Bartosz Zmarzlik: jeśli któregoś dnia nie odpalę jakiejś maszyny, źle się z tym czuję [WYWIAD]

• Wspaniałe wieści. Mecz żużlowej reprezentacji Polski w TVP Sport
• Polak wygrał jeden z najstarszych turniejów żużlowych
• Co to był za mecz! Zjawiskowe widowisko w Toruniu
• Woffinden przemówił po kontuzji. Opublikował wstrząsające nagranie

Padł ofiarą wandalizmu. "Nie wiesz, do czego zdolni są ludzie"

Czytaj też

Padł ofiarą wandalizmu. "Nie wiesz, do czego zdolni są ludzie"

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Piąte miejsce w Kryterium Asów, czwarte w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi, potem wygrany turniej o Koronę Bolesława Chrobrego i zdobyte mistrzostwo Polski par klubowych. Wyniki były poprawiane chronologicznie i chyba o to na początku sezonu chodziło?
Bartosz Zmarzlik, pięciokrotny indywidualny mistrz świata, żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin: – Dokładnie. Stopniowo poprawiałem wyniki, a w tych słabszych turniejach i tak zajmowałem niezłe lokaty. Krok po kroku, pomalutku, rozpędzamy się i wchodzimy w sezon. Zaczęło się już ściganie na poważnie.

– Dużo musiałeś zmieniać, poprawiać między tymi zawodami?
– Nie, ponieważ dużo zależało ode mnie. Potrzebowałem trochę czasu, aby się rozjeździć, dobrze poczuć motocykl. Na razie jest duży spokój i liczę, że kolejne starty będą jeszcze lepsze.

– Zimą stęskniłeś się za żużlem?
– Oczywiście, jak co roku!

– Jak ten czas ci minął?
– Zawsze mam taki okres, że do końca grudnia jest okej, ale potem już zaczyna mnie nosić i chcę wrócić na motocykl. Ta historia co roku się powtarza.

– Okres przygotowawczy wyglądał podobnie, jak w poprzednich sezonach?
– Szedłem sprawdzoną drogą. Wprowadzałem drobne korekty, ale były to małe rzeczy, które tylko nieznacznie modyfikowałem.

– Zima i wiosna upłynęły pod znakiem litery M. Byłeś na obozach na Malcie, Majorce i w Maladze.
– Tak, zgadza się! Dodatkowo byłem jeszcze prywatnie na urlopie z rodziną i ten czas zleciał mi bardzo szybko.

– Zdążyłeś naładować baterie? Klubowe obozy to czas nie tylko na trening, lecz również integrację i odpoczynek.
– Zdecydowanie, ale mieliśmy naprawdę mocne treningi. Wszystko przebiegło według planu. Jesteśmy naładowani i teraz będziemy robić to, co najbardziej kochamy. Czas na jazdę i ściganie.

– Dużo czasu spędziłeś na rowerach. Co jest najprzyjemniejsze podczas tego treningu?
– Łatwo można stworzyć długotrwałą bazę. Jest teraz moda na kolarstwo. Bardzo to lubimy. Dla mnie to jeden z najlepszych treningów, który też dobrze wpływa na moje samopoczucie. Rower przerodził się u mnie w pasję. Zacząłem się mocniej interesować i coraz mocniej w tym uczestniczyć.

– Niedawno przedłużyłeś kontrakt w Lublinie na kolejne dwa sezony. To pokazuje, że bardzo dobrze czujesz się w tym środowisku?
– Tak, sezony 2025 i 2026 na pewno spędzę w Lublinie. Wszystko jest w porządku, dobrze się tu czuję. Była chęć kontynuowania współpracy z dwóch stron i tak się właśnie stało.

– Lublin jest teraz polską stolicą sportu. Ma bardzo mocne drużyny w piłce nożnej, siatkówce, piłce ręcznej, koszykówce i na żużlu. Miałeś już okazję zobaczyć występy kolegów z innych dyscyplin?
– Trochę tego czasu brakowało, ale myślę, że w tym sezonie trochę powinno się go znaleźć. Mam nadzieję, że uda mi się wybrać też na inne mecze.

– Jak na kolejny sezon Grand Prix patrzy zawodnik, który ma na koncie trzy złote medale z rzędu?
– Dalej pragnę robić to, co robię. Uwielbiam się ścigać, kocham jeździć na motocyklach. Dopóki będzie pomysł i chęć, to chcę w tym być i nadal się spełniać.

