| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet
Paulina Dudek to jedna z liderek reprezentacji Polski i Paris Saint-Germain. Jej droga na piłkarskie szczyty nie była usłana różami. W ostatnich latach kilkukrotnie naznaczały ją kontuzje. – Nie ukrywam, że momentami trudno było poradzić sobie z tą sytuacją – mówi w rozmowie z Hanną Urbaniak. Reporterka TVP Sport była w Paryżu, by pokazać sportowe i pozasportowe życie naszej piłkarki.
Śmiało można powiedzieć, że Dudek jest jedną z ikon polskiej piłki kobiecej. W 2018 roku wyjechała do Paryża. Gra w PSG, drużynie europejskiego topu. Ubiegłe sezony były dla niej jednak trudne. We wrześniu 2022 zerwała więzadło w kolanie. Niedługo po powrocie na boisko, w sierpniu 2023, stało się to znowu. W związku z kontuzjami spędziła 659 dni bez gry.
TRUDNY CZAS DŁUGIEGO POWROTU
– To na pewno nie był łatwy okres. Nie ukrywam, że momentami trudno było poradzić sobie z tą sytuacją. Zwłaszcza przy drugiej kontuzji. Wiem, że miałam najlepsze warunki do tego, żeby wrócić. Ale obawiałam się o strefę mentalną. Dla zawodowego sportowca to bardzo trudne, by przez tak długi czas być obok drużyny. Obok tego, co kocha robić – opowiada reprezentantka Polski przed kamerą TVP Sport.
– Wiedziałam, że bardzo dobrze przepracuję ten okres i że będę w stanie wrócić na boisko. Pytanie polegało na tym, czy mentalnie będę w stanie na tym najwyższym poziomie funkcjonować. Udało mi się to zrobić. Choć czuję po sobie, że cały czas nie jestem w optymalnej formie. Sporo pracy wciąż przede mną – dodaje.
Na domiar złego, po drugim powrocie pojawił się kolejny kłopot zdrowotny. Tym razem z plecami. – Byłyśmy wtedy na tournee w Australii. Czułam się już naprawdę dobrze i wtedy zaczęły dawać o sobie te problemy. Był moment, w którym poszłam do fizjoterapeuty i powiedziałam: "albo poradzimy sobie z tym jakoś, albo nie wyobrażam sobie na co dzień odczuwać taki ból". Pewne rzeczy można "przeboleć". Jakiś dyskomfort, delikatny ból. Ale to było coś, z czym nie dało się trenować na sto procent. Od tamtego momentu dorzuciliśmy dodatkowe ćwiczenia i regulowaliśmy czas gry, żeby obciążenia były adekwatne. Problem ustał. Nie w stu procentach, ale na tyle, żebym mogła spokojnie grać i trenować – mówi Dudek.
Reprezentantka Polski w niemal każdym z udzielanych wywiadów podkreśla swoją wdzięczność wobec klubu i reprezentacji za warunki, w jakich mogła dochodzić do zdrowia. I za wsparcie, jakie otrzymała. – Bardzo ważny był ten sygnał, że na mnie czekają. To zawsze dodatkowa motywacja, żeby wrócić w jak najlepszej formie – zaznacza w rozmowie z Hanną Urbaniak.
PSG w czasie kontuzji przedłużyło z nią kontrakt. A po powrocie Dudek otrzymała opaskę kapitańską. – Paulina jest wzorem do naśladowania. Przykładem dla wielu. Dla młodych piłkarek PSG, ale także nas wszystkich. Zawsze reprezentuje wartości, które cechują nasz klub: poświęcenie, ciężką pracę, odwagę i wzorowe zachowanie. Z naszej strony było czymś naturalnym, żeby okazać jej zaufanie. Ona jednoczy wszystkich. Wskazuje drogę. Myślę, że dzięki temu naturalnie przejęła opaskę. W szatni jest liderem. Kiedy mówi, wszyscy słuchają – komplementuje Sabrina Delanoy, zastępczyni dyrektora sportowego PSG.
Z KADRĄ PO SUKCES
Pauzując ze względu na uraz, ominęła między innymi finał baraży o Euro. Mecz w Wiedniu, w którym reprezentacja Polski zapewniła sobie historyczny awans, Dudek oglądała w Paryżu, razem z Katarzyną Kiedrzynek. Sama zna jednak także smak sukcesu reprezentacyjnego. Była w końcu ważnym elementem drużyny, która w 2013 roku sięgnęła po mistrzostwo Europy do lat 17.
– Teraz w reprezentacji jest kilka dziewczyn, które miały okazję być na tym turnieju. I chyba nie ma zgrupowania, podczas którego gdzieś nie przewinie się chociaż zdanie na ten temat. To na pewno cały czas w nas siedzi – mówi Dudek. – Miałyśmy wtedy świadomość, że nie ma wobec nas oczekiwań. I to chyba w dużej mierze sprawiło, że weszłyśmy do tego finału, a później go wygrałyśmy. To niezapomniane chwile – dodaje.
Teraz, na Euro 2025, Polki też pojadą bez obciążenia jakimikolwiek oczekiwaniami. – Chciałabym, żebyśmy zagrały właśnie z takim nastawieniem. To dla nas historyczny awans. I rzeczywiście, dużych oczekiwań wobec nas nie będzie. Natomiast ludzie będą nam się przyglądać. I tylko od nas zależy, czy ta publiczność zapamięta nas jako drużynę, która pokazała się z fajnej strony – ocenia kadrowiczka.
W grupie Polki zmierzą się z Niemkami, Szwedkami i Dunkami. Trudno o zestaw silniejszych rywalek. – Cieszę się, że przyjdzie nam grać z takimi drużynami. Wbrew pozorom uważam, że duża liczba naszych meczów przeciwko wyżej notowanym rywalkom wyglądała dobrze. Wierzę, że stać nas na to, żeby z takimi zespołami dobrze grać w piłkę. Żeby pokazać się jako solidna, dobrze zorganizowana drużyna – twierdzi.
Euro 2025 rozpocznie się 2 lipca. Na transmisje spotkań zapraszamy do Telewizji Polskiej. Na zapoznanie się z Pauliną Dudek, zwiedzenia z nią części Paryża i akademii PSG, odsyłamy natomiast do całego reportażu Hanny Urbaniak.