Bartoszowi Bereszyńskiemu zawalił się piłkarski świat, po tym jak Sampdoria Genua, w której rozegrał 212 meczów, po raz pierwszy w historii spadła do Serie C. Z kolei Łukasz Skorupski dokonywał, jak pisze włoska prasa, cudów w bramce Bolonii i jego zespół po 51 latach zdobył Puchar Włoch. To pierwsze trofeum w karierze 34-letniego Polaka!
We wtorek Sampdoria zremisowała 0:0 w wyjazdowym meczu z Juve Stabią co, przy wyjazdowej wygranej Salernitany z Cittadellą 2:0, oznaczało pierwszą w historii degradację klubu z Genui do Serie C. "Póki co, nie chcę o tym rozmawiać" – napisał nam Bartosz Bereszyński. Kiedy rozmawialiśmy w marcu, po meczach reprezentacji z Litwą i Maltą, jego klubowa drużyna już była w opłakanej sytuacji, ale Polak nie dopuszczał do siebie myśli o spadku do Serie C.
Porządkując sprawę: Bereszyński trafił do Sampdorii zimą 2017 roku – klub z Genui zapłacił za niego Legii prawie dwa miliony euro. Podczas pobytu w tym klubie był dwukrotnie wypożyczany: do Napoli (runda wiosenna sezonu 2022/23, wtedy z Napoli świętował mistrzostwo, a z Sampdorią zaliczył spadek do Serie B) oraz do Empoli (sezon 2023/24). Zakończony we wtorek sezon zasadniczy Serie B rozpoczął w koszulce klubu z Genui z oczywistymi nadziejami: – Zostawałem z myślą, że powalczymy o awans, tymczasem rzeczywistość zweryfikowała plany. Zespół został totalnie przebudowany, pojawiło się wielu nowych zawodników i na początku gdzieś to nie zafunkcjonowało, jak należy – mówił w marcu w rozmowie z TVP Sport.
Po powrocie ze zgrupowania kadry Bereszyński był kapitanem Sampdorii w dwóch, niestety, przegranych przez nią meczach (0:3 z Frosinone i 0:2 ze Spezią). W następnym spotkaniu (1:0 z Cittadellą) pauzował za kartki, po czym wyprowadził zespół na starcie z Carrarese (0:1). Potem nie zagrał z Cremonese (0:0), wszedł na pół godziny spotkania Catanzaro (2:2). I to był jego 212., prawdopodobnie ostatni występ w barwach Sampdorii, ponieważ nie znalazł się w meczowej kadrze na pojedynek z Salernitaną (1:0), a mecz z Juve Stabią, który przesądził o spadku, przesiedział wśród rezerwowych (w 30. min został ukarany żółtą kartką za krytykowanie decyzji sędziego).
30 czerwca Bereszyńskiemu kończy się umowa z Sampdorią. Kiedy w marcu pytaliśmy go o przyszłość, mówił: – Nie wiem, co dalej. W klubie chcieliby przedłużyć umowę. Jestem w Sampdorii, z przerwami na wypożyczenia do Napoli i Empoli, od ponad ośmiu lat. Najpierw jednak trzeba wyjść z trudnej sytuacji, a potem porozmawiamy. Sampdoria poprosiła mnie tylko o lojalność i uczciwość – chcieliby wiedzieć, jeśli rozpocznę rozmowy z innym klubem. To nasza dżentelmeńska umowa – to słowa piłkarza sprzed dwóch miesięcy.
Dziś raczej straciły na aktualności, tak jak i osobisty cel Bereszyńskiego, który sam sobie postawił. – Chciałbym zostać obcokrajowcem z największą liczbą występów w klubie. Na razie liderem jest Brazylijczyk Toninho Cerezo, który uzbierał 216 meczów. Byłoby to dla mnie coś wyjątkowego, szczególnie, że Sampdoria ma piękną historię. A w dzisiejszych czasach takie przywiązanie do jednych barw jest czymś rzadko spotykanym – mówił.
Licznik Polaka zatrzymał się na 212 występach i już nie ruszy. Ambicje Bereszyńskiego, reprezentanta Polski, sięgają znacznie wyżej niż trzeciego poziomu rozgrywkowego we Włoszech. – Czuję się znakomicie, wszystko zależy od tego, jakie propozycje pojawią się w czerwcu. Z Legii [zdobył z nią cztery mistrzostwa i dwa Puchary Polski – red.] nie było żadnego kontaktu, ale ja nigdy nie mówię "nigdy", ani "nie". Życie i piłka nożna nauczyły mnie, by nie wykluczać, ani nie zamykać się na żadną opcję. Nie ukrywam jednak, że chciałbym zostać i grać na wyższym poziomie niż Ekstraklasa, czuję się na siłach, by temu podołać. Chciałbym jeszcze coś zdziałać we Włoszech albo w innym kraju. Zobaczymy, kto się zgłosi i co zaproponuje, a potem wybiorę opcję najlepszą dla mnie i dla rodziny. Jej zdanie będzie najważniejsze, są na pierwszym miejscu i nigdy nie podejmę decyzji wyłącznie pod swoim kątem, a tylko pod kątem rodziny – to słowa Bereszyńskiego z marca. Rozdział pod tytułem "Sampdoria" został zamknięty.
