Sędzia podziękował mi dwa razy, że się przyznałem. Raz od razu, drugi raz po meczu. Przeciwnicy powiedzieli, że jestem mega gość. Zastanawiałem się tylko, co powiedzą koledzy w szatni… – specjalnie dla TVPSPORT.PL mówi Dorian Buczek, piłkarz Igloopolu Dębica, który dał przykład, jak się zachować, kiedy sędzia się myli i może wypaczyć mecz.
Rafał Rostkowski: – Jak wyglądała sytuacja w meczu Czarni Jasło – Igloopol Dębica, po której sędzia Gerard Gawron podyktował rzut karny dla Pańskiej drużyny?
Dorian Buczek: – Dostałem piłkę, uderzałem ją i w momencie strzału to bardziej ja uderzyłem przeciwnika niż on mnie. Po chwili przyznałem się, powiedziałem sędziemu, że nie było faulu i wtedy sędzia zmienił decyzję.
– Jak Pańskie postępowanie komentowali koledzy na boisku tuż po odwołaniu karnego?
– Przyznaję, że zastanawiałem się, jaka będzie reakcja chłopaków. Gdy przyszliśmy do szatni, trener zabrał głos i powiedział, co myśli. Powiedział, że mecz mógł się ułożyć w jedną i drugą stronę, że remis jest sprawiedliwy. Powiedział też: "Szacun, Dorian, za decyzję. Dobro wróci, karma wraca". Też tak podchodzę do życia. Wtedy chłopaki zaczęli mi bić brawo. Po chwili miałem refleksję… Jestem osobą z mocnym charakterem i wiem, że było możliwe, że ktoś mógłby nie mieć na tyle odwagi, żeby mi coś powiedzieć, więc wstałem i powiedziałem, że jeżeli ktoś się nie zgadza z moją decyzją, to szanuję to. Dodałem, że jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam.
– Jak zareagowali przeciwnicy?
– Jeszcze bardziej pozytywnie. Od razu do mnie podchodzili i mówili: "Jesteś mega gość". Byli w totalnym szoku i mi dziękowali. Reakcja kibiców była bardzo pozytywna, bo zaczęli śpiewać "Dorian Buczek".
Ja tak naprawdę niczego nie oczekiwałem, po prostu zrobiłem to, co czułem. Nie sądziłem, że tak to pójdzie w eter. Nie sądziłem w ogóle, że ktoś na Podkarpaciu, tym bardziej w całej Polsce, będzie o tym mówił. Nie miałem żadnych oczekiwań, a wyszło bardzo... mocno.
– Trener Pańskiej drużyny, Michał Szymczak, powiedział, że szanuje Pańskie zachowanie, bo na oszustwie i kłamstwie wyniku się nie zbuduje, i że chciałby, aby każdy zawodnik miał tyle odwagi, żeby tak się zachować. Tym bardziej przy wyniku nierozstrzygniętym, a w tym momencie było 0:0. Czy myślał Pan o wyniku, gdy prosił sędziego o odwołanie rzutu karnego?
– W tej kwestii wynik jest na drugim planie. Kieruję się zasadami, wartościami, które wyniosłem z domu rodzinnego. Mam priorytety i tak podchodzę do życia. Nie mogę przestawiać priorytetów w taki sposób, że jak wynik jest fajny, korzystny, a wiem, że sędzia popełnił błąd, to się przyznaję, a jak wynik jest niekorzystny, to się nie przyznaję. Ja podchodzę do życia tak, że trzeba być człowiekiem, trzymać się swoich zasad, a dopiero później, w dalszej części można być: piłkarzem, sportowcem czy kimś innym.
– Trener Szymczak powiedział też, że jest pełen podziwu dla Pana i podkreślił, że pokazał się Pan z bardzo dobrej strony jako piłkarz, ale ze wspaniałej strony jako człowiek. Jak Pan czuje się z takimi komplementami?
– Bardzo mi miło, aczkolwiek – tak jak mówię – przyznając, że nie było faulu, nie oczekiwałem niczego od nikogo. Ani poklasku, ani jakichś innych reakcji pozytywnych, ani marketingowych… Po prostu zrobiłem to, co czuję. Ale po tych słowach, które trener powiedział, jak najbardziej jest mi miło.
– A czy sędzia coś Panu powiedział po tym, jak Pan się przyznał, że nie było faulu?
– Podziękował mi.
– Od razu czy po meczu?
– Od razu i po meczu.
– Wie Pan, że dla wielu piłkarzy oszukiwanie, symulowanie, podejmowanie prób nieuczciwego wymuszenia rzutu karnego to taki chleb powszedni, styl postępowania, sposób zarabiania pieniędzy. Czy nie obawia się Pan, że ci, którzy w taki sposób niszczą wizerunek piłki nożnej, będą mieli Panu za złe, że pokazał Pan dobry przykład, wręcz wzorowy, jak należy postępować, gdy sędzia myli się w tak ważnej sprawie jak rzut karny?
– Nie interesuje mnie, co myślą inni. Zawsze kieruję się tym, co myślę ja, i tym, co myślą moi najbliżsi. Nie interesuje mnie, co powie ktoś inny. Nie interesuje mnie opinia innych ludzi, bo zawsze będzie opinia pozytywna i zawsze będzie opinia negatywna. Zawsze podchodzę tak do życia, żeby móc spojrzeć w lustro z czystym sumieniem.
– W jednym z poprzednich meczów zobaczył Pan żółtą kartkę właśnie za próbę wymuszenia rzutu karnego. To nie pasuje do tego, o czym Pan mówił.
