Jelena Ostapenko już po raz szósty w swojej karierze pokonała Igę Świątek – tym razem w ćwierćfinale turnieju Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Okazuje się, że ten wyczyn stawia ją w wąskim gronie zawodniczek, w którym jest także... Agnieszka Radwańska.
Chodzi o nietypową statystykę – spośród zawodniczek, które same nigdy nie były numerem jeden rankingu, Ostapenko jest trzecią w historii, która wygrała pierwsze sześć spotkań z rywalką, która tą liderką była, jest lub została później. Pozostałe dwie to Gabriela Sabatini i właśnie Agnieszka Radwańska. Reprezentantka Argentyny i mistrzyni US Open 1990 dokonała tego przeciwko dwóm byłym liderkom rankingu WTA – Arantzy Sanchez Vicario (ostateczny bilans 12-11) i Jennifer Capriati (11-5). Radwańska była za to prawdziwym koszmarem Karoliny Pliskovej (7-1).
Ostapenko jest rzecz jasna taką "zmorą" dla Świątek, co nie wróży dobrze na kolejne turnieje i mecze obydwu pań. Ważną informacją dla Polki powinien być jednak fakt, że każda z wymienionych liderek prędzej czy później swoje słabości pokonywała, a Sanchez Vicario niemalże odwróciła stan rywalizacji.
Co więcej, możemy być raczej pewni, że Świątek i Ostapenko nie zagrały ze sobą ostatni raz, dlatego też trzymamy kciuki za odwrócenie tego trendu. Może jeszcze w tym sezonie na kortach ziemnych?