Z reprezentacją Polski wywalczył historyczny awans na Euro, ale Leo Beenhakker dał się też zapamiętać jako ktoś, kto miał "nosa" przy powołaniach. Pozwolił zadebiutować w kadrze Robertowi Lewandowskiemu czy Grzegorzowi Krychowiakowi, ale nie bał się postawić też na nieoczywiste postaci, które błysnęły w słynnym starciu z Portugalią. – Zawsze trzymał ciśnienie. Nie poddawał się presji, która ciążyła na nim – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Paweł Golański, czternastokrotny reprezentant kraju, uczestnik Euro 2008.