– Śmiechem mogę zareagować na tę sytuację, bo w tej sytuacji, w której niby symulowałem rzut karny, ja po prostu tylko upadłem. Tam nie było ani gestykulacji z mojej strony, ani żadnego machania ręką, ani krzyku z mojej strony, po prostu się wywaliłem i leżałem. Tam nie było żadnej symulacji. W tamtej sytuacji sędzia zachował się wobec mnie bardzo nie w porządku, bo po prostu mógł powiedzieć "Słuchaj, Dorian, nie ma karnego" i tyle, a nie dawać mi za to kartkę. Tamta sytuacja była... Powiedzmy: bardzo kontrowersyjna. Uważam, że sędzia za szybko zareagował i podjął pochopną decyzję wobec mojej osoby.
– Piłka nożna niestety jest sportem kojarzonym dosyć powszechnie z udawaniem, symulowaniem, wyolbrzymianiem, próbami oszukania rywala, sędziego, publiczności. Jak Pan myśli, dlaczego takich zachowań jest tak dużo akurat w piłce nożnej? Z czego to się bierze?
– Ciężko mi powiedzieć, każdy podchodzi do tego indywidualnie. Każdy ma swoje sumienie, każdy ma jakąś swoją prawdę. W czasie meczów zdarza się wiele sytuacji spornych. Można je oceniać na korzyść jednej lub drugiej strony. Zazwyczaj nie uważam, że ktoś chce kogoś oszukać. Raczej, że się myli. W czasie gry czas reakcji jest bardzo krótki. I dla zawodnika, i dla sędziego. Często zdarza się, że każdy myśli, że ma rację, a nie, że chce oszukać, aczkolwiek takie sytuacje też się zdarzają.
– Co według Pana można zrobić, żeby takiego niesportowego symulowania było w piłce nożnej mniej?
– Oczywiście są sytuacje, gdy próba oszukania jest wyraźna i kartka jest karą adekwatną, ale uważam, że w większości przypadków sędziowie pokazują kartkę na wyrost i to jest tylko krzywdzenie zawodnika. Nie można podchodzić do każdego zawodnika zero-jedynkowo, bo każdy człowiek, każdy zawodnik jest inny. Dla części zawodników jest faul i dlatego jeden czy drugi się przewraca, a dla sędziego to już jest prosty pretekst, żeby pokazać kartkę. To nie prowadzi do niczego dobrego. Z tego, że sędziowie pokazują kartki na prawo i lewo, nic pozytywnego nie wynika. W ten sposób, czasem działając impulsywnie, sędziowie postępują na niekorzyść piłkarzy. Sędzia pokazuje niesłuszną kartkę za rzekome symulowanie, za co z reguły arbiter jest bezkarny, a pokrzywdzony kartką piłkarz później nie może grać. Zresztą to dotyczy różnych sytuacji boiskowych, nie tylko symulacji. Sędziowie często wolą pokazać kartkę i mieć czyste kapcie niż jej nie pokazać i ryzykować, że sytuację zakwestionuje obserwator.
– Był kiedyś taki piłkarz, grał mniej więcej na Pana poziomie, który też nie zgadzał się z sędziami, krytykował ich decyzje, podważał, aż w końcu sam został sędzią. Nazywa się Szymon Marciniak. Myślał Pan o tym, żeby zostać sędzią?
– Absolutnie nie.
– Dlaczego?
– Absolutnie nie, to nie moja bajka.
– Dla Marciniaka to też nie była jego bajka, gdy jeszcze sam grał w piłkę.
– Nie mam takich aspiracji. Kompletnie nie moja bajka i nie chcę nawet tego tematu rozwijać. Nie zamierzam być sędzią, ale serdecznie pozdrawiam sędziego Marciniaka.
– Jak na publikacje o Pańskim uczciwym zachowaniu, wyjątkowym w piłce nożnej, zareagowała rodzina, bliscy, znajomi?
– Bardzo pozytywnie. Z tatą jeszcze na ten temat nie rozmawiałem, a mama nie była zaskoczona. Powiedziała, że cieszy się, że tak zrobiłem. Rodzice tak mnie wychowali i są ze mnie dumni. Dumni, że przekazali mi takie wartości. Nie dziwią ich moje decyzje, bo wiedzą, jakim jestem człowiekiem.
– Ile ma Pan lat? Skąd Pan pochodzi?
– 29. Jestem z Lubelszczyzny, z Łukowa. Z miasta Czarka Kucharskiego, Czarka Miszty, Darka Solnicy.
– Kiedy Pan trafił do Dębicy?
– Rok temu. Wcześniej mieszkałem cztery lata w województwie świętokrzyskim, ale podjąłem decyzję, że wracam na Podkarpacie. Wtedy odezwały się do mnie władze Igloopolu. Przyjechałem na sparing, zagrałem i zarząd był bardzo zdeterminowany, żeby mnie pozyskać. Głównie ta determinacja sprawiła, że się zdecydowałem. Duży wpływ na ten transfer miał też drugi trener Marcin Stefanik, z którym grałem w Siarce Tarnobrzeg.
– Jakie ma Pan plany? Zostaje Pan w Dębicy na następny sezon?
– Akurat rozmawialiśmy o tym z zarządem. Ogólnie: jeszcze wierzę w siebie i w to, że zagram na wyższym poziomie. Takie mam cele. Chciałbym w czerwcu pójść gdzieś wyżej, ale też nie mówię całkowicie nie, jeżeli chodzi o Igloopol Dębica. Myślę, że najbliższe dni zdecydują o mojej przyszłości.
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.