Choć sobotni finał Ligi Mistrzów jawi się jako piłkarska uczta, to będzie czymś znacznie więcej. Wygrana na monachijskiej arenie zapewni zwycięzcy nie tylko prestiż i wielkie pieniądze, ale i bezcenną satysfakcję. Po ostatnim gwizdku triumfator będzie mógł powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że wybrał słuszną strategię. Nie tylko tę krótko, ale i długofalową.
W starciu pomiędzy Paris Saint-Germain i Interem Mediolan gra będzie toczyć się o coś cenniejszego niż sam puchar Ligi Mistrzów. Sobotni finał, poza końcowym rozstrzygnięciem, da też odpowiedź na wiele nurtujących pytań. Zarówno tych sportowych, jak i... filozoficznych.
Po jego zakończeniu dowiemy się, co tak naprawdę ma znaczenie. Czy do osiągnięcia sukcesu potrzebny jest olbrzymi kapitał, czy większą rolę odgrywa jednak zdroworozsądkowe zarządzanie. Czy romantyczne podejście skazane jest na porażkę w starciu z wyrachowanym pragmatyzmem. I czy nieodłącznie związany z tym dylematem konflikt pokoleń w końcu zostanie rozstrzygnięty.
Już Aleksander Fredro pisał w "Zemście": Acz i starość bywa żwawa, wżdy wiek młody ma swe prawa. Słowa wypowiedziane przez Rejenta Milczka zdają się idealnie zapowiadać sobotnie starcie w Monachium. Zmierzą się w nim przecież stare mediolańskie wygi z młodymi paryskimi wilkami.
W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Inter dysponował najstarszą kadrą (średnia wieku 30 lat), a PSG znajdowało się po drugiej stronie barykady (średnia wieku 24 lata). Tylko dwa austriackie kluby – Red Bull Salzburg i Sturm Graz – posyłały w bój młodszych piłkarzy.
Pomimo pokoleniowej przepaści jednym i drugim nie sposób odmówić było klasy i umiejętności. Doświadczeni gracze Simone Inzaghiego, zgodnie z fredrowskim cytatem, i wbrew "peselowi", wykazywali się żwawością. Najlepszym przykładem tego był półfinałowy dwumecz z Barceloną.
Gracze PSG swoje młodzieńcze prawa, nierzadko związane z lekkomyślnością, pokazali za to w starciu z Aston Villą. Choć w pierwszym spotkaniu wygrali pewnie, to w rewanżu byli o krok od odpadnięcia.
Szybko wyciągnęli jednak wnioski i w półfinałowym meczu z innym angielskim zespołem – Arsenalem – zagrali już znaczenie pewniej. Dzięki temu zameldowali się w monachijskim finale, w którym postarają się utrzeć nosa starej gwardii.
Piłkarze Inzaghiego będą na to jednak gotowi. Buńczuczne zapowiedzi nie zrobią na nich wrażenia. W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów pokazali już, że potrafią przeciwstawić się zespołom grającym ofensywnie i efektownie.
Poza wspomnianą batalią z Barceloną ograli też Bayern Monachium czy Arsenal, a także zremisowali z Manchesterem City. W każdym z tych starć uprzykrzali przeciwnikowi życie, uwydatniając przy tym swoje najlepsze strony.
Najlepiej czuli się bowiem w defensywie. I to nie tej wysokiej, oddalającej zagrożenie od własnej bramki. Znacznie skuteczniejsi byli w średnim i niskim bloku. Dawali rywalom przestrzeń, samemu skupiając się na obronie "szesnastki".
Potwierdzały to liczby. Inter, broniący zwykle w ustawieniu 5-3-2, dopuszczał przeciwników do mnóstwa szans podbramkowych. W każdym meczu musiał mierzyć się średnio z 13 strzałami, co przekładało się na statystykę goli oczekiwanych. Według niej oponenci mediolańczyków znaleźli się w sytuacjach pozwalających na zdobycie niemal 22 bramek.
A ile ostatecznie zdobyli? Zaledwie połowę. Inter doskonale blokował bowiem strzały lecące w stronę bramki Yanna Sommera, będąc w tym aspekcie jedną z najskuteczniejszych drużyn Ligi Mistrzów. Sam bramkarz również przyłożył się do tego wyniku.