– Co na tym etapie kariery daje najwięcej radości?
– Przywożenie pucharów do domu, bo mój Antek je potem nosi i biega z nimi. Mówi, że tata wygrał, a to mnie bardzo cieszy. Na szczęście jest w domu jeszcze sporo miejsca na kolejne trofea.

Padł ofiarą wandalizmu. "Nie wiesz, do czego zdolni są ludzie"

Czytaj też

Padł ofiarą wandalizmu. "Nie wiesz, do czego zdolni są ludzie"

Zmarzlik powalczy o Złoty Kask. Transmisja w TVP

Czytaj też

Zmarzlik powalczy o Złoty Kask. Transmisja w TVP

– Furorę w sieci zrobiło zdjęcia Antka w gokarcie. Coraz bardziej ciągnie go do sportów motorowych?
– Spędzam z nim tyle czasu, ile tylko mogę. Jest już wręcz moim przyjacielem. Często robimy coś wspólnie, bawimy się. Ja kocham motoryzację, chcę mu to pokazać. Może pokocha ten sport tak samo, jak ja.

– Powiedz, jak z każdym kolejnym rokiem zmieniasz się jako żużlowiec i jako człowiek?
– Więcej na ten temat powiedzieliby moi bliscy. Dalej mam wielką frajdę z jazdy. Kocham motocykle, kocham motosport, chcę w tym uczestniczyć i w tym być. To moja praca i pasja. Jak nie odpalę czegoś dziennie, to źle się z tym czuję. Cały czas w tym jestem i tu nic się nie zmienia. Jestem szczęśliwy, że mogę to robić.

– Zgodzisz się z tym, że z upływem lat jesteś spokojniejszy na torze? Wydaje się, że na pewne sytuacje nie reagujesz już tak, jak kiedyś.
– Możliwe, bo trzeba dojrzeć do pewnych sytuacji. Czasami wiesz, że wyżej pępka nie podskoczysz i nie ma się co denerwować, bo jutro też jest dzień. Trzeba ciężko, ale przede wszystkim mądrze pracować. Ciężko można cały czas, ale kluczowa jest mądrość. Jeżeli na pewne rzeczy spojrzysz inaczej, to potem lepiej ci się żyje.

– Czujesz, że z każdym sezonem mistrzostwa w Grand Prix przychodzą trudniej? Przeciwnicy są coraz bliżej, czy jednak peleton goni cały czas tak samo?
– Na pewno tak nie jest. Wszystko jest złożone. Każdy, kto stoi pod taśmą, chce wygrywać. Poziom jest bardzo wyrównany. Wszyscy mają swoje marzenia, ja też. To całe piękno sportu, że możemy potem wspólnie rywalizować.

– W Wielką Sobotę pojedziesz mecz z Częstochową, w poniedziałek powalczysz o Złoty Kask. Znajdziesz czas na świętowanie, czy będą to głównie rozjazdy?
– Śniadanie wielkanocne z rodziną być musi. Akurat niedziela jest wolna i na pewno zdążę zjechać do domu.

– Co musi się znaleźć na twoim wielkanocnym stole, jakie zwyczaje obchodzisz?
– Najważniejsze jest to, aby zasiąść przy stole ze swoimi najbliższymi i spędzić z nimi czas. To są dla mnie magiczne chwile. Jeżeli chodzi o potrawy, moje przyzwyczajenia do jedzenia nie wymagają większej kontroli. Wiem, co lubię i co mogę zjeść. Do tego jestem aktywnym człowiekiem i nigdy nie mam z tym problemu.

– Czyli po Wielkanocy kalorie od razu zostaną spalone?
– Oczywiście, może jeszcze nawet tego samego dnia po południu!

Żużel, turniej o Złoty Kask 2025 – Memoriał Jerzego Szczakiela w Opolu [szczegóły transmisji]

Kiedy zawody: 21 kwietnia (poniedziałek), godzina 14:00
Gdzie oglądać: od 13:50 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV
Kto skomentuje: Rafał Darżynkiewicz, Jacek Frątczak
Prowadzący studio: Marcin Rams
Reporter: Marcin Feddek
Goście/eksperci: Sebastian Ułamek, Wojciech Koerber 

Zmarzlik powalczy o Złoty Kask. Transmisja w TVP

Czytaj też

Zmarzlik powalczy o Złoty Kask. Transmisja w TVP