Iga Świątek zaczyna sezon na kortach ziemnych. Faworytki turniejów na mączce [POWER RANKING]

• Jest potwierdzenie. Świątek zagra w ważnym turnieju
• Atak niespodziewanej rywalki. Świątek może spaść w rankingu WTA
• Spadek formy Świątek: płaci cenę za reprezentowanie kraju na igrzyskach

Koszmar Linette. Opuści nie tylko mecz reprezentacji Polski

Czytaj też

Koszmar Linette. Opuści nie tylko mecz reprezentacji Polski

Świątek przyzwyczaiła kibiców do sukcesów na kortach ziemnych, choć jej tegoroczne rezultaty mogły nieco ostudzić ich oczekiwania. Polka po raz kolejny rusza na podbój Stuttgartu, Madrytu, Rzymu i Paryża, gdzie będzie chciał sięgnąć po pierwszy w tym sezonie tytuł. Przed nią także obrona ogromnego dorobku punktowego sprzed roku, a niepowodzenie może się wiązać z utratą pozycji wiceliderki rankingu WTA.

POWER RANKING PRZED TURNIEJAMI NA KORTACH ZIEMNYCH

8. Jasmine Paolini (Włochy, nr 6 w rankingu WTA)

Włoszka zdecydowanie lepiej niż na kortach twardych, czuje się na mączce, co udowodniła rok temu niespodziewanie osiągając finał Roland Garros. Nie był to jej jedyny sukces na tamtejszych kortach w 2024 roku. W Paryżu rozegrała także dwa finały deblowe – w French Open przegrała, ale już na igrzyskach olimpijskich sięgnęła po złoty medal. W tym sezonie może póki co nie zanotowała imponujących wyników, ale wydaje się rozpędzać. W Miami dotarła do półfinału, ale uległa Arynie Sabalence. Włoszka, której popularność w ciągu roku znacznie urosła, ma przed sobą start na "domowych" kortach w Rzymie, gdzie z pewnością będzie mogła liczyć na ogromne wsparcie miejscowych kibiców.

7. Qinwen Zheng (Chiny, nr 8 w rankingu WTA)

Chinka ma za sobą nie do końca udany początek sezonu, ale zawodniczki, która wywalczyła złoty medal olimpijski na kortach ziemnych w Paryżu, nie można skreślać. Trzeba pamiętać, że to właśnie ona była w stanie pokonać Świątek w jej królestwie, którym są korty Rolanda Garrosa i przerwała jej serię 25 wygranych tam meczów. W tym roku najlepszym osiągnięciem Chinki były ćwierćfinały w Indian Wells i Miami. Warto zaznaczyć, że ma już za sobą pierwsze przetarcie na mączce i turniej w Charleston zakończyła na ćwierćfinale.

6. Madison Keys (USA, nr 5 w rankingu WTA)

Zwyciężczyni tegorocznego Australian Open po imponującym starcie sezonu w ostatnich turniejach nieco obniżyła loty. Rywalizację w Miami i Charleston zakończyła na trzeciej rundzie. Przed pierwszym tegorocznym Wielkim Szlemem zapewne niewielu wymieniało ją w gronie faworytów, jednak teraz Amerykanka jest postrzegana całkiem inaczej. W drodze po swój największy sukces w karierze udowodniła już, że jest w stanie wygrywać z najwyżej notowanymi rywalkami.

Keys na kortach ziemnych odnosiła w przeszłości spore sukcesy, do których w obecnej dyspozycji może być w stanie nawiązać. W 2018 roku zanotowała półfinał French Open, ma także na koncie finał w Rzymie z 2016 roku oraz zwycięstwo w Charleston w 2019 roku. Rok temu rywalizację na mączce również zakończyła z całkiem niezłymi rezultatami. W Madrycie dotarła do półfinału, a w Rzymie zatrzymała się jedną rundę wcześniej, ale za każdym razem miała pecha trafiając na będącą wówczas nie do zatrzymania Igę Świątek. Amerykanka powetowała sobie jednak te porażki zwyciężając w turnieju WTA 500 w Strasburgu. Na wielkoszlemowy półfinał na mączce czeka już siedem lat, ale udowodniła już, że potrafi być cierpliwa. Dlaczego miałaby nie kontynuować passy wielkoszlemowych zwycięstw?

