| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lechia walczy o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Ostatnio gdańszczanie wygrali ze Stalą Mielec i wydostali się ze strefy spadkowej. Od dłuższego czasu w mediach wiele mówiło się o problemach organizacyjnych klubu, ale Miłosz Kałahur uważa, że sytuacja i tak wygląda lepiej niż latem 2023 roku. – Nie chcemy też zaprzepaścić ciężkiej pracy, którą wykonaliśmy w poprzednim sezonie – podkreślił obrońca biało-zielonych. Transmisja spotkania Legia Warszawa – Lechia Gdańsk dziś w TVP.
👉 Sędzia złamał przepisy. Kuriozalna decyzja w Ekstraklasie
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Ostatnio po bardzo emocjonującym meczu pokonaliście Stal Mielec 3:2. Lepiej byłoby wygrać to spotkanie pewnie, na przykład 3:0, czy jednak więcej pod względem mentalnym da wam zwycięstwo wyszarpane w końcówce?
Miłosz Kałahur: – Myślę, że przy 3:0 każdy przeszedłby nad tym do porządku dziennego. Oczywiście ucieszylibyśmy się, ale uznalibyśmy, że wygrana z rywalem w walce o utrzymanie
była czymś oczywistym. To, co zrobiliśmy pokazuje natomiast, że nie ma rzeczy niemożliwych. Podnieśliśmy się i przegrywając 0:2 odwróciliśmy losy rywalizacji. To powinno napędzić nas na końcówkę sezonu.
– Jak oceniasz ten sezon w waszym wykonaniu? Plany po awansie były ambitniejsze...
– Spodziewaliśmy się, że Ekstraklasa to wyższa półka od pierwszej ligi, ale nie myśleliśmy, że aż tak brutalnie zderzymy się z jej realiami. Mam tutaj na myśli przede wszystkim pierwszą część rozgrywek. Wówczas niemal każdy mecz okazywał się srogą lekcją. Niejednokrotnie prezentowaliśmy się lepiej od rywali, prowadziliśmy, a na koniec pozostawaliśmy bez punktów. Mamy młodą kadrę, nie było też wielu transferów, dlatego musieliśmy nauczyć się tego wszystkiego. Wiosną wygląda to lepiej.
– Rozmawialiśmy w maju minionego roku, po waszym awansie. Podkreślałeś wtedy fantastyczną atmosferę, która panowała w drużynie. Dziś wygląda to tak samo?
– Wiadomo, że jest nieco inaczej, a wpływa na to mniejsza liczba wygranych meczów. W zeszłym sezonie zwycięstw było więcej, ale uważam, że wciąż jest dobrze. Bez pozytywnej atmosfery trudno byłoby przeciwstawić się problemom, z którymi się mierzymy. Szatnia jest skonsolidowana, co daje nam większe szanse w walce o pozostanie w lidze.
– Pod koniec listopada ubiegłego roku waszym trenerem został John Carver. Później zaczęliście wydostawać się ze strefy spadkowej. Co takiego zmienił nowy szkoleniowiec?
– Trener wprowadził jasne, klarowne zasady dotyczące obowiązków poszczególnych zawodników na boisku. Postawił na podstawowe sprawy, takie jak dobra organizacja gry. Istotny jest również fakt, że trener jest po prostu świetnym człowiekiem, otwartym dla zawodników, co pomaga w budowaniu atmosfery. Podkreśliłbym raz jeszcze to, że wiosną jesteśmy już bogatsi o doświadczenia z pierwszej rundy, co również nam pomaga.
– Jak duży jest przeskok między Ekstraklasą, a pierwszą ligą?
– Widać go przede wszystkim w jakości indywidualnej poszczególnych zawodników. W Ekstraklasie jest znacznie więcej piłkarzy, którzy w pojedynkę potrafią przesądzić o losach meczu. Wyższy poziom zawodników wpływa również na to, że mniej wybaczalne są błędy. W pierwszej lidze pomyłki rzadziej niosły za sobą przykre konsekwencje w postaci straty gola. W Ekstraklasie jest inaczej.
– Nie miałeś momentu, w którym pomyślałeś, że być może Ekstraklasa to dla was za wysokie progi?
