Już w sobotę Iga Świątek rozegra swój ćwierćfinałowy pojedynek podczas WTA w Stuttgarcie. Rywalką będzie jej "zmora", czyli Jelena Ostapenko. 27-letnia Łotyszka ma niebywałą statystykę starć z Polką. Wygrała wszystkie pięć meczów rozegranych pomiędzy tenisistkami. W wywiadzie po czwartkowym starciu z Emmą Navarro zdradziła swój plan na kolejne spotkanie z raszynianką.
Takiej statystyki meczów Iga Świątek nie ma z nikim innym. Z Jeleną Ostapenko raszynianka grała w karierze pięciokrotnie. Efekt? Porażka 0:2 w Birmingham w 2019, porażka 0:2 w Indian Wells w 2021 roku, porażka 1:2 w Dubaju w 2022 roku, porażka 1:2 w US Open w 2023 roku oraz najświeższa porażka 0:2 w Doha w tym roku. Polka nie była póki co w stanie znaleźć recepty na grę 24. rakiety świata, więc w sobotę przed nią bardzo ważny sprawdzian.
Łotyszka z kolei podchodzić do ćwierćfinałowego starcia z wiceliderką rankingu WTA będzie bardzo spokojnie. Choć w meczu z Emmą Navarro miała pewne problemy (szczególnie w drugim secie), to po starciu w pomeczowym wywiadzie była pewna siebie.
– To świetna zawodniczka. Wiedziałam, że muszę zagrać agresywnie przeciwko niej, wybierać dobre kierunki. Ruszała się dziś bardzo dobrze. Czułam, że nawet jeśli drugi set nie układał się po mojej myśli, to i tak mówiłam sobie, że mogę tego dokonać – po prostu muszę walczyć do ostatniego punktu. Jestem szczęśliwa, że udało mi się tego dokonać – powiedziała Jelena Ostapenko.
Została zapytana również o swoją emocjonalność. Wielokrotnie w czwartek podchodziła do swojego boksu i wykrzykiwała coś do sztabu. – Czasami trudno jest utrzymać emocje w środku. Generalnie jestem emocjonalną osobą. Choć nad tym pracuję, to czasami czuję, że muszę "wypuścić" wszystkie negatywne rzeczy, zapomnieć o punkcie i przejść do kolejnego. Czuję, że najważniejsze to nie iść w stronę negatywnych emocji, zapomnieć i grać kolejne punkty. Myślę, że dziś mi to wychodziło – podkreśliła.
– Czasami lubię zostawać sama w domu, spokojna, podziwiać widoki bez ludzi. Na korcie jestem trochę inna. Czasami jestem zdenerwowana, bardzo, bardzo rywalizująca. To dlatego pojawiają się te emocje – na korcie zawsze chcę być idealna. Czasami jestem też dla siebie za ostra i stąd te emocje – dodała.
27-latka zdradziła też, co sądzi o sobotniej rywalce.
Bilans 5:0 w przypadku rywalizacji Ostapenko ze Świątek dla wielu jest zagadką. To Polka jest bardziej utytułowana, to ona jest wyżej w rankingu, więc w teorii powinna lepiej radzić sobie z reprezentantką Łotwy. Kluczem do wygranych dla Jeleny jest skupienie się na sobie i agresywny styl.
– Kiedy gram z nią, zdaję sobie sprawę z tego, że po drugiej stronie kortu jest świetna zawodniczka. Mam do niej bardzo dużo szacunku. Wchodzę więc na kort i bardziej staram się skupić na rzeczach, które ja mogę zrobić, walczę o każdy punkt. Kiedy moja gra się "włącza", Idze trudno jest utrzymać mój agresywny styl – powiedziała.
Reporter przyznał, że widział mecz opu pań w US Open i dla niego Ostapenko była cały czas stroną dominującą. Zapytał, czy to plan również na rywalizację w Stuttgarcie. – Oczywiście, że tak. Chcę skupić się na sobie, grać do ostatniego punktu i cieszyć się tym. To świetny turniej – dodała.
Jest jednak coś, co może pomóc Polce w sobotę.
Wszystkie dotychczasowe pięć meczów obu tenisistek miały miejsce na kortach twardych lub na trawie (Birmingham). Iga Świątek bardzo je lubi, ale nie przez przypadek przez lata zyskała sobie pseudonim "Królowej Mączki". Rywalizacja w Stuttagrcie odbywa się właśnie na nawierzchni ceglanej, co przy wyrównanym meczu z Ostepanko może robić różnicę.
Do tego wszystkiego dochodzi aspekt mentalny. Polka wygrywała WTA w Stuttgarcie ww 2022 i 2023 roku. Ostapenko jeszcze w tym turnieju nie triumfowała.