Na jego fantastyczne interwencje składała się jednak praca całego zespołu. Obrońcy, wspierani przez trzech środkowych pomocników, zmuszali rywali do oddawania strzałów z nieprzygotowanych pozycji.
Gracze Inzaghiego ograniczali w ten sposób ryzyko. Bo choć dawali rywalom czas i miejsce, to bronili własnego pola karnego na tyle skutecznie, że nierzadko przekładało się to na ostateczne rozstrzygnięcia.
We wspomnianych spotkaniach z Barceloną, Bayernem, Arsenalem i Manchesterem City Inter miał nie tylko niższe posiadanie, ale i stwarzał mniejsze zagrożenie pod bramką. Oddawał mniej strzałów i rzadziej znajdował się w ostatniej tercji. Ostatecznie to on kończył jednak mecz z korzystnym wynikiem.
Poza świetną obroną wykazywał się bowiem fantastyczną skutecznością w ataku. Cytując Czesława Michniewicza – wykorzystywał swoje "złote momenty". Aż pięciokrotnie trafiał po rzutach karnych, łącznie po stałych fragmentach zdobywając aż dziesięć bramek – niemal najwięcej w całej edycji.
Gdy tylko dochodził do sytuacji podbramkowych, to zwykle kończył je trafieniami. Choć grał mniej efektownie od PSG, to średnio w każdym meczu zdobywał więcej bramek. Nie potrzebował do tego wysokiego posiadania piłki i mnóstwa podań.
Wystarczała mu skuteczność. Tę raz jeszcze potwierdzała statystyka goli oczekiwanych, która – podobnie jak w przypadku defensywy – również działała na jego korzyść. Inter strzelił 25 goli z sytuacji pozwalających na zdobycie 26 bramek. Trafiał więc niemal tak często, jak powinien.
Tego samego nie można było powiedzieć o graczach PSG, którzy od Interu wypadali lepiej w prawie każdej ofensywnej statystyce. Oczywiście poza tą najważniejszą. Częściej utrzymywali się więc przy piłce, wymieniali więcej podań, notowali więcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala i z większą częstotliwością dośrodkowywali.
Jak na młodych przystało, znacznie częściej decydowali się też na ryzykowne rozwiązania. Szukali szybkich ataków i szarż z piłką. W tegorocznej edycji to oni dryblowali zdecydowanie najczęściej. I to nie tylko przez wzgląd na liczbę rozegranych meczów. Średnio w każdym spotkaniu wchodzili w 29 pojedynków, co było najlepszym wynikiem w rozgrywkach.
Gracze Luisa Enrique grali więc znacznie efektowniej. To oni narzucali swoje warunki na boisku, dążąc do absolutnej dominacji. Tkali skomplikowaną sieć podań, płynnie wymieniając się przy tym pozycjami. Nie uciekali również od starć indywidualnych.
Brakowało im jednak tak charakterystycznego dla Interu wyrachowania. Zarówno pod bramką przeciwnika, jak i tą własną. Pomimo ofensywnego stylu gry strzelili mniej goli, niż wynikałoby to z wykreowanych sytuacji (23 z xG wynoszącego 26,32)
Ponadto – stracili też znacznie więcej bramek od graczy Inzaghiego. I to pomimo tego, że dopuszczali do mniejszej liczby sytuacji we własnej "szesnastce" (15 goli po xGA wynoszącym 16,27).
Paryżanie w defensywie stosowali zupełnie inną strategię niż ich sobotni rywale. Bronili wysoko, starając się odpychać rywala jak najdalej od własnego pola karnego. Poza tym długo utrzymywali się przy piłce, zmniejszając tym samym prawdopodobieństwo straty gola. Bo skoro oni mieli piłkę, to nie miał jej przeciwnik.
Rywale PSG oddawali więc mniej strzałów niż oponenci Interu. Rzadziej wykonywali też rzuty rożne i notowali mniej kontaktów z piłką w polu karnym. A mimo to strzelili piłkarzom Enrique piętnaście goli – o cztery więcej niż zawodnikom Inzaghiego.
W sobotnim finale dojdzie nie tylko do konfliktu pokoleń, ale i do wojny myśli szkoleniowych. Piłkarze Inzaghiego, zgodnie z narzuconą im strategią, oddadzą zapewne kontrolę paryżanom, samemu skupiając się na obronie własnej bramki. W ataku poszukają za to nielicznych szans – czy to po stałych fragmentach, kontratakach czy atakach pozycyjnych.
