Finał Ligi Mistrzów przeciwko PSG może być ostatnią szansą dla Interu na wielki triumf

• Zalewski i Zieliński grają o Ligę Mistrzów. Probierz ma dla nich nagrodę!
• Ekspert przestrzega Inter przed finałem LM. "To może być trudne do powstrzymania"
• Zieliński może przejść do historii. Takich jak on było niewielu

Kiedy Inter wyeliminował kapitalną w tym sezonie FC Barcelonę, świat w pełni docenił Simone Inzaghiego oraz jego zawodników. Przetrwanie wielu trudnych momentów, a także strzelenie siedmiu goli Blaugranie to niewątpliwie wielka rzecz. Wyrzucając z rozgrywek faworyta, apetyty włoskiego klubu wyraźnie wzrosły i dziś kibice mogą mieć dużo większe nadzieje na triumf niż przed dwoma laty.

Nerazzurri wydają się bardziej dojrzałym zespołem, który potrafi radzić sobie z przeciwnościami zespołu. To jedna z nielicznych drużyn w Europie, która potrafi zmieniać styl gry w zależności od panujących w danej chwili okoliczności. Rok temu Inter sięgnął po mistrzostwo Włoch w wielkim stylu, wtedy wielu gigantów z lig TOP5 nie zdołało nawiązać do ich statystyk.

W ostatnich miesiącach obecny finalista Ligi Mistrzów stracił wcześniejszą efektowność oraz regularność, mobilizując się wyłącznie na najważniejsze spotkania w europejskich pucharach. Słabszą dyspozycję można tłumaczyć wiekiem liderów. Wciąż jednak są oni głodni i potrafią robić różnicę w kluczowych momentach. Wszystkie te czynniki sprawiają, że dziś Inter będzie mógł ukoronować piękny okres w historii klubu, który rozpoczął się pięć lat temu. Bez względu na wynik rywalizacji przeciwko PSG już dziś wiadomo, że władze Nerazzurrich w kolejnych tygodniach będą musiały myśleć nad tym, co dalej.

Zaskakujący głos z Włoch. Zalewski wyżej w hierarchii od Zielińskiego

Czytaj też

Zaskakujący głos z Włoch. Zalewski wyżej w hierarchii od Zielińskiego

Inter był zjawiskowym mistrzem

Kiedy Inter w sezonie 2023/24 sięgnął po mistrzostwo Włoch, został czwartym najlepiej punktującym mistrzem kraju od trzydziestu lat. Nerazzurri dali się poznać jako niezwykle kompaktowo grająca drużyna. Z jednej strony można było podziwiać ich grę w ataku pozycyjnym oraz kontratakach, z drugiej nie można zapomnieć o tym, że wzorowo bronili dostępu do własnej bramki. 22 stracone gole to najlepszy wynik w pięciu czołowych ligach europejskich. Na Półwyspie Apenińskim ostatnią tak solidną w defensywie drużyną był Juventus w sezonie 2015/16.

Obrona Interu robiła wrażenie także w skali europejskiej. W najlepszych ligach nieczęsto spotyka się drużyny tracące tak mało bramek. Takową był Liverpool Juergena Kloppa w 2018 roku (identyczny bilans bramkowy w lidze), czy Manchester United 17 lat temu. Mniej goli traciła również legendarna Chelsea Jose Mourinho w 2005 roku, mówimy jednak o odległych latach.

W obecnym sezonie żaden mistrz kraju w czołowych ligach nie zdobył tylu punktów, co rok temu Inter i nie mógł pochwalić się tak korzystnym bilansem bramkowym (89:22). Minione rozgrywki udowodniły, że podopieczni Simone Inzaghiego są jedną z najlepszych drużyn na Starym Kontynencie i nieprzypadkowo awansowali po raz drugi do finału Ligi Mistrzów w tak krótkim odstępie czasu.

Zaskakujący głos z Włoch. Zalewski wyżej w hierarchii od Zielińskiego

Czytaj też

Zaskakujący głos z Włoch. Zalewski wyżej w hierarchii od Zielińskiego

Nerazzurri są kameleonem

Kiedy drużyny tracą mało bramek, z reguły się je krytykuje za zbyt pragmatyczne podejście. Z Interem jest inaczej, ponieważ oprócz udanej obrony, potrafią oni atakować w efektowny sposób, a przy ich akcjach bramkowych często bierze udział wielu zawodników. Postawa takich piłkarzy jak Nicolo Barella, Hakan Calhanoglu, Henrich Mchitarjan czy Alessandro Bastoni sprawia, że Nerazzurri mają wiele do zaoferowania w ataku pozycyjnym.

