, kiedy Iga Świątek ogłosiła, że nie zagra w Radomiu, w sprzedaży był już ostatni wolny sektor i to były bilety, które do 22 marca były zarezerwowane – zgodnie z regulaminem ITF – dla kibiców ze Szwajcarii i Ukrainy (w sumie dziesięć procent całości). Raczej nie można mówić więc o spadku zainteresowania mediów czy kibiców. Pamiętajmy też, że przyjechały już do Radomia osiemnasta tenisistka świata Elina Switolina, 25. w klasyfikacji Marta Kostiuk, czy numer 30. w rankingu WTA Magda Linette, liderka reprezentacji Polski w turnieju kwalifikacyjnym w BJK Cup w Radomiu – mówi. 

Kibice nie zniechęcili się nieobecnością Igi Świątek. – Zwrotów nie było, bo bilety były sprzedawane na poszczególne mecze drużyn, czyli Polska – Szwajcaria (czwartek), Polska – Ukraina (piątek), a nie na mecze zawodniczek. Druga rzecz to to, że sprzedaż biletów rozpoczęła dopiero po ogłoszeniu oficjalnych składów na turniej BJK Cup. Wtedy w składzie reprezentacji Polski znalazły się Magdalena Fręch, Magda Linette, Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa. Niestety w ubiegłym tygodniu Fręch musiała się wycofać z występu w turnieju WTA 500 w Charleston. Przyczyną była kontuzja nadgarstka i ten właśnie uraz uniemożliwił Magdalenie również przyjazd do Radomia. Potrzebuje jeszcze kilka dni na wyleczenie. Zastąpiła ją w drużynie Martyna Kubka – dodaje Tomasz Dobiecki.

PZT oczekuje, że trybuny w Radomiu zapełnione będą w 90 procentach. Jedną rzeczą jest jednak sukces frekwencyjny, a drugą sportowy. O ten również zapytaliśmy w związku.

Dariusz Łukaszewski: w momencie, gdyby była Iga, szansa na sukces byłaby większa

Iga Świątek jako wiceliderka rankingu WTA jest najmocniejszym ogniwem, które mogłoby wesprzeć biało-czerwone w drodze do zwycięstwa. Jej udział w zmaganiach miałby więc duże znaczenie. Choć w tym sezonie nadal nie wygrała turnieju, to dochodziła do dalszych etapów i uzbierała na koncie sporo punktów.

Dla nas, jak i dla każdego kibica w Polsce, ważny jest również aspekt sportowy. W momencie, gdyby była Iga, szansa na sukces byłaby większa. W obecnej sytuacji niestety nie jest łatwo, natomiast sport ma to do siebie, że najpierw trzeba zagrać, a potem można ewentualnie skomentować, skrytykować lub pochwalić. Jesteśmy więc dobrej myśli i liczymy na to, że nasze dziewczyny pokażą się z dobrej strony. Pamiętajmy o tym, że z gry zrezygnowała również Belinda Bencic. Tym samym Ukrainki stają się murowanym kandydatem do zwycięstwa. W sporcie bywa jednak i tak, że murowany kandydat to jedno, a zwycięzca imprezy to ktoś inny – mówi Dariusz Łukaszewski. Wtóruje mu Tomasz Dobiecki.

– Absolutnie nie można traktować absencji Igi Światek w kategoriach zawodu. W tenisie zawodniczki rywalizują przez jedenaście miesięcy w roku, więc przychodzą momenty, w których potrzebują chwili na odpoczynek, podreperowanie zdrowia fizycznego i psychicznego czy wyleczenie kontuzji. Kalendarz jest bardzo napięty, więc czasem trzeba jakiś start odpuścić, żeby zebrać siły na kolejne występy – wyjaśnia.

– Pamiętajmy, że Magda Linette wielokrotnie już występowała w roli liderki drużyny i pomagała wygrywać ważne mecze. W marcu była w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Miami, pokonała kilka zawodniczek ze światowego TOP-u. Kasia Kawa w poniedziałek wieczorem dotarła do Radomia prosto z Bogoty, gdzie jeszcze w niedzielę wystąpiła po raz drugi w karierze w finale imprezy WTA 250 rozgrywanej na kortach ziemnych. Maja Chwalińska ostatnie trzy tygodnie grała w trzech turniejach WTA 125 w Antalyi i odniosła zwycięstwo w deblu, była też w finale debla oraz w półfinale w singlu. Wreszcie Martyna Kubka w sobotę wygrała turniej ITF W50 w Nantes i było to tej 25. zwycięstwo deblowe w karierze. W tym roku wcześniej trzykrotnie dochodziła do finałów w grze podwójnej – wylicza. 

– Wszystkie nasze zawodniczki mają sporo dobrych wyników od początku sezonu, więc liczymy, że dostarczą kibicom wiele emocji w Radomskim Centrum Sportu – kończy. 

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także