Przejdź do pełnej wersji artykułu

Początki Piotra Zielińskiego w Ząbkowicach Śląskich. "Szukała go cała szkoła"

Piotr Zieliński może stać się kolejnym Polakiem, który wygra Ligę Mistrzów. Pomocnik Interu Mediolan swoją karierę rozpoczynał w Ząbkowicach Śląskich. Już od dziecka nie mógł rozstać się z piłką. Uciekał nawet z zajęć, żeby grać na boisku. – To był cały jego świat. Dzieci jeździły na rowerze, latały po budowach, grały na komputerze, a on nie miał na to czasu, całe dnie spędzał na stadionie – mówi mama piłkarza w dokumencie Macieja Barszczaka.

Czytaj też:

Piotr Zieliński ze swoimi najbliższymi (fot. materiały Pawła Zielińskiego).

Piotr Zieliński może przejść do historii polskiego futbolu. Niesamowite dni reprezentanta Polski

Piotr Zieliński to 99-krotny reprezentant Polski. Trzykrotnie rywalizował z kadrą na mistrzostwach Europy (2016, 2021, 2024) i dwukrotnie na mundialu (2018, 2022). W wieku 17 lat wyjechał do Włoch – grał dla Udinese, Empoli, z Napoli zdobywał mistrzostwo Włoch, a z Interem Mediolan zagra w finale Ligi Mistrzów.

Swoją karierę rozpoczynał w Ząbkowicach Śląskich. Pochodzi ze sportowej rodziny. Jego mama Beata grała w piłkę ręczną, tato Bogusław grał w piłkę nożną w Polsce i Niemczech. Bracia – Paweł i Tomasz – także poszli w ślady ojca. To właśnie on był ich pierwszym trenerem.

Piotr od małego uczył się z tatą i braćmi gry w piłkę, szlifował technikę, najpierw na podwórku obok swojego domu, później całe dni spędzał na stadionie w Ząbkowicach Śląskich.

Pamiętam jego pierwszy dzień w szkole. Po apelu miał pójść na lekcje, ale na nich się nie pokazał. Wszyscy nauczyciele zaczęli szukać go i jego przyjaciela, Marcina – mówi jego mama.

Znaleźli się na boisku, na którym obserwowali moje zajęcia z w-fu – opowiada brat Piotra, Paweł.

Zawsze widziałem go z piłką pod ręką, czy była mała czy duża. Były też takie czasy, że robiliśmy piłeczkę z papieru, taśmą zaklejaliśmy i lataliśmy z nią po korytarzach – mówi przyjaciel Piotra, Marcin.

To był cały jego świat. Dzieci jeździły na rowerze, latały po budowach, grały na komputerze, a on nie miał na to czasu. Szkoła, dom, obiad, a potem cały czas na stadionie. Wracał tak zmęczony, że od razu po 20:00 kładł się spać – wspomina mama Piotra, Beata.

Rodzice Piotra zajmują się w mieście działalnością społeczną, prowadząc dwa domy dziecka. Obydwa zostały zakupione przez reprezentanta Polski i nazywają się "Piotruś Pan".

Gdy ma chwilę wolnego, przyjeżdża do Ząbkowic i pokiwa się z chłopakami. Mają z tego dużą frajdę – mówi Bogusław Zieliński.

Nigdy nie jeździ na wakacje do USA, czy Dubaju, tylko wraca do Ząbkowic. Jest bardzo związany z lokalną społecznością. Na 99,9 procent chce tu zamieszkać po zakończeniu kariery – dodaje Beata Zielińska.

Więcej w materiale Macieja Barszczaka.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także