Anna Rogowska jest multimedalistką najważniejszych światowych imprez. Była tyczkarka po zakończeniu kariery mocno angażuje się w propagowanie sportu wśród dzieci i młodzieży. – Czasami tego nie dostrzegamy, że dziecko wręcz marzy o czasie spędzonym z rodzicami. Bądźmy częścią sportu i życia naszych dzieci – mówiła w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Energa S.A.
– Co trzeba robić, aby w dzisiejszych czasach zachęcić dzieci i młodzież do ruchu lub uprawiania sportu?
Anna Rogowska, ambasadorka programu Drużyna Energii, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich, mistrzyni świata, halowa mistrzyni Europy oraz wicemistrzyni świata: – Przede wszystkim trzeba chcieć, bo od tego wszystko się zaczyna. Największa jest w tym rola rodziców. Sama jestem mamą dwójki sześciolatków i wiem, że najmłodszych trzeba zachęcić, mobilizować. Oczywiście nie możemy wyręczać ich z pewnych czynności, bo czasami mamy takie skłonności, ale dajmy przykład, że aktywność fizyczna jest czymś naturalnym i zdrowym. Spędzajmy dużo czasu na dworze. Mamy wiosnę w pełni, wyjdźmy na spacer, na rower, weźmy piłkę. Sama nie gram, ale dla moich aktywnych synów nawet tego jestem się w stanie nauczyć.
– Proszę powiedzieć na przykładzie swoich dzieci: w jaki sposób sport do nich trafia?
– Trzeba zaproponować coś, co będzie sprawiać przyjemność i radość. Ruch poprzez zabawę jest podstawą do wszystkiego. Nie zależy mi na tym, aby moje dzieci wyczynowo uprawiały sport. Chcę, żeby sport kojarzył im się z czymś przyjemnym i naturalnym. Ma zakorzenić się w ich życiu i być z nimi na co dzień. Do tego w grach zespołowych buduje się bardzo fajne relacje z rówieśnikami, bieganie czy pływanie mogą pomóc w codziennym życiu. Trzeba się wsłuchać w dziecko i dostrzec, co sprawia mu przyjemność.
– Element rywalizacji jest potrzebny?
– Na pewno jest potrzebny do tego, aby się doskonalić. Uważam, że rywalizacji w całym naszym życiu jest zbyt dużo. Na podstawie własnych doświadczeń nie nakręcam jej dodatkowo. Rywalizacja musi być zdrowa i musi napędzać do samodoskonalenia. Nie może być chora.
– W dzisiejszych czasach jest trudniej zachęcić dzieci do sportu, czy jest to trochę taki mit?
– W tej chwili zarówno dzieci w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach mają dostęp do wielu dyscyplin sportowych. W dużej mierze to od nich zależy, czy będą chciały mocniej zaangażować się w daną konkurencję. Niestety jeszcze łatwiejszy jest dostęp do ekranów i to na pewno odciąga dzieci od aktywnego spędzenia czasu. Mniej dzieci widać też na podwórkach. Jeżeli mamy taką możliwość, to wyjdźmy z dzieckiem razem, pobiegajmy razem, pójdźmy na spacer, rower. Ruszajmy się i bądźmy w tym razem.
– Co z perspektywy rodzica jest najlepsze, najfajniejsze w aktywnym spędzaniu czasu z dziećmi?
– Czasami tego nie dostrzegamy, że dziecko wręcz marzy o czasie spędzonym z rodzicami. Coraz częściej organizowane są mini-zawody dla dzieci i rodziców. Szczególnie wtedy widać ogromną radość najmłodszych. One nie mogą się doczekać, kiedy ich tata i mama przystąpią do takiej rywalizacji. Z mężem braliśmy udział w zawodach pływackich i widzieliśmy, jak nasze dzieci cieszą się z tego, że robimy coś razem. Bądźmy częścią sportu i życia naszych dzieci.
– Rodzic w każdej sytuacji musi być przykładem? Mam na myśli między innymi zdrowe nawyki żywieniowe.
– Tak, ale nie dajmy się zapędzić w kozi róg. We wszystkim musi być zachowana równowaga. Nie jesteśmy robotami, zawsze funkcjonujemy na sto procent i super się odżywiamy. Nie ma idealnego świata i nie można pokazywać dziecku nieprawdy. My też potrafimy się złościć, mamy swoje emocje, popełniamy błędy. Funkcjonowanie w „bańce” nie zrobi nikomu dobrze, zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
– Projekt Drużyna Energii jest idealną zachętą do uprawiania sportu?
– Dokładnie. Zawsze powtarzam dzieciom, że najważniejsze są starania, a nie wynik. Liczy się zaangażowanie. Od tego, czy nam się chce, zaczyna się wszystko. To pierwszy krok do następnego etapu. Cieszę się, że jestem częścią tego programu. Chcemy dać jak najwięcej dzieciakom, ale też wiemy, że od nich dostajemy sporo w zamian. Feedback energetyczny idzie w drugą stronę i też nam się bardziej chce. Fajnie, że mamy już ósmą edycję tego programu. Cieszę się, że będziemy mogli zajrzeć w naturalne środowisko dzieci i staniemy się jego częścią. Jednak, żeby zdobyć 1 ze 100 zestawów strojów, albo mieć szansę na odwiedziny sportowców Drużyny Energii w szkole, pierwszy krok musi wykonać nauczyciel, rejestrując do 25 kwietnia swoją placówkę na DruzynaEnergii.pl. A potem zachęcić wszystkich uczniów klas 4-7 do wspólnego wykonywania ćwiczeń. Trzymam za nich kciuki i do zobaczenia!