Koszmar Linette. Opuści nie tylko mecz reprezentacji Polski

Czytaj też

Koszmar Linette. Opuści nie tylko mecz reprezentacji Polski

Dwa tie-breaki w meczu o honor. Polki postawiły się Ukrainkom

Czytaj też

Dwa tie-breaki w meczu o honor. Polki postawiły się Ukrainkom

5. Coco Gauff (USA, nr 4 w rankingu WTA)

Choć Amerykanka największe dotychczasowe sukcesy osiągnęła na kortach twardych, gdzie wygrała US Open oraz WTA Finals, to właśnie w French Open spośród wszystkich wielkoszlemowych turniejów była najbardziej regularna. Od 2021 roku notowała kolejno: ćwierćfinał, finał, ćwierćfinał i półfinał. W pozostałych dużych turniejach na mączce radziła sobie różnie, ale w Rzymie dwa razy grała znalazła się w najlepszej czwórce. Obecny sezon na razie bez rewelacji – ćwierćfinał w Australian Open oraz czwarte rundy w Indian Wells i Miami. To jednak zawodniczka, która w każdej chwili może zaskoczyć i jeśli odnajdzie odpowiedni rytm, a jej potężny serwis będzie działał, jak należy, będzie niezwykle groźna.

4. Mirra Andriejewa (Rosja, nr 7 w rankingu WTA)

Mimo że 29 kwietnia skończy dopiero osiemnaście lat, już jakiś czas temu z wschodzącej gwiazdy, zmieniła się w czołową tenisistkę. W tym roku sprawiła wiele problemów Idze Świątek, którą pokonała aż dwukrotnie. W obecnym sezonie wygrała już dwa turnieje rangi WTA 1000, w Dubaju i w Indian Wells. W tym drugim w finale poradziła sobie z Aryną Sabalenką, ma więc na koncie pokonanie numeru "1" i "2" rankingu tenisistek. Na mączce w zeszłym roku radziła sobie bardzo dobrze, a przecież od tego czasu zanotowała widoczny progres. W 2024 roku grała w ćwierćfinale w Madrycie i półfinale w French Open, a także wygrała turniej WTA 250 w Jassy. Na kortach Rolanda Garrosa wywalczyła także srebrny medal olimpijski w zmaganiach deblowych. Mimo młodego wieku Andriejewa zdążyła już zebrać sporo doświadczenia, z którego potrafi korzystać.

3. Jessica Pegula (USA, nr 3 w rankingu WTA)

Tytuł w Charleston, pierwszym większym w tym sezonie turnieju na mączce, trafił właśnie w ręce Peguli. Ubiegły sezon na tej nawierzchni straciła z powodu kontuzji, ale tuż przed rozpoczęciem obecnego wydaje się być w znakomitej formie. Poza zwycięstwem w Charleston, ma już na koncie finały w Miami i Adelajdzie, a także wygraną w Austin. Najwyżej klasyfikowana obecnie Amerykanka w przeszłości osiągała już sukcesy na kortach ziemnych. Najlepiej może wspominać 2022 rok, kiedy grała w finale w Madrycie, a w Roland Garros zameldowała się w ćwierćfinale singla i finale debla. W trakcie całej swojej kariery na kortach ziemnych była bardzo solidną zawodniczką i zanotowała co najmniej ćwierćfinały we wszystkich największych turniejach na tej nawierzchni. Patrząc na to, co prezentowała w ostatnim czasie, wydaje się, że w tym roku może liczyć na coś więcej.

