| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
W środowym meczu Betclic 2 Ligi Polonia Bytom zremisowała na wyjeździe z Resovią Rzeszów 0:0. W końcówce goście musieli radzić sobie z niecodzienną sytuacją. Wobec czerwonej kartki bramkarza i wykorzystanego limitu zmian, w ostatnich minutach między słupkami stanął zawodnik z pola, Grzegorz Szymusik... który popisał się świetną interwencją w doliczonym czasie gry.
Wicelider z Bytomia do Rzeszowa przyjechał z nadzieją na wykorzystanie porażki Wieczystej Kraków z Podbeskidziem i odskoczenie jej w tabeli na dystans trzech punktów. Była to jednocześnie szansa na zbliżenie się do lidera z Grodziska Mazowieckiego – Pogoń w ostatnim meczu została pokonana przez Chojniczankę. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, starcie z broniącą się przed strefą spadkową Resovią zdawało się nadejść w idealnym momencie.
Po 90 minutach ekipa z Bytomia powinna być jednak zadowolona z remisu – i to z kilku powodów. W pierwszej połowie Polonia mogła mówić o dużym szczęściu. Po faulu Jakuba Łabojki na Kornelu Rębiszu sędzia wskazał na "jedenastkę". Resovia nie wykorzystała jednak okazji na prowadzenie. Strzał Bartłomieja Eizenharta trafił tylko w słupek.
Po zmianie stron Polonia przeważała, lecz brakowało wykończenia. Swoje okazje mieli Łabojko czy Jakub Arak. Z minuty na minutę wydawało się, że optyczna przewaga gości w końcu zostanie udokumentowana... lecz zamiast tego, w końcówce to oni musieli drżeć o wynik. Wychodzący do piłki przed polem karnym Axel Holewiński faulował rywala, za co został wyrzucony z boiska. Polonia nie mogła już wprowadzić na plac nowego zawodnika, a między słupkami stanął Grzegorz Szymusik.
Gospodarze starali się wykorzystać ten fakt, lecz Szymusik nie popełnił błędu. Co więcej, w 93. minucie popisał się świetną interwencją, wybijając groźny strzał jednego z piłkarzy Resovii na rzut rożny. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Komentarz:
Jakub Kazula, Dawid Sut