– Nie, ponieważ nawet w przegranych spotkaniach było sporo pozytywnych momentów w naszym wykonaniu. Patrzymy w przyszłość z optymizmem. W tym roku wygraliśmy już z Lechem Poznań czy Jagiellonią Białystok, co świadczy o tym, że drzemie w nas spory potencjał. Będziemy walczyć do końca.
– W tym roku Lechia świętuje 80-lecie istnienia. W tych okolicznościach spadek byłby tym bardziej bolesny...
– Oczywiście, jubileusz jest bardzo ważny, ale nie chcemy też zaprzepaścić ciężkiej pracy, którą wykonaliśmy w poprzednim sezonie. Pamiętam, jak latem 2023 roku była budowana ta drużyna i z jakimi problemami zmagał się sztab szkoleniowy. Później udało się stworzyć mocny zespół i w świetnym stylu awansować. Chcemy utrzymać Lechię na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, bo ten klub, jego kibice i miasto na to zasługują. Moją dodatkową motywacją jest to, że jestem gdańszczaninem od urodzenia. Część piłkarzy po spadku odchodzi z klubów, a ja będę wracał tu zawsze. Nie chciałbym być kojarzony z takim niepowodzeniem.
– Niestety, w kontekście Lechii wciąż wiele mówi się na temat problemów finansowych. Jak bardzo utrudnia wam to funkcjonowanie i realizację sportowych celów?
– To coś, na co zawodnicy i trenerzy nie mają wpływu. Musimy skupić się na tym, co jest zależne od nas, czyli na wygrywaniu meczów. Pociesza mnie fakt, że gdy przychodziłem do klubu prawie dwa lata temu, problemy były jeszcze większe. Wiemy, że wizerunek klubu jest nieco nadszarpnięty, a my możemy pomóc poprzez wywalczenie utrzymania.
– Wspomniałeś już, że potrafiliście wygrać z Lechem i Jagiellonią. Zastanawiałeś się nad tym, dlaczego nie jesteście w stanie przełożyć tego na dłuższą serię zwycięstw i częściej pokonywać też teoretycznie słabszych rywali niż ligowi faworyci?
– To pokazuje, że nigdy nie można dopisywać sobie punktów przed danym meczem. Bardzo ważne jest dla nas to, żebyśmy na tym etapie sezonu potrafili utrzymać formę i rozegrać kilka spotkań z rzędu, po których dopiszemy do dorobku punkty. Nie może być tak, że po wygranej z Jagiellonią jedziemy do Łodzi i w starciu z Widzewem pokazujemy się od znacznie innej, znacznie gorszej strony.
– W poniedziałek zmierzycie się z Legią. Jakiego spotkania spodziewasz się w Warszawie? Czwartkowy występ legionistów w Lidze Konferencji może wam pomóc?
– Jedziemy do stolicy, by pokazać swoją najlepszą wersję. Wspomniane mecze z Lechem i Jagiellonią pokazały, że możemy przeciwstawić się najlepszym w tej lidze. Uważam, że jesteśmy w stanie "skaleczyć" także Legię. Nie sądzę, by spotkanie naszych rywali z Chelsea miało jakiekolwiek znaczenie w kontekście naszego starcia. Czołowe zespoły Ekstraklasy mają szerokie kadry i nie inaczej jest w przypadku Legii. Nie liczyłbym na zmęczenie legionistów.
– Na koniec chciałbym zapytać cię o to, co będzie głównym atutem Lechii w walce o utrzymanie na finiszu sezonu?
– Jesteśmy młodym, głodnym zwycięstw zespołem. Ta młodość powinna być naszym atutem. Czujemy wielkie wsparcie kibiców, którzy głośno dopingują nas nie tylko w meczach domowych, ale i na wyjazdach. Robimy swoje i gramy do końca. Wierzę, że na koniec sezonu będziemy cieszyć się z pozostania w Ekstraklasie.
Kiedy mecz: 21 kwietnia (poniedziałek), godzina 17:30
Gdzie oglądać: od 17:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV
Kto skomentuje: Maciej Iwański, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Kacper Tomczyk
Reporterka: Maja Strzelczyk
Goście/eksperci: Jakub Wawrzyniak, Tomasz Kupisz