| Piłka nożna / Liga Konferencji
Real Betis Sevilla zmierzy się przed własną publicznością w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji z mistrzem Polski Jagiellonią Białystok. Były piłkarz hiszpańskiej ekipy Wojciech Kowalczyk w wywiadzie dla TVPSPORT.PL mówi, że zespół Adriana Siemieńca trafił na Los Verdiblancos w najgorszym momencie sezonu.
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Dla Betisu mecz z Jagiellonią, to bułka z masłem?
Wojciech Kowalczyk, były piłkarz Realu Betis: – Na pewno z takimi słowami zgodzą się fani Betisu. Ostatnie niemalże dwa tygodnie spędziłem w Sewilli i dyskutowałem z kibicami Realu Betis, bo chcieli dowiedzieć się ode mnie, jakim klubem jest Jagiellonia. Hiszpanie nie interesują się za bardzo piłką zagraniczną, wiedzieli, że Jagiellonia to polski klub, ale nie wiedzieli gdzie leży Białystok. Niektórzy kibice Betisu wybierają się na rewanż i dopytywali mnie, co można zobaczyć w Białymstoku.
– Co pan im powiedział?
– Powiedziałem im, że mogą żubry zobaczyć, ale to musieliby wyjechać za Białystok. Wracając do poprzedniego pytania, to Hiszpanie są przekonani, że załatwią to w pierwszym spotkaniu. Nie dziwię się im, bo są w euforii po ostatnich dwóch miesiącach. Jesienią grali słabiej. Zanotowali porażkę z Legią i z Mladą Boleslav, mało strzelali, a kibice zastanawiali się, co Pellegrini robi w tym zespole. Ten okres mają jednak za sobą. Wiele się zmieniło. Isco jest w dobrej dyspozycji, przyszedł Antony, do tego nie mają kontuzji.
– Nie ma się co dziwić tej euforii, bo ostatni mecz przegrali z Gentem 0:1. Było to dwa miesiące temu.
– Od tamtej pory pokonali Real Madryt, rozbili Vitorię Guimaraes, czy też zremisowali z FC Barcelona. Mają też wygraną w derbach Sewilli, w których Betis był zdecydowanie lepszym zespołem. Co do remisu z Barceloną, to nie brałbym go pod uwagę przed rywalizacją z Jagiellonią, bo Betis, żeby wywalczyć punkt, musiał głęboko bronić, a zapewniam, że z Jagą tego nie będzie. Obawiam się, że mecz z Realem Betis może być przykry dla białostoczan.
– Real Betis ma po meczu z Jagiellonią bardzo ważny mecz z Villarreal, więc może to jest szansa dla Jagi?
– Myślę, że Pellegrini nie będzie wystawiał pierwszej jedenastki na Jagiellonię. To w sumie bez znaczenia, czy zagra Isco, czy zagra Lo Celso. Spodziewałbym się Isco, bo odpoczywał w meczu z Barceloną za kartki. Będą się na pewno motywować na Villarreal, bo mogą jeszcze wywalczyć Ligę Mistrzów, a to duże pieniądze, które są im potrzebne. Tak, czy inaczej, to dziś jest to jedna z najlepszych drużyn, jeśli chodzi o równość formy w lidze hiszpańskiej. Fajnie grają w piłkę, wygrywają mecze, defensywa dobrze funkcjonuje.
Jagiellonia trafiła na Real Betis w najgorszym momencie sezonu. Tym bardziej pamiętajmy, że to będzie dwumecz. Na poważny rewanż w Białymstoku niekoniecznie bym liczył, patrząc na wyniki Realu Betis z meczów wyjazdowych. Oni będą chcieli zakończyć to spotkanie już u siebie, pewnie wygrywając. Obawiam się, że Abramowicz może trzy, cztery razy piłkę z bramki wyciągać.
– Kibice Betisu lekceważą Jagiellonię?
– Tak, ale nie tylko Jagiellonię. Oni lekceważą nawet Fiorentinę, bo wszyscy mówią tam, że zagrają w finale Ligi Konferencji. Taka euforia zapanowała w Sewilli w barwach Betisu. Mają też totalny odlot po tym, że nie przegrali z Barceloną. Myślą, że finał Ligi Konferencji jest ich. To moim zdaniem głównie związane jest z wynikami, bo jeśli drużynie dobrze idzie, to tym bardziej kibice wspierają zespół.