Bo choć przede wszystkim skupią się na szczelnej defensywie, to w ofensywie nie pozostaną bezbronni. O zdobycze bramkowe zadbają Marcus Thuram i Lautaro Martinez, których współpraca może okazać się kluczowa dla wyniku starcia.
Inter dość często decyduje się na rozpoczynanie ataków długimi podaniami w kierunku pierwszego z nich. W meczu z PSG z pewnością postąpi podobnie, chcąc jednym zagraniem ominąć wysoki pressing.
Jako że Thuram w grze tyłem do bramki czuje się doskonale, Martinez świetnie atakuje wolną przestrzeń, a obrońcy PSG nie najlepiej odnajdują się w walce o górne i drugie piłki, to może być to szansą dla mediolańczyków.
Po pojedynku główkowym Thurama Nicolo Barella może błyskawicznie zagrać do wybiegającego na pozycję Martineza lub rozciągnąć grę do któregoś z włączających się do ataku wahadłowych – Denzela Dumfriesa lub Federico Dimarco. Zanim gracze PSG wrócą na swoje pozycje, Inter może już prowadzić.
Podobny schemat zastosowanie może mieć zarówno po ataku szybkim, jak i tym pozycyjnym. Zawodnicy Enrique nie lubią takiego sposobu gry i w boiskowej gmatwaninie są zwykle na przegranej pozycji.
Gdy jednak uda im się zapanować nad kontrolowanym przez Inter chaosem, to nieco przybliżą się do wygranej. Bo choć staną naprzeciw skonsolidowanej obrony, działającej niczym najlepszy mechanizm, to z pewnością dojdą do kilku sytuacji bramkowych. Pytanie tylko, czy odpowiednio jakościowych.
Zagrożenie pod bramką Sommera stwarzać będą głównie Ousmane Dembele, Chwicza Kwaracchelia, Fabian Ruiz i Achraf Hakimi. Dwaj pierwsi będą rozrywać zasieki obronne swoimi szarżami, a dwaj kolejni spróbują to wykorzystać.
PSG w fazie ofensywnej stawia bowiem na płynną wymianę pozycji. Dembele napastnikiem pozostaje tylko w teorii, w praktyce będąc wolnym elektronem, grającym tam, gdzie ma ochotę. Jego ruchy determinują ustawienie pozostałych partnerów – głównie wspomnianych Ruiza i Hakimiego.
Ci zazwyczaj wbiegają w pole karne, wchodząc w buty środkowego napastnika. W starciu z Interem taki manewr może okazać się niezwykle skuteczny. Wyciągnięcie za sprawą rotacji jednego z obrońców – zwykle skrajnego stopera – może otworzyć miejsce Ruizowi lub Hakimiemu.
Jeśli PSG zdoła złapać mediolańczyków "na wykroku", ograniczając przy tym ich dążenie do boiskowej dezorganizacji, to nie tylko potwierdzi, że w młodości siła, ale i sięgnie po swój pierwszy puchar Ligi Mistrzów w historii.
Jeśli jednak to szczwane lisy z Interu narzucą swój styl gry, to będą cieszyć się z czwartej wygranej w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie. Ku uciesze starszej publiczności pokażą też, że i starość bywa żwawa.
Czy tak się stanie? To okaże się już w sobotni wieczór. Finał Ligi Mistrzów pomiędzy Paris Saint-Germain i Interem Mediolan rozpocznie się o 21:00. Transmisja meczu w Telewizji Polskiej.
Początek meczu finałowego w sobotę 31 maja o godz. 21:00. Transmisja od 19:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, a także w TVP 1 od 20:25. Komentatorami będą Mateusz Borek oraz Grzegorz Mielcarski.
Kiedy mecz: 31 maja (sobota), godzina 21:00
Gdzie oglądać: od 19:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, od 20:25 w TVP 1
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Grzegorz Mielcarski
Prowadząca studio: Paulina Chylewska
Reporterzy: Maja Strzelczyk, Hubert Bugaj (Monachium), Marcin Feddek (Warszawa – analiza)
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Dariusz Szpakowski, Jakub Wawrzyniak
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.