| Piłka nożna / Liga Konferencji
Nie było niespodzianki. Real Betis pewnie pokonał w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Jagiellonię Białystok 2:0. Bramki zdobyli Bakambu i Jesus. Trener mistrzów Polski powiedział po meczu, że nie jest zadowolony z wyniku, ale widzi postęp w grze swojej drużyny.
Jagiellonia Białystok nie sprawiła sensacji i zgodnie z opiniami wielu ekspertów piłkarskich przegrała w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji z Realem Betis. Białostoczanie do przerwy przegrywali z Hiszpanami 0:2. W drugiej połowie spotkania żółto-czerwoni zachowali czyste konto, lecz nie byli też w stanie odrobić jakichkolwiek strat.
Po meczu trener Jagiellonii Adrian Siemieniec mówił, że nie było to złe spotkanie w wykonaniu jego zespołu. Szkoleniowiec mistrzów Polski widzi postęp w grze swoich piłkarzy.
– Atmosfera była niesamowita. To duże przeżycie, móc zagrać na takim stadionie. Faktycznie temperament trybun był niesamowity. Nie jesteśmy zadowoleni, bo przegraliśmy mecz, ale ja jako trener widzę postęp drużyny. Dla mnie punktem odniesienia jest spotkanie z Ajaxem Amsterdam. Zaprezentowaliśmy się dużo lepiej, niż w Amsterdamie, zwłaszcza jeśli chodzi o momenty, kiedy mieliśmy piłkę przy nodze – powiedział Siemieniec.
– To, czego zabrakło nam w meczu z Ajaxem, czyli fazy ataku, to dziś potrafiliśmy się utrzymać przy piłce na swojej połowie i połowie przeciwnika. Umieliśmy otworzyć grę, zareagować na pressing, zmienić centrum gry. Potrafiliśmy też wyjść z atakiem szybkim oraz kontrolować ten mecz w fazach pressingu i kilka razy udało nam się fajnie odebrać piłkę – dodał szkoleniowiec Jagi.
Szef sztabu trenerskiego mistrzów Polski przyznał, że w grze jego drużyny brakowało aspektów ofensywnych. Zdaniem trenera Adriana Siemieńca Jagiellonia Białystok miała dużą trudność w przedostaniu się pod bramkę Realu Betis.
– To, czego nam brakowało, to przełożenia tych aspektów na sytuacje bramkowe, bo tych nie mieliśmy wiele. Brakowało też samych uderzeń na bramkę. Nie stworzyliśmy Realowi Betis dużego zagrożenia, aczkolwiek mieliśmy swoje momenty. Mam na myśli początek spotkania, czy też bramkę zdobytą ze spalonego. Przed stratą pierwszej bramki też bywaliśmy pod polem karnym rywali i przy lepszym rozwiązaniu mogliśmy stworzyć groźne sytuacje. No niestety z takim przeciwnikiem moment, w którym nie jest się w stanie przerwać akcji, dwa szybkie podania i bramka padła w drugą stronę – kontynuował Adrian Siemieniec.
– Szkoda, że straciliśmy drugą bramkę do szatni, tym bardziej że byliśmy w posiadaniu piłki i mogliśmy ten moment utrzymać do przerwy. Przy 0:1 nie wiadomo, jak ten meczy dalej by się potoczył. Też trzeba przyznać, że w drugiej połowie Betis momentami zepchnął nas mocno w pole karne i stworzył sobie sporo dogodnych sytuacji – podsumował trener mistrzów Polski.
Kibice oraz ludzie związani z klubem zgodni są, że porażka 0:2 nie zamyka jeszcze szans Jadze na awans do półfinału Ligi Konferencji, ale w rewanżu czekać będzie mistrzów Polski wyjątkowo trudne zadanie. Spotkanie domowe Jagi z Realem Betis w czwartek, 17 kwietnia, o 18:45. Wcześniej, bo w niedzielę, 13 kwietnia, o 20:15 żółto-czerwoni zagrają na wyjeździe z Legią Warszawa w ramach rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 2
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 4
Djurgardens IF
1 - 2
Legia Warszawa
2 - 2
Celje
1 - 1
Real Betis
2 - 0
Jagiellonia