– Real Betis notował jednak w tym roku słabe wyniki.
– Na początku roku kibice Los Verdiblancos mówili, że piłkarze wyprawiają boiskową gangsterkę. Oni byli w stanie przegrać u siebie z Deportivo Alaves, które jest blisko spadku z ligi. To samo z Valladolid w styczniu. Tamten słabszy okres jest już jednak za Realem Betis. Piłkarze Jagiellonii będą mieli przyjemność z tego, że zagrają raczej przy komplecie publiczności, co się nie wydarzyło od dawna w meczu Ligi Konferencji. Klub obniżył ceny specjalnie na spotkanie z Jagą. To jest największe niebezpieczeństwo dla białostoczan. Jeśli piłkarze Betisu zobaczą, że przyszedł cały stadion, to oznaczać może, że to bardzo ważne spotkanie dla klubu. Zamysł obniżki biletów jest jednak taki, by drużyna była wspierana przez sympatyków, a w zamian za to kibice otrzymają niemalże pewny awans po pierwszym spotkaniu.
– Piłkarska karuzela może czekać piłkarzy Jagiellonii?
– Trzeba brać to pod uwagę. Z Jagą nie zagra Betis, który walczył z Barceloną. Oni wyjdą na boisko i będą prawdopodobnie mieć posiadanie piłki na poziomie 60, może nawet 70 procent. To Jaga będzie musiała gonić za futbolówką, a Real Betis będzie grał atakiem pozycyjnym. To jednak będzie wspaniała przygoda dla mistrzów Polski.
– Biblijny Dawid pokonał Goliata, ale trudno dopatrywać się w Jagiellonii Dawida?
– Piłka nożna jest sportem, który lubi sprawiać niespodzianki. Ja przeżyłem taką historię w 1991 roku. Pokonaliśmy z Legią 1:0 Sampdorię. Przegląd Sportowy pisał wtedy, że na wyjeździe dostaniemy łupnia. A w rewanżu było 2:2 i awansowaliśmy dalej. Nie można ostatecznie rozstrzygać, że Jaga jest spisana na straty. Różne rzeczy mogą się wydarzyć, ale żeby myśleć o awansie Jagiellonii do półfinału, to trzeba byłoby chyba wziąć pod uwagę jedną rzecz. Cały zespół Adriana Siemieńca musiałby na wyjeździe i w meczu domowym zagrać mecze życia, a patrząc na obecną dyspozycję, to raczej trudno się tego spodziewać.
– Porażka z Lechią, zwycięstwo z Wisłą Kraków i remis z Piastem, to wyniki poniżej oczekiwań według niektórych białostockich kibiców.
– Wszyscy się zacięli. Pululu wszedł z Piastem i dał fatalną zmianę, skrzydła nie funkcjonowały, Imaz też jakiś zagubiony. Ponadto wydaje mi się, że błąd popełnił trener Siemieniec, który podczas jednej z wypowiedzi de facto przyznał się do błędów taktycznych z Lechią, niepotrzebnie też dyrektor Łukasz Masłowski mówi w wywiadach o jakichś kolosalnych wycenach Afimico Pululu. Nie zawsze takie informacje pozytywnie wpływają na szatnię.
Nie dajmy się jednak zwariować, nie pompujmy balonika z napisem o awansie Jagiellonii. Białostoczanie nie są faworytem tego meczu. Jeśli miałbym obstawiać, to przewiduję spokojny mecz z pełną kontrolą Betisu i trzy bramki dla zespołu Pellegriniego. Życzyłbym sobie, by doszło do fajnego rewanżu, a jeśli Jadze uda się ugrać cokolwiek więcej, to wielkie brawa dla nich.
– To też blisko 50. mecz Jagiellonii w tym sezonie. Dlaczego pana zdaniem mistrzowie Polski nie mogą po przerwie reprezentacyjnej włączyć piątego biegu?
