Daria Pikulik chce wystartować w Tour de Pologne

Jakub Kazula

Minęło już ponad osiem miesięcy od pięknej niespodzianki, jaką Daria Pikulik sprawiła nam w ostatnim dniu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Od tamtej pory w życiu naszej wicemistrzyni olimpijskiej działo się bardzo dużo, łącznie z przerwą od roweru, jednak w końcu wraca do rywalizacji i deklaruje start w Polsce. – Chcę wystartować w Tour de Pologne – przyznała w rozmowie z Piotrem Jagiełłą w "Sportowym Wieczorze".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Atak na kolarza w trakcie wyścigu. "Jak trafienie kamieniem"

Czytaj też

Atak na kolarza w trakcie wyścigu. "Jak trafienie kamieniem"

Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu Daria Pikulik szybko zadeklarowała, że przynajmniej na razie robi sobie przerwę od toru i stawia na kolarstwo szosowe. Trudno się zresztą dziwić – jak sama przyznaje, szosa to królowa kolarstwa, a jazda w grupach zawodowych daje jej również znacznie lepsze warunki finansowe. O problemach polskiego związku i polskiego kolarstwa torowego mówi się zresztą od dawna – również w Paryżu – i będzie mówiło jeszcze długo.

Jeszcze trudniejszą decyzję Pikulik musiała podjąć w styczniu tego roku, poddając się operacji rekonstrukcji barku. Rehabilitacja i powrót do zdrowia nie jest łatwy, jednak nasza wicemistrzyni olimpijska, mimo że mówiło się o nawet 6 miesiącach przerwy od jakichkolwiek treningów, na trasy wróci już w czerwcu w jednym z belgijskich klasyków. Jej drużyna, Human Powered Health, zgłosiła również start w tegorocznej edycji Tour de Pologne i tam Pikulik chciałaby się znaleźć.

– Starty, plany, [po kontuzji] to wszystko się rozjechało. (...) Chciałabym wrócić odmieniona, ze świeżą głową i świeżym barkiem i fajnie byłoby pojechać Tour de Pologne i nastawić się, że jedziemy to Tour de Pologne wygrać. Cieszę się, że będziemy miały tę możliwość z siostrą, pokazywać naszą piękną Polskę – powiedziała Pikulik w rozmowie z Piotrem Jagiełłą w "Sportowym Wieczorze". W polskim wyścigu może wystartować też jej siostra Wiktoria, także jeżdżąca dla Human Powered Health.

A co z torem? Na pytanie o ewentualny czas powrotu Pikulik mówi krótko.

– Tak samo jak chciałabym skończyć karierę w 2028 roku w Los Angeles, tak samo wyznaczyłam sobie deadline w kwestii powrotu na tor. Oczywiście kwalifikacje olimpijskie trzeba zrobić i u nas one zaczynają się na dwa lata przed igrzyskami. Chciałabym wystartować z siostrą na igrzyskach w Los Angeles, być jak najlepiej przygotowana i powalczyć z nią o medal w madisonie. To jest mój cel, który sobie wyznaczyłam na następne igrzyska – podsumowuje srebrna medalistka olimpijska.

Po fantastycznym wyniku w Paryżu wiemy, że Daria Pikulik słów na wiatr nie rzuca, a zdobycie drugiego medalu w całkowicie innej konkurencji byłoby ogromnym osiągnięciem.

Atak na kolarza w trakcie wyścigu. "Jak trafienie kamieniem"