ATP Madryt. Kamil Majchrzak zastąpi Carlosa Alcaraza w głównej drabince turnieju

Jakub Kazula

Carlos Alcaraz wycofał się z turnieju rangi ATP Masters 1000 w Madrycie. W jego miejsce do głównej drabinki turnieju wejdzie Kamil Majcrzak. Dla Polaka będzie to pierwszy mecz w tego typu zawodach od marca 2022 roku.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Szczere wyznanie Świątek. "To generuje dużą presję i niepokój"

Czytaj też

Szczere wyznanie Świątek. "To generuje dużą presję i niepokój"

Wydawało się, że Majchrzak – po niezwykle emocjonującym spotkaniu kwalifikacyjnym z Elmerem Moellerem (7:5, 4:6, 4:6) – z rywalizacją w Madrycie już się pożegna, jednak Polak był dosyć wysoko na liście tzw. "szczęśliwych przegranych" wśród kwalifikantów, co przy dużej liczbie wycofujących się zawodników mogło dać mu miejsce w turnieju. Te wycofania się pojawiły – po kilku z nich, a konkretnie po opuszczeniu zawodów przez Yoshihiko Nishiokę, Majchrzak stał się pierwszym nazwiskiem na liście oczekujących. I to w sytuacji, w której niepewny był los Carlosa Alcaraza.

Szczęście uśmiechnęło się do polskiego tenisisty. Hiszpan wycofał się z rywalizacji i to właśnie on zajmie jego miejsce. Co więcej, ze względu na to, że turniej już się rozpoczął, Majchrzak przejmuje drabinkę rozstawionego z dwójką Alcaraza i będzie miał wolny los w pierwszej rundzie turnieju. W drugiej będzie czekał na niego Zizou Bergs albo Gabriel Diallo.

To pierwszy występ Polaka w turnieju rangi ATP Masters 1000 od marca 2022 roku. Bliski powrotu był już w tym roku w Indian Wells, gdzie wygrał kwalifikacje, ale sam musiał wycofać się z powodu kontuzji. Po powrocie z zawieszenia grał już także w wielkoszlemowym Australian Open, choć paradoksalnie do turnieju wielkoszlemowego, w którym gra 128 tenisistów, zakwalifikować się łatwiej niż do "tysięcznika", w którym w najlepszym wypadku jest 96 zawodników.

To kolejny dowód na to, jak wielką pracę wykonał Majchrzak, budując ranking od zera po zawieszeniu dopingowym związanym z zanieczyszczoną odżywką. Druga rakieta męskiego tenisa w Polsce odbudowała się na poziom sprzed całej sprawy i zbliża się do życiowych rezultatów. W rankingu ATP Kamil jest bowiem 90., zaledwie 15 miejsc niżej od rekordu życiowego. Być może szansa w Madrycie pozwoli na zbliżenie się do "życiówki".

Szczere wyznanie Świątek. "To generuje dużą presję i niepokój"