13 kwi | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Wyjazdowa niemoc Lecha. Nawet Rumak wiosną punktował lepiej od Frederiksena

Niels Frederiksen (fot. Getty Images) — Mikael Ishak (fot. Getty Images)

Wczorajsza wygrana Rakowa Częstochowa z Radomiakiem Radom, sprawiła, że wzrasta presja na Lechu Poznań. Nie ulega wątpliwości, że tylko zwycięstwo jest w stanie utrzymać drużynę w walce o tytuł mistrzowski. Zespół prowadzony przez Nielsa Frederiksena zmierzy się jednak nie tylko z Motorem, ale również z własnymi demonami. Chodzi oczywiście o niemoc na wyjazdach.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mistrzostwo się zbliża. Bohater pogrążył swój były klub [WIDEO]

Czytaj też

Mistrzostwo się zbliża. Bohater pogrążył swój były klub [WIDEO]

W tym momencie przewaga Rakowa nad Lechem wynosi sześć punktów. Sytuacja jest bardzo podobna do tej sprzed dwóch tygodni, kiedy klub ze stolicy Wielkopolski przegrał w fatalnym stylu 1:3 ze Śląskiem Wrocław. Wtedy wydawało się, że marzenie o tytule poszły już na dobre w zapomnienie, jednak tydzień później nieoczekiwanie koło ratunkowe postanowił rzucić Tomasz Tułacz.

Tym razem podopieczni Marka Papszuna wcześniej wykonali swoje zadanie i nie trzeba czekać do poniedziałku na ich mecz. Kolejorz będzie musiał zmierzyć się więc z potężną presją, ponieważ wygraną z Motorem niczego nie zyska, może jedynie pozostać w grze. Poprzednie spotkania wyjazdowe Lecha nie mają prawa napawać optymizmem fanów i nie zmienia tego jedno zwycięstwo w Szczecinie. Wyniki ostatnich spotkań rozgrywanych na terenie rywala powoli zaczynają wyglądać gorzej niż rok temu pod wodzą Mariusza Rumaka.

Raków punktuje prawie dwa razy lepiej

W bieżącym sezonie Ekstraklasy, Lech jest dopiero szóstą najlepiej punktującą drużyną na wyjazdach. Lepsze drużyny pod tym względem to nie tylko Raków oraz Jagiellonia, ale również Cracovia, Piast i Motor. Uderzający jest fakt, że obecny lider zdobył w spotkaniach wyjazdowych aż 15 punktów więcej (Lech łącznie ma ich 17). Jeśli Kolejorz nie sięgnie po mistrzostwo Polski, to za główny powód porażki będzie się uważać postawę drużyny przeciwko takim rywalom jak Puszcza, Lechia czy Śląsk.

O ile jesienią Lech potrafił sobie przyzwoicie radzić na wyjazdach, o tyle teraz sytuacja wygląda fatalnie. Na początku sezonu, kiedy zespół zachwycał całą piłkarską Polskę, potrafił wygrywać w Lubinie, Mielcu, Kielcach czy Krakowie. W wielu wymienionych miastach w przeszłości zwycięstwa nie pojawiały się często, więc Frederiksen był chwalony za to, że potrafi przełamywać pewne klątwy. Potrafił to robić również Maciej Skorża w mistrzowskim sezonie.

Sielanka jednak nie trwała długo. Dziś Lech zajmuje szóste miejsce w tabeli wyjazdowej wyłącznie dzięki dobrej dyspozycji na początku sezonu. Kiedy do maszyny Nielsa Frederiksena dosypano trochę piasku, na wyjazdach doszło do całkowitego wykolejenia. Świadczy o tym fakt, że w siedmiu ostatnich spotkaniach rozgrywanych poza Poznaniem, Lech zdobył zaledwie cztery punkty.

Mistrzostwo się zbliża. Bohater pogrążył swój były klub [WIDEO]

Czytaj też

Mistrzostwo się zbliża. Bohater pogrążył swój były klub [WIDEO]

Koulouris odejdzie z Pogoni? W grze AEK, Besiktas i Toronto [WIDEO]

Koulouris odejdzie z Pogoni? W grze AEK, Besiktas i Toronto [WIDEO]

Nawet Rumak radził sobie lepiej

Kiepska postawa Lecha Poznań na wyjazdach nie jest czymś nowym. Klub zmaga się z tym problemem od dawna i tylko nieliczni szkoleniowcy potrafią się z nim uporać. Oprócz Macieja Skorży nie miał z tym problemów również John Van den Brom, który docierając do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy potrafił punktować na wyjazdach na poziomie średniej 1,88 na mecz (obecnie wynosi ona 1,30).

Kiedy Niels Frederiksen wyraźnie obniżył loty na wyjazdach, szybko pojawiły się porównania do zeszłego sezonu. Wtedy po przyjściu Mariusza Rumaka drużyna pokazywała na wyjazdach podobną niemoc. Fani doskonale pamiętają porażki z Puszczą, Ruchem czy Rakowem, gdzie zespół nie pokazał jakiejkolwiek walki. Podobny obrazek mogliśmy oglądać dwa tygodnie temu we Wrocławiu.

Statystyki są jednak brutalne dla duńskiego szkoleniowca. Lech podczas drugiej kadencji Mariusza Rumaka rozegrał osiem meczów wyjazdowych i wykręcił w nich średnią punktów na mecz 1,12. Niels Frederiken musi zdać sobie z tego sprawę, że jeśli prowadzona przez niego drużyna nie poprawi się w tych spotkaniach, będzie odbierany komicznie. Wszystko z powodu tego, że w ośmiu ostatnich meczach wyjazdowych średnia punktów na mecz Lecha wynosi 0,87. Potencjalny brak mistrzostwa Polski oraz bycie gorszym na wyjazdach od Mariusza Rumaka to coś, co ewidentnie nie przynosi chluby.

Motor ma silny argument

Dużym problemem Lecha są wyjazdy na szczelnie wypełnione stadiony, których kluby posiadają dużą bazę kibicowską. Podczas ostatnich spotkań w Gdańsku czy Wrocławiu wystarczyło jedno niepowodzenie, aby Kolejorz całkowicie się załamał i nie potrafił nawiązać równorzędnej walki.

Rywalizacja z Lechem zadziałała wyjątkowo motywująco na kibiców Motoru, dla których mecz z tak klasowym przeciwnikiem jest wielkim świętem. Mimo że beniaminek nie walczy o utrzymanie ani europejskie puchary, kibice niemalże w godzinę wykupili wszystkie możliwe bilety, więc podopieczni Mateusza Stolarskiego z pewnością będą niesieni głośnym dopingiem.

Mecz Motor Lublin - Lech Poznań odbędzie się o godzinie 17:30. Spotkanie będzie transmitowane na antenie TVP Sport.

Pogoń Szczecin – GKS Katowice. PKO BP Ekstraklasa [SKRÓT]