Skorupski, czyli warto być cierpliwym
We wtorek wieczorem sportowy dramat przeżył Bartosz Bereszyński, a niewiele ponad 24 godziny później swój największy sukces w sportowej karierze klubowej osiągnął Łukasz Skorupski. Jak wyliczył mój redakcyjny kolega Wojtek Papuga, 34-latek zdobył swoje pierwsze trofeum dokładnie w 421. występie, licząc rozgrywki klubowe i reprezentacyjne.
– To olbrzymi sukces i kontynuacja tego, co w poprzednim sezonie zapoczątkował Thiago Motta, który rok temu odszedł do Juventusu. Zatrudnienie Vincenzo Italiano, który w 2023 i 2024 roku docierał z Fiorentiną do finału Ligi Konferencji okazało się świetnym posunięciem. Italiano nie zmarnował dorobku Motty, to odpowiedni człowiek na tym stanowisku, choć początek rozgrywek miał przeciętny – opowiada mówi Piotr Czachowski, były reprezentant Polski, zawodnik włoskich klubów.
– Kilka dni wcześniej Bologna przegrała na San Siro z Milanem 1:3, choć do 73. min prowadziła. Milan zmienił ustawienie z trójki na czwórkę obrońców, z czym goście sobie nie poradzili. Finał to była już zupełnie inna historia. Bologna ograniczyła Milanowi dostęp do swojej bramki i zdobyła trofeum po ponad 50 latach. Łukasz Skorupski zaliczył bardzo dobry występ, staje się legendą swojego klubu, w którym rozegrał 251 spotkań. W kwietniu podpisał nowy kontrakt, który będzie obowiązywał do końca przyszłego sezonu. Kiedy w lipcu 2018 roku przychodził do Bolonii z Romy chyba mało kto przypuszczał, że tak pięknie potoczy się jego kariera, bo wcześniej niewiele bronił w Romie. To był strzał w dwunastkę, a nie w dziesiątkę – dodaje Piotr Czachowski.
Na polskiego bramkarza posypał się grad pochwał, szczególnie za sytuację z początku spotkania, kiedy popisał się wspaniałym refleksem, broniąc strzały z kilku metrów. Przed rokiem Skorupski, wraz z Bologną, po raz pierwszy w historii awansował do fazy Ligowej Champions League, w której jego zespół nie odegrał większej roli, ale i tak piąta lokata w poprzednich rozgrywkach było ogromnym sukcesem i osiągnięciem. Teraz Bologna dołożyła do klubowej gabloty pierwsze od 1974 roku trofeum.
Najpierw mistrzostwo, potem Liga Mistrzów?
Na tytuł mistrzowski zespół Skorupskiego szans nie ma, ale jest niewielka szansa, że powtórzy osiągnięcie sprzed roku i znowu zagra w Champions League, choć szanse nie są duże. Na razie triumf w Pucharze Włoch zapewnił Bolonii występy w Lidze Europy, ale w Serie A nic nie jest jasne. Pasjonująca jest walka o pierwsze miejsce (między Napoli i Interem), pasjonująca także o czwarte, dające opcję gry w Champions League (rywalizują Juvenstus, Lazio, Roma, Bologna i Milan).
Na pole position jest klub z Turynu, który ma 64 pkt., najlepszy bilans bramkowy (plus 20) i najłatwiejszych rywali (Udinese oraz Venezię). Lazio (64 pkt., bramki plus 13) gra m.in. w Mediolanie z Interem, a Roma (63 pkt., bramki plus 17, m.in. z Milanem u siebie). Bologna wywalczyła dotąd 62 pkt., bramki plus 13 i zmierzy się z Fiorentiną oraz Genoą. – Wydaje mi się, że kwestia czwartego miejsca rozegra się między Juve i Lazio, większe szanse daję tym pierwszym, ponieważ mają łatwiejszy terminarz – mówi Czachowski.
Ale w Italii najważniejsza jest oczywiście walka o tytuł. Napoli wyprzedza Inter o punkt i gra w Parmie oraz u siebie z Cagliari. Z kolei finaliści Champions League podejmą Lazio oraz zagrają na wyjeździe z Como.
– Jeszcze nie koronowałbym Napoli, w Parmie punkty stracili m.in. Juventus oraz Inter. A w zespole Antonio Conte zabraknie m.in. Alessandro Buongiorno czy Stanislava Lobotki. Parma wciąż jeszcze nie jest pewna utrzymania, brakuje jej punktu i Napoli czeka trudny mecz. Inter, choć ma w perspektywie finał Ligi Mistrzów z PSG 31 maja, jeszcze nie myśli o spotkaniu w Monachium. Ale też nie będzie miał łatwego zadania, bo Lazio walczy o Champions League. Zapowiada się bardzo ciekawy niedzielny wieczór z Serie A. Być może w starciu z Lazio w składzie Interu znowu zobaczymy Nicolę Zalewskiego, który jest bliżej gry niż Piotr Zieliński – mówi Czachowski.
16:30
Lecce
16:30
SSC Napoli
18:45
Cremonese
18:45
Bologna
16:30
ACF Fiorentina
16:30
Lazio Rzym
18:45
Pisa
18:45
Parma
16:30
Hellas Verona FC
18:45
Torino
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.