Robert Lewandowski zachwycił świat. Pobił legendarny rekord

Mateusz Włosek

Ten dzień przeszedł do historii światowego futbolu! Robert Lewandowski 22 maja 2021 roku zdobył 41 bramkę w jednym sezonie Bundesligi, dzięki czemu pobił rekord legendarnego Gerda Muellera. Wyczynem polskiego napastnika zachwycał się cały świat, a "Lewy" wkrótce udał się na podbój hiszpańskich boisk. Już niedługo będzie mógł świętować kolejny jubileusz w Barcelonie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Żona Gerda Muellera nie ma wątpliwości. Odniosła się do rekordu "Lewego"

Czytaj też

Uschi Mueller i Robert Lewandowski (fot. Getty).

Żona Gerda Muellera nie ma wątpliwości. Odniosła się do rekordu "Lewego"

Historia Roberta Lewandowskiego to gotowy scenariusz na hollywoodzką produkcję. Polak przebojem wdarł się na niemieckie boiska, najpierw zjednując sobie sympatię kibiców Borussii Dortmund, a później przechodząc do giganta światowego futbolu – Bayernu Monachium.

W stolicy Bawarii "Lewangoalski", jak często nazywany był polski napastnik, aż sześć razy sięgał po koronę króla strzelców ligi niemieckiej. W sezonie 2015/16 wprawił w zdziwienie cały świat swoim niezwykłym wyczynem przeciwko Wolfsburgowi, gdy w dziewięć minut zdobył aż pięć bramek. Za głowę łapał się wtedy sam Pep Guardiola.

W środowisku piłkarskim pobrzmiewało coraz więcej głosów o tym, że Polak może pobić legendarny rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72. Mistrz świata z 1974 roku zdobył wtedy 40 bramek w jednym sezonie i zapisał się w annałach futbolu. Przez długi czas nikt nie potrafił sprostać temu wyzwaniu, aż przyszedł pewien zdolny polski napastnik.

Sezon 2020/21 Lewandowski rozpoczął z przytupem, bo już w 3. kolejce "zapakował" Hertcie Berlin cztery gole. W dwóch kolejnych meczach pojawił się dublet oraz hat-trick. "Lewy" trafiał do siatki jak natchniony, a Hansi Flick w rundzie jesiennej dał mu odpocząć tylko w jednym spotkaniu. Polak był w rytmie strzeleckim, ale po meczu reprezentacji Polski z Andorą został zmuszony do pauzowania przez cztery kolejki z powodu naciągnięcia więzadła.

Lewandowski pobił słynny rekord Gerda Muellera. To już cztery lata...

Wielu załamywało wtedy ręce, bo rekord był niemalże na wyciągnięcie ręki. "Lewy" był tak blisko, a tu nagle pech. Nic bardziej mylnego. Snajper znad Wisły powrócił na cztery kolejki przed końcem i zrobił to w wielkim stylu. Kluczowe okazały się trzy bramki w meczu z Borussią Moenchengladbach. W starciu z Freiburgiem doszło do wyrównania osiągnięcia słynnego Niemca, a Lewandowski zaprezentował wtedy koszulkę z podobizną napastnika i napisem "4ever Gerd" (z ang. "Na zawsze Gerd").

I wtedy przyszło do meczu ostatniej kolejki z Augsburgiem. W bramce tej drużyny stał Rafał Gikiewicz, z kolei podstawowym obrońcą przez większość sezonu był Robert Gumny. Polski golkiper bronił jak w transie, a do siatki trafiali niemalże wszyscy, tylko nie Lewandowski. Historia jednak znalazła swój piękny koniec i w 90. minucie "Lewy" dopadł do odbitej przez bramkarza piłki, pieczętując wspaniały rekord Bundesligi. 41. goli w jednym sezonie!

I choć polski napastnik nie otrzymał Złotej Piłki, za tamten sezon został uhonorowany tytułem Piłkarza Roku FIFA The Best. Rok później przeniósł się do Barcelony, gdzie znów spotkał się z trenerem Flickiem oraz... Wojciechem Szczęsnym.

Idylla Polaka w Barcelonie trwa. Ostatnio Duma Katalonii zdobyła mistrzostwo kraju, a dla Lewandowskiego było to już 31. trofeum w karierze. W ostatniej kolejce La Liga Polak ma jednak misję do spełnienia. Jeśli trafi przeciwko Athletikowi Bilbao, zdobędzie swoją 100. bramkę w barwach Blaugrany.

Żona Gerda Muellera nie ma wątpliwości. Odniosła się do rekordu "Lewego"