Dwa tie-breaki w meczu o honor. Polki postawiły się Ukrainkom

Czytaj też

Dwa tie-breaki w meczu o honor. Polki postawiły się Ukrainkom

Piękna walka Chwalińskiej z rywalką notowaną ponad sto miejsc wyżej

Czytaj też

Piękna walka Chwalińskiej z rywalką notowaną ponad sto miejsc wyżej

2. Iga Świątek (Polska, nr 2 w rankingu WTA)

Początek sezonu nie był taki, do jakich Iga przyzwyczaiła siebie i nas. Po raz pierwszy od 2021 roku aż do rozpoczęcia sezonu na mączce nie udało jej się sięgnąć po żaden tytuł, a nawet zameldować w finale. Czy na kortach ziemnych nastąpi wyczekiwane przełamanie? Na to liczy z pewnością sama Iga. Po kilku niespodziewanych porażkach, w tym z Alexandrą Ealą, rywalki mogły uwierzyć, że Świątek w tym roku na mączce nie będzie tak mocna, jak w poprzednich latach, jednak z jej osiągnięciami na tej nawierzchni nie może się równać żadna z aktywnych tenisistek. Trzy triumfy w Rzymie, jeden w Madrycie i cztery tytuły French Open – taki dorobek robi ogromne wrażenie i mimo słabszego początku sezonu musi stawiać Świątek w roli jednej z faworytek. Powtórzenie zeszłorocznego hat-tricka będzie trudne, żeby nie powiedzieć niemożliwe, jednak liczymy na dobre występy Polki na jej ulubionej nawierzchni i co najmniej jeden tytuł.

1. Aryna Sabalenka (Białoruś, nr 1 w rankingu WTA)

Liderka rankingu WTA jest też liderką naszego zestawienia. Nie tylko ze względu na tegoroczne wyniki, choć warto przypomnieć, że do tej pory zgarnęła tytuły w Miami i Brisbane, a także grała w finałach Australian Open i Indian Wells. Niektórzy zdają się zapominać, że Białorusinka ma na koncie liczne osiągnięcia na mączce, choć te poszły nieco w zapomnienie z racji dominacji Świątek na kortach ziemnych w ostatnich latach. W zeszłym roku Sabalenka grała w finałach w Madrycie i w Rzymie, gdzie uległa znakomicie dysponowanej Polce. Poznała już jednak smak zwycięstwa w stolicy Hiszpanii, gdzie dwukrotnie sięgała po trofeum. Z pewnością marzy o zwieńczeniu sezonu na mączce wielkoszlemowym tytułem w Paryżu, gdzie do tej pory jej najlepszym rezultatem był półfinał w 2023 roku. Swoją kampanię na kortach ziemnych rozpocznie jednak w Stuttgarcie, gdzie także ma rachunki do wyrównania. Trzy razy z rzędu rozgrywała tam finały i za każdym razem musiała uznać wyższość rywalek – w 2021 roku lepsza była Ashleigh Barty, a później dwukrotnie Iga Świątek. Tym razem jednak Białorusinka przystępuje do rywalizacji jako główna faworytka i wydaje się, że z tej roli może się wywiązać, choć my oczywiście liczymy, że jej plany pokrzyżuje dotychczasowa królowa kortów ziemnych.

Program startów Igi Świątek w 2025 roku:

Stuttgart WTA 500: 14-21 kwietnia
Madryt WTA 1000: 22 kwietnia-4 maja
Rzym WTA 1000: 6-18 maja
Roland Garros: 25 maja-8 czerwca

Kalendarz turniejów WTA na 2025 rok

Londyn (Queen’s Club) WTA 500, 's-Hertogenbosch WTA 250: 9-15 czerwca
Berlin WTA 500, Nottingham WTA 250: 16-22 czerwca
Bad Homburg WTA 500, Eastbourne WTA 250, eliminacje Wimbledonu: 23-29 czerwca
Wimbledon: 30 czerwca-13 lipca
Hamburg WTA 250, Budapeszt WTA 250: 14-20 lipca
Waszyngton WTA 500, Praga WTA 250: 21-26 lipca 
Montreal WTA 1000: 27 lipca-7 sierpnia
Cincinnati WTA 1000: 7-18 sierpnia
Monterrey WTA 500, Cleveland WTA 250, eliminacje US Open: 18-23 sierpnia
US Open: 25 sierpnia-7 września
Guadalajara WTA 500, Monastyr WTA 250: 8-14 września
Seul WTA 500: 15-21 września
Pekin WTA 1000: 24 września-5 października
Wuhan WTA 1000: 6-12 października
Ningbo WTA 500, Osaka WTA 250: 13-19 października
Tokio WTA 500, Kanton WTA 250: 20-26 października
Hongkong WTA 250, Jiangxi WTA 250, Merida WTA 250: 27 października-2 listopada
Rijad WTA Finals: 1-8 listopada

Piękna walka Chwalińskiej z rywalką notowaną ponad sto miejsc wyżej

Czytaj też

Piękna walka Chwalińskiej z rywalką notowaną ponad sto miejsc wyżej