W odpowiednich momentach Inter potrafi pokazać swoją brzydszą twarz. Taka sytuacja ma miejsce w Lidze Mistrzów, gdzie zespół skupia się przede wszystkim na obronie. Wtedy pierwsze skrzypce grają doświadczeni obrońcy, tacy jak Stefan De Vrij, Francesco Acerbi czy Matteo Darmian. Inter opanował neutralizację atutów przeciwnika oraz odpowiednie przesuwanie do perfekcji.

Kiedy jednak miłośnicy ofensywnej piłki mają zastrzeżenia do Interu o brak odpowiedniej aktywności, w Serie A drużyna stawia na bardziej aktywny futbol. Pokazywanie wielu twarzy przez Nerazzurrich może być trudne do rozszyfrowania przez przeciwników. Taka postawa w pewnym sensie może przypominać Real Madryt, który przez lata postrzegano jako drużynę kompletną w kontrataku i obronie, zachowując przy tym pewną przyzwoitość w ataku pozycyjnym.

Zieliński nie rozstawał się z piłką od dziecka. "Szukała go cała szkoła"

Czytaj też

Zieliński nie rozstawał się z piłką od dziecka. "Szukała go cała szkoła"

Mobilizacja na Ligę Mistrzów

W obecnym sezonie Inter nie był tak efektowny i skuteczny jak przed rokiem. Kilkanaście miesięcy temu zespół prowadzony przez Simone Inzaghiego wymieniano w gronie głównych faworytów do końcowego triumfu, a odpadnięcie w 1/8 finału z Atletico Madryt zaskoczyło wiele osób. Wtedy mimo mistrzostwa wywalczonego w efektownym stylu, po zakończeniu rozgrywek pozostał pewien niedosyt.

Inter w bieżących rozgrywkach ligowych zgromadził o 13 punktów mniej niż przed rokiem, więc obecny awans do finału Ligi Mistrzów nie jest spodziewanym sukcesem. Gorszą dyspozycję w Serie A można tłumaczyć starzejącym się zespołem. Wciąż ważnymi ogniwami zespołu są Matteo Darmian, Francesco Acerbi oraz Henrich Mchitarjan. Mimo że do piłkarzy powyżej 35. roku życia nie można mieć większych zastrzeżeń, to widać, że Nerazzurri są w stanie wejść na najwyższe obroty wyłącznie od święta.

Tym świętem jest dla klubu z Mediolanu Liga Mistrzów. Podczas meczów z Bayernem czy Barceloną było widać, że doświadczeni zawodnicy stali się najlepszą wersją samych siebie i wywalczyli awans dzięki wzorowej organizacji gry oraz mentalności. 

Zieliński nie rozstawał się z piłką od dziecka. "Szukała go cała szkoła"

Czytaj też

Zieliński nie rozstawał się z piłką od dziecka. "Szukała go cała szkoła"

Ostatnia szansa

Obecny nierówny sezon Interu pokazuje, że finaliści swój najlepszy czas mają już za sobą. Trudno przypuszczać, by Acerbi, Mchitarjan czy Darmian zdołali wywalczyć trzeci awans. Dobra postawa w Lidze Mistrzów pokazuje, że liderzy mają problem z tym, aby zmobilizować się na każdą kolejkę ligową i zdecydowanie łatwiej jest dać im z siebie wszystko w fazie pucharowej europejskich pucharów.

Inter wkrótce będzie czekać przebudowa składu. Większość z obecnych doświadczonych piłkarzy ma kontrakt ważny do końca czerwca 2026 roku. W zespole Nerazzurrich widać w ostatnim czasie brak odpowiedniej przebojowości, dzięki czemu Nicola Zalewski zdołał rozwinąć skrzydła. Dziś towarem deficytowym w lombardzkim klubie jest drybling, a Polak pod tym względem na tle kolegów prezentuje się znakomicie.

Starzejący się skład może być przyczyną niepewnej przyszłości Simone Inzaghiego, który chce otrzymać gwarancję odpowiednich transferów. W końcówce obecnego sezonu da się wyczuć wśród kibiców ogromne emocje wynikające ze świadomości schyłkowej fazy produktu. Jeśli teraz nie uda się zdobyć trofeów, to kolejna szansa prędko może nie nastąpić. Niewykluczone, że fani usłyszą dziś najpiękniejszy możliwy łabędzi śpiew w wykonaniu swoich ulubieńców.

Wygrana Ligi Mistrzów byłaby najpiękniejszym możliwym zwieńczeniem ostatnich pięciu lat podczas których Nerazzurri sięgnęli po siedem trofeów. Potencjalny triumf w dzisiejszym finale zwiększy nadzieję na zachowanie pewnej ciągłości.