Walczący o bezpośredni awans do play off ligi NBA koszykarze Minnesota Timberwolves pokonali na wyjeździe Memphis Grizzlies 141:125. Goście w trzeciej kwarcie uzyskali 52 punkty, co jest klubowym rekordem.
Anthony Edwards z 44 punktami był najlepszym strzelcem "Leśnych Wilków", które wygrały sześć z ostatnich siedmiu spotkań, a Julius Randle dodał 31 "oczka" i miał 10 zbiórek. Ja Morant był najskuteczniejszym zawodnikiem Grizzlies z 36 pkt. Koszykarze obu drużyn mieli ponad 50-procentową skuteczność rzutów z gry i w sumie trafili 38 "trójek".
Trzy zespoły: Golden State Warriors oraz właśnie Timberwolves i Grizzlies mają bilans 47 zwycięstw i 33 porażek, a do końca sezonu regularnego rozegrają po dwa mecze. Obecnie w tej kolejności zajmują miejsca 6-8 w Konferencji Zachodniej, ale tylko szósta lokata gwarantuje występ w pierwszej rundzie play-off. Drużyny z miejsc 7-8 muszą stoczyć baraże, także z udziałem drużyn z lokat 9-10 w konferencji, choć mają w nich podwójną szansę na awans.
Pewni występu w play-off nie mogą być jeszcze plasujące się na pozycjach 4-5 Denver Nuggets i Los Angeles Clippers, które mają tylko o jedno zwycięstwo więcej niż wspomniany wyżej tercet. Nie tylko na Zachodzie, ale i w całej lidze prowadzą Oklahoma City Thunder (66-14) i do play-off przystąpią z numerem pierwszym.
Na Wschodzie prymat w konferencji zapewnili sobie już koszykarze Cleveland Cavaliers (63-17), którzy w czwartek ulegli na wyjeździe Indiana Pacers 112:114. Goście zagrali bez czterech zawodników podstawowej piątki.
W końcówce gospodarze prowadzili różnicą pięciu punktów, ale Craig Porter Jr. rzutem zza łuku zniwelował straty do dwóch "oczek" (111:113). Przez ostatnie minuty żadnej z drużyn nie udało się przeprowadzić skutecznej akcji, a dorobek poprawiały tylko z rzutów wolnych.
Najpierw do remisu mógł doprowadzić Javonte Green, ale trafił tylko raz, a następnie Aaron Nesmith też wykorzystał jedną z dwóch prób i - jak się okazało ustalił rezultat, gdyż ostatnia akcja Jaylona Tysona była nieudana. Tyrese Haliburton z 23 punktami był najskuteczniejszy wśród zwycięzców, a Jerome Ty uzyskał 24 "oczka" dla pokonanych.
Ekipa z Indianapolis z bilansem 49-31 jest czwarta na Wschodzie, ale może jeszcze wyprzedzić trzecich nowojorskich Knicks (106:115 z Detroit Pistons), którzy są lepsi o jedną wygraną.
Pacers, plasujący są za nimi Milwaukee Bucks (136:111 z New Orleans Pelicans) oraz Clippers z drugiej konferencji mogą się pochwalić sześcioma kolejnymi zwycięstwami. To obecnie najdłuższa taka seria w lidze. Sezon regularny NBA zakończy się 13 kwietnia.