Bramkarz Tigres, Nahuel Guzman, zaprezentował zupełnie nieoczekiwane widowisko podczas meczu piłkarskiej ekstraklasy meksykańskiej, gdy stanął plecami do rzutu karnego. Sztuczki nie pomogły, a skutecznym egzekutorem CF Monterrey okazał się, były piłkarz Realu Madryt i PSG, Sergio Ramos.
Cel uświęca środki. Z takiego założenia wyszedł Guzman w trakcie derbowego spotkania klubów z Monterrey. Bramkarz Tigres za wszelką cenę chciał zdeprymować rywala. W 51. minucie, po podyktowaniu przez sędziego jedenastki, na przemian pokazywał plecy Ramosowi, to znów skakał przodem od słupka do słupka. Na koniec ponownie stanął tyłem, by w momencie strzału nagle się odwrócić.
Ramos próbę nerwów wytrzymał i w pojedynku 39-latków zwyciężył, wyprowadzając gości na prowadzenie. Tigres wygrali te gorące derby 2:1, strzelając dwie bramki w doliczonym czasie gry. Zespoły kończyły spotkanie w zdekompletowanych składach. Czerwone kartki ujrzeli: Diego Lainez (Tiger) oraz German Berterame i Oliver Torres (obaj Monterrey). Ten ostatni spędził na boisku zaledwie 17 minut.