Żużlowcy Włókniarza Częstochowa byli skazywani na pożarcie w meczu z Motorem w Lublinie i choć rzeczywiście ponieśli porażkę, mocno postawili się faworytom. Mistrzowie Polski wygrali ostatecznie 49:41, a duża w tym zasługa Bartosza Zmarzlika, który zdobył 13 punktów z bonusem. Aż 12 z 15 biegów zakończyło się remisem.
Żużlowcy Włókniarza Częstochowa niespodziewanie przegrali na inaugurację PGE Ekstraligi u siebie z GKM-em Grudziądz 39:51, a w drugim meczu czekało ich nie lada wyzwanie, bo rywalizowali na wyjeździe z Motorem Lublin. Mistrzowie Polski w pierwszym ligowym meczu nie dali żadnych szans Falubazowi, z którym w Zielonej Górze zwyciężyli 59:31.
Sobotni mecz rozpoczął się od niespodzianki, bo już w pierwszym biegu Piotr Pawlicki wygrał z Dominikiem Kuberą i Jackiem Holderem i było 3:3. Remis utrzymywał się także po drugim i trzecim biegu. Trzecią gonitwę zwyciężył co prawda Bartosz Zmarzlik, ale za nim na metę wpadli zawodnicy Włókniarza: Wiktor Lampart i Jason Doyle. Dopiero w biegu numer 4 gospodarze po raz pierwszy objęli prowadzenie w meczu po tym, jak duet Fredrik Lindgren – Wiktor Przyjemski wygrał 4:2 z Franciszkiem Karczewskim i Kacprem Woryną. Po pierwszej serii startów Motor prowadził 13:11.
Ozdobą drugiej serii startów była szósta gonitwa, gdy pod taśmą znaleźli się Bartosz Zmarzlik, Bartosz Bańbor, Wiktor Lampart i Piotr Pawlicki. "Piter" udowodnił, że zwycięstwo w 1. biegu nie było przypadkowe i niewiele brakowało, a wygrałby też ze Zmarzlikiem! Żużlowiec Włókniarza długo jechał na prowadzeniu, jednak pięciokrotny indywidualny mistrz świata dopadł go w trakcie trzeciego okrążenia i wyrwał 3 punkty. W siódmym biegu Jason Doyle pokazał plecy Fredrikowi Lingrenowi i Dominikowi Kuberze, a przed drugim równaniem toru gospodarze prowadzili 22:20.
Bartosz Zmarzlik był bezbłędny i wygrał na otwarcie trzeciej serii startów, ale co z tego, skoro na kolejnych pozycjach przyjechali zawodnicy gości – Kacper Woryna i Mads Hansen. Kibice w Lublinie przecierali oczy ze zdumienia, bo choć gospodarze prowadzili 25:23, był to siódmy remis w ósmym wyścigu. Po kolejnym biegu zapanowała już euforia, bo gospodarze po raz pierwszy tego popołudnia wygrali 5:1. Świetnie wystartował Kubera (był to jego 150. mecz w lidze zawodowej), który zamknął przy krawężniku Pawlickiego, a chwilę później Lindgren pomknął pod płotem i gospodarze wyszli na podwójne prowadzenie, którego nie oddali do samej mety. W 10. biegu znów było 3:3, bo wygrał Jason Doyle, a po trzech seriach gospodarze prowadzili 33:27.
Biegi numer 11 i 12 również kończyły się remisami, a w 13. gonitwie przy stanie 39:33 gospodarze stanęli przed szansą zapewnienia sobie wygranej. Potrzebowali do tego podwójnego zwycięstwa, a nadzieje kibiców w Lublinie nie były bezpodstawne, bo pod taśmą stanęli Zmarzlik i Lindgren (ich rywalami byli Jason Doyle i Mads Hansen). Zmarzlik nie zawiódł – na wjeździe w drugi łuk pierwszego okrążenia zaatakował przy krawężniku i objął prowadzenie. Za jego plecami zaciekłą walkę stoczyli Doyle i Lindgren, ale górą był ostatecznie Australijczyk. Przed biegami nominowanymi mistrzowie Polski prowadzili 43:35, a goście – by wygrać – potrzebowali dwóch podwójnych zwycięstw w decydujących biegach.
Cudu jednak nie było, choć fani z Częstochowy przez chwilę byli w euforii, gdy w 14. biegu kapitalnie ze startu wyszli Szymon Ludwiczak (zastąpił Piotra Pawlickiego, który dotknął taśmy) i Kacper Woryna. Ich radość nie trwała jednak długo, bo już przy wyjściu z pierwszego łuku wyprzedził ich Dominik Kubera, który nie oddał prowadzenia do końca. W tym momencie było wiadomo, że Motor zwycięży, a fani gospodarzy liczyli na powiększenie przewagi w ostatnim wyścigu, tym bardziej, że brał w nim udział Zmarzlik. Najlepszy polski żużlowiec dał się jednak wyprzedzić rewelacyjnemu tego dnia Doyle'owi oraz koledze z drużyny – Jackowi Holderowi. Był to dwunasty remis w tym meczu!
Ostatecznie gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa 49:41. Najwięcej punktów dla Motoru zdobył Bartosz Zmarzlik (13+1), z kolei najskuteczniejszym zawodnikiem gości był Jason Doyle (14+1).
W 3. rundzie PGE Ekstraligi żużlowcy Motoru zmierzą się na wyjeździe ze Spartą Wrocław, z kolei częstochowianie podejmą u siebie Stal Gorzów (oba mecze 27 kwietnia).
Motor Lublin – Włókniarz Częstochowa 49:41
Motor Lublin: Dominik Kubera 12+1 (2, 1*, 3, 3, 3), Fredrik Lindgren 8+1 (3, 2, 2*, 1, 0), Jack Holder 11+1 (1*, 3, 2, 3, 2), Mateusz Cierniak - 1+1 (0, 0, 1*, 0), Bartosz Zmarzlik 13+1 (3, 3, 3, 3, 1*), Wiktor Przyjemski 4 (3, 1, 0), Bartosz Bańbor - 0 (0, 0, -), Bartosz Jaworski 0 (0)
Włókniarz Częstochowa: Piotr Pawlicki 6+1 (3, 2, 0, 1*, t, 0), Wiktor Lampart 4+1 (2, 1*, 1, -, -), Mads Hansen 3+1 (0, 2, 1*, 0), Kacper Woryna 7+1 (0, 1*, 2, 2, 2), Jason Doyle 14+1 (1*, 3, 3, 2, 2, 3), Franciszek Karczewski 3+1 (1*, 2, 0), Szymon Ludwiczak 4+2 (2, 0, 1*, 1*), Alan Ciurzyński nie startował