– Może to być efekt zmęczenia. Natomiast pamiętajmy, że jeśli to jest czkawka związana z grą co trzy dni, to i tak Jagiellonia pokazała, że jest bardzo dobrze przygotowana. Lech i Raków, które grają raz w tygodniu mają problemy, a Jaga, która gra co trzy dni jest tuż za ich plecami. Słabsza gra może też wynikać z tego, że czasami przerwy reprezentacyjne potrafią coś zepsuć w funkcjonowaniu zespołów. Ponadto w grę wchodzą nie tylko sprawy związane z graniem. Z Piastem zostali skrzywdzeni przez sędziego, bo przed bramką Gale’a powinien być odgwizdany faul.
Zostali też bardzo skrzywdzeni w Pucharze Polski przez sędziów. To dziś Jaga powinna rywalizować z Pogonią Szczecin w finale Pucharu Polski, a nie Legia. To wszystko może mieć wpływ na ich obecną dyspozycję. Jagiellonii brakuje też czasami cwaniactwa. Może mecz z Piastem był takim spotkaniem, że trzeba było dowieźć 1:0, a nie próbować za wszelką cenę podwyższać? Pionierem w takim wyrachowaniu w polskiej lidze jest Raków Częstochowa, któremu teraz akurat nie udało się pokonać Puszczy Niepołomice.
– Mecz z Piastem może mieć wpływ na to, jak mistrzowie Polski będą wyglądać z Betisem?
– Pewnie nie, bo zaangażowania Jagiellonii nie zabraknie. Inna sprawa, jacy wrócą z Hiszpanii. Czeka ich długa podróż, pewnie zostaną już w Warszawie, bo będą grać w niedzielę z Legią. Będą poturbowani po meczu, zabiegani, zmęczeni. Nikt im jednak nie zabroni marzyć. Spotkanie z Betisem dla większości piłkarzy Jagi będzie meczem najważniejszym w karierze, albo jednym z najważniejszych. Czeka ich wspaniała przygoda w chwili, gdy mają moim zdaniem zapewnioną grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Więc nie mają nic do stracenia.
– Jaga powinna grać ultradefensywnie i liczyć na kontry?
– Moim zdaniem to jest największa szansa Jagi. Betis nie odda im piłki, by Imaz z Pululu ją poklepali między sobą. Jaga jest coś w stanie strzelić, bo Betis będzie grał bardzo wysoko. Kontrataki mogą być największą bronią zespołu Siemieńca. Ten mecz, to też kwestia szczelnej obrony Jagi. Mistrzowie Polski nie mogą pozwolić sobie na taką defensywę, jak w meczu z Piastem. Trener Vuković wpuścił do składu Gale’a i przez chwilę myślałem, że to Gareth Bale. Bez względu jednak na to, jak będzie Jaga bronić, to będzie trochę piłkarskiej karuzeli. No ale niech ci piłkarze po prostu cieszą się z tego momentu.
– Co pana zdaniem stanie się z Jagiellonią po tym sezonie? Pululu odejdzie, podobnie może skończyć Abramowicz, nie będzie Czurlinowa, Sacka, pewnie Hansena, nie wiadomo też co z Joao Moutinho…
– Będzie Łukasz Masłowski. Na miejscu kibiców Jagi nie martwiłbym się tymi odejściami. Dyrektor sportowy ma pewnie część transferów już dogadanych, niektóre są dogadywane, znajdzie też kilku kolejnych piłkarzy. Jaga ponadto ma Imaza, więc byłbym spokojny o klub. Jesus dogada się z każdym zawodnikiem jakościowym na boisku, on będzie prowadził Jagę do kolejnych wysokich wyników. Będzie też Adrian Siemieniec, który poukłada nowych piłkarzy pod Imaza i nie zmieni nagle taktyki.
– Kto zatem pana zdaniem zostanie mistrzem Polski?
– Gdyby Raków ograł Puszczę, to powiedziałbym, że nie wypuszczą tego. Ale po remisie w Niepołomicach nadal niewiele wiemy na temat rozstrzygnięć. Zakładając, że Jaga jednak odpadnie z Ligi Konferencji, to do samego końca nie będziemy wiedzieć, kto podniesie trofeum. Choć dziś w najbardziej uprzywilejowanej sytuacji jest zespół Marka Papszuna. Lech też może jeszcze zaatakować z drugiego miejsca. Może być tak, że do ostatniej kolejki nie poznamy zwycięzcy.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.