| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Grzegorz Krychowiak odwiedził Łódź z okazji zbliżającego się meczu gwiazd Polska – Francja. – Na konferencji zapowiadającej wydarzenie dostałem propozycję od Widzewa poprzez pośrednika pani prezydent. Patrząc na to, co wydarzyło się w mojej karierze, nigdy nie można mówić nigdy. Zawsze trzeba usiąść i zastanowić się nad propozycją – komentował w rozmowie z Pawłem Pyszkiewiczem.
W ubiegłym roku 100-krotny reprezentant oficjalnie zakończył przygodę z drużyną narodową. Przed meczem z Portugalią na PGE Narodowym pożegnany został wraz z Wojciechem Szczęsnym przez najważniejsze osoby w Polskim Związku Piłki Nożnej. – To była piękna przygoda. Jestem dumny, że mogłem rozegrać 100 meczów, miałem szansę reprezentować kraj w Europie i na świecie. To coś, co trudno opisać słowami. Dla takich momentów jak mistrzostwa Europy we Francji gra się w piłkę. Robisz to żeby realizować cele, sprawia ci to przyjemność, ale gdy cieszysz swoich bliskich, kibiców, chcesz być w reprezentacji jak najdłużej. Nie tylko do niej "zapukać", ale zagościć przez lata – opowiedział z perspektywy czasu.
Zapytany o to, czy uważa swoje występy w kadrze w ostatnich latach za niesatysfakcjonujące mówił: – Wręcz przeciwnie. Wiedziałem jaki mam cel – chciałem rozegrać 100 meczów. To, że mój poziom w wieku 34 lat nie wyglądał tak, jak gdy miałem 26, jest normalne – to po prostu ludzka natura.
Krychowiak jest obecnie graczem Anorthosisu Famagusta. – W pewnym wieku, mimo że chce się grać w piłkę, miejsce do życia odrywa bardzo dużą rolę. Na Cyprze słońce daje zupełnie inne, spokojniejsze podejście do piłki. Jestem tam bardzo szczęśliwy – mówił. Jego kontrakt kończy się jednak już po zakończeniu tego sezonu.
– Zostało tydzień rozgrywek na Cyprze. Kończę sezon i zobaczymy jak to będzie wyglądało w przyszłym. Jesteśmy w Łodzi, gdzie 7 czerwca organizować będziemy mecz gwiazd na stadionie Widzewa. Może przyjdą skauci, zobaczą w jakim jestem stanie i przedstawią ofertę. W piłce nożnej nigdy nie wiadomo jak to się potoczy.
Zawodnik z uśmiechem na ustach opowiedział o nieoficjalnej ofercie z Widzewa. – Wszystko w ich rękach. Mogą proponować saudyjski kontrakt, a nie cypryjski – żartował.