Jakub Kiwior ma za sobą najważniejszy mecz w dotychczasowej karierze. Reprezentant Polski wystąpił w półfinale Ligi Mistrzów. Jak występ obrońcy Arsenalu ocenili Mateusz Borek i Grzegorz Mielcarski? – Może trener Probierz znowu coś przemyśli, bo jest to świetny Kiwior grający w ustawieniu z czwórką obrońców – przyznał Borek.
Reprezentant Polski stanął przed bardzo trudnym zadaniem. Naprzeciw siebie miał zawodników, którzy w tym sezonie znajdują się w znakomitej formie. Drużyna Luisa Enrique zachwyca zarówno w Ligue 1, jak i Lidze Mistrzów. Paryżanie wygrali w Londynie 1:0 i są znacznie bliżej upragnionego finału Champions League.
Jakub Kiwior rozegrał kolejny mecz w wyjściowym składzie Arsenalu. Ma za sobą jak dotąd najważniejszy występ w karierze. Jak spisał się w meczu z PSG? Komentatorzy TVP Sport Mateusz Borek i Grzegorz Mielcarski komplementowali występ obrońcy Kanonierów.
– Kiwior uniósł ciężar tego spotkania. Widać, że złapał rytm, gra regularnie. Dzisiaj jest pełnoprawnym, nie chcę mówić zmiennikiem, ale człowiekiem, który wywalczył sobie prawo gry w drużynie obok Saliby przy nieobecności Gabriela. Można się przyczepić do jednego niedokładnego zagrania za plecy, jednego błędu w ustawieniu, ale to jest błąd przy fenomenalnych zawodnikach ofensywnych, przy perfekcyjnie i szalenie szybko myślących piłkarzach w linii pomocy PSG – mówił Borek.
Obrońca Arsenalu kilkukrotnie udanie włączył się do akcji ofensywnych. Był widoczny również pod bramką rywala. – Trzeba pochwalić za jedną z ładniejszych akcji w tym meczu, którą wyprowadził. Niedoszła asysta mogła zmienić obraz tego meczu. Widzę w nim dużą dojrzałość, dużą pewność. Nie miał na to dużo czasu, bo raptem kilka tygodni, aby wrócić do składu. Zespół czuje, że ma drugiego bardzo dobrego stopera. W takim klubie jeśli jesteś drugim wyborem, zawsze jesteś w pierwszej jedenastce. Są zmiany w meczu, może obrońcy wchodzą rzadziej, ale myślę, że Arteta ma poczucie, że zyskał bardzo solidnego piłkarza – dodał Mielcarski.
Borek widzi dużą zmianę w grze reprezentanta Polski. Kolejne udane występy dodały wiele pewności siebie Kiwiorowi. Dziś ani przez moment nie było widać u niego stresu i nerwowych zachowań.
– Byłem tutaj na meczu z Realem Madryt i miałem takie wrażenie, że w pierwszej połowie Kuba był nerwowy. Cała drużyna chciała mu pomóc w opanowaniu emocji, w tym, żeby się uspokoić. Dzisiaj tego nie było. Widziałem normalnego, pełnoprawnego członka pierwszej jedenastki. Zagrał świetny mecz w Madrycie, świetny ostatni mecz ligowy. Dzisiaj był to normalny, solidny zawodnik wyjściowego składu Arsenalu – skomentował Borek.
Nasz ekspert wspomniał jeszcze o wieku formacji defensywnej Kanonierów. W półfinale Ligi Mistrzów Kiwior był... najstarszym z obrońców.
– Może trener Probierz znowu coś przemyśli, bo jest to świetny Kiwior grający w ustawieniu z czwórką obrońców. Chcę podkreślić jeszcze jedną rzecz. Drużyny, które grają na takim poziomie, często mają w obronie doświadczonych zawodników, czasami mają dwóch doświadczonych i dwóch młodszych. Chcę zwrócić uwagę na wiek defensorów Arsenalu. 25 lat ma Kiwior i jest najstarszym zawodnikiem tej defensywy. 24 ma Saliba, 23 Timber, 18 Lewis-Skelly. To jest wyjątkowa defensywa, jeśli chodzi o rocznik urodzenia – podsumował Borek.
– Oceniamy obrońców za to nie tylko, jak bronią, ale też, co robią w ofensywie. Odegaard nie zrobił dzisiaj w ofensywie tyle, ile zrobił Kiwior. Cieszę się, że mamy Kubę w takiej dyspozycji. Każdy z obrońców Arsenalu został dziś dość znacząco ograny. Kiwior dobrze ustawiał się nawet jako ten drugi do asekuracji. Nie ma się czego czepiać, należy się cieszyć, że mamy Kiwiora w jeszcze lepszej niż wcześniej dyspozycji – zakończył Mielcarski.
Rewanżowy mecz PSG z Arsenalem będzie można obejrzeć na antenach Telewizji Polskiej, Spotkanie zostanie rozegrane w środę 7 maja o godz. 21:00. Starcie skomentują Jacek Laskowski i Grzegorz Mielcarski.
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund