Ronaldinho, jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii, po raz pierwszy pojawi się w Polsce. 21 czerwca na Stadionie Śląskim razem z brazylijskimi legendami zagra przeciwko polskim w wyjątkowym meczu gwiazd. – Nie ma drugiego tak efektownego piłkarza na emeryturze, który mógłby wypełnić po brzegi Stadion Śląski. Gwarantuję, że znów da show – mówi w rozmowie dla TVPSPORT.PL przyjaciel i współorganizator "Ronaldinho Show", Mauricio dos Santos.
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Na początku chciałbym cię zapytać, jak znalazłeś się w Polsce?
Mauricio dos Santos, przyjaciel Ronaldinho i współorganizator Ronaldinho Show: – Ta historia rozpoczyna się w Chicago. To właśnie tam poznałem swoją żonę. Poznaliśmy się na uniwersytecie. Zakochaliśmy się w sobie. Zawsze myśleliśmy o tym, żeby zamieszkać w Polsce. To kraj, który cały czas się rozwija, w którym jest wiele miejsc możliwości pracy. Przesyłaliśmy nasze CV. Znałem angielski, hiszpański, portugalski – wiedziałem, że w Polsce będą szukać osób, które dobrze władają w tych językach. Szukaliśmy pracy na pełny etat zdalnie i się udało. Pracuję w korporacji, a także w środowisku piłkarskim – mam licencję trenerską UEFA. Mogłem połączyć dwie prace w Polsce, czyli zrobić coś, czego nie mogłem w USA. Mieszkam tu już kilka lat i mogę tylko stwierdzić, że pięknie mi się tu żyje.
Na początku mogłem pracować w Gdańsku lub we Wrocławiu, ale wybrałem Krosno. Podobała mi się rola dyrektora, jaką mogłem pełnić w tamtejszym klubie, Beniaminku. To było dla mnie niezwykle ekscytujące, żeby móc tworzyć program szkolenia dla najmłodszych jako dyrektor, a nie zwykły trener. W Krośnie byłem chyba jedynym obcokrajowcem, Brazylijczykiem, ale przygotowało mnie bardzo dobrze pod względem stylu życia i pracy w Polsce. Kiedy po roku przeprowadziłem się do większego miasta, Wrocławia, byłem bardziej przygotowany i wzbogacony o doświadczenia życiowe.
Na jednej z konferencji piłkarskich poznałem Jacka Magierę. Byliśmy wówczas obaj wykładowcami – ja opowiadałem o swoich doświadczeniach pracy jako Brazylijczyk w Polsce, a Jacek opowiadał o sukcesach w Legii i pracy w kadrze U20. Dobrze nam się rozmawiało. Utrzymaliśmy ze sobą kontakt. Magiera opowiadał mi dobre rzeczy o Śląsku Wrocław. Skontaktowałem się z klubem, poszedłem na rozmowę i spędziłem tam tydzień w ramach testów. Kiedy dowiedział się, że podpisałem tam kontrakt, przyprowadził do mojej drużyny swojego syna. Podobnie było z drużyną oldbojów Śląska Wrocław, którzy zaakceptowali mnie jako jedynego obcokrajowca w drużynie. Jestem od 3,5 roku w Polsce, więc nadal mało rozumiem po polsku. To nie jest łatwy język. W drużynie oldbojów pomaga mi trzech chłopaków, którzy dobrze znają angielski, więc potrafimy dogadać się na boisku. Tak samo pomagała mi jedna z osób podczas pracy z dziećmi, choć i same niektóre dzieci płynnie mówią po angielsku. Dzięki pracy w Polsce poznałem wiele pięknych miejsc, wyrobiłem wiele ciekawych kontaktów z trenerami i rodzicami.
Cieszę się, że mogłem pokazać moją pasję, filozofię, zupełnie inny styl gry. U mnie moi zawodnicy nie mogli wykonywać wślizgów – w Brazylii mogą je wykonywać starsi zawodnicy, a w Polsce już pięciolatkowie "pływają" po murawie. Próbowałem zmienić kulturę piłkarską, żeby najmłodsi mogli dłużej przetrzymywać piłkę, dryblowali, zanim podadzą. W Polsce pierwsze słowo, które dziecko słyszy od trenera to "podaj", a ja starałem się mówić "drybluj". Nawet jeśli stracisz piłkę, nic się nie dzieje. To brazylijska filozofia, która była trudna do zrozumienia dla niektórych rodziców i trenerów, ale na końcu widziałem uśmiech dzieci, którzy wiedzieli, że ta umiejętność może im się przydać w dalszej przygodzie z piłką. Byłem dumny z tego, że zapamiętali moje metody, że zaczęli częściej dryblować.
– Porzuciłeś swoje marzenia o pracy jako trener i postanowiłeś pomóc swojemu znanemu przyjacielowi.
– Powodem, dla którego nie pracuję już w Śląsku i wstrzymałem swoją karierę trenerską, jest to, że Ronaldinho zaproponował mi pracę przy swoim światowym tournee. Co trzy miesiące rozgrywa mecz na świecie. Na boisku występuje jedenaście byłych gwiazd futbolu, a w drugiej połowie pojawiają się celebryci, influencerzy, youtuberzy, wokaliści, aktorzy, a nawet przyjaciele Ronaldinho. Znamy się od dziecka, pomagam mu w kwestiach organizacyjnych oraz promocyjnych. Jego sztab na początku miał wiele miejsc zaznaczonych w Europie, gdzie mógłby zorganizować podobny event. Byłem zaskoczony, że brakuje Polski. Wiedziałem, że jestem jedyną osobą, której może zaufać, żeby powierzyć mu zorganizowanie podobnego wydarzenia w Polsce. Wiedziałem, że nie będzie to takie łatwe, ale podjąłem się takiego wyzwania. Od dekady wspieram go przy organizacji wydarzeń. Byłem jego tłumaczem podczas trzech eventów w Chicago, ale nie byłem nigdy organizatorem.
– Jak wyglądały negocjacje z Ronaldinho, żeby przyjechał do Polski?
– Długo namawiałem Ronaldinho na przyjazd do Polski. Mówiłem mu, że to jedno z niewielu pięknych miejsc na ziemi, których jeszcze nie odwiedził. Przekonywałem go, że poza Lewandowskim i Pele, tak wielkiej postaci na polskim stadionie nie było. Polscy kibice są spragnieni poznania swoich wielkich idoli. Cieszę się, że Ronaldinho po raz pierwszy przyleci do Polski i będzie to nie lada gratka dla kibiców.
– Jak rozpoczęła się twoja znajomość z Ronaldinho?
– Poznaliśmy się dzięki piłce. Dorastaliśmy w tym samym mieście, w Porto Alegre, w tej samej dzielnicy. Zaczynaliśmy przygodę w tym samym klubie, czyli Gremio. Nie ma między nami dużej różnicy wieku. Jestem o cztery lata starszy od Ronaldinho, a jego brat Roberto Assis, jest cztery lata starszy ode mnie. Pewnego razu jego brat zaprosił mnie na urodziny. I tak to się zaczęło.
Nasza znajomość przetrwała wiele lat. U szczytu jego popularności mieliśmy wiele okazji do spotkań w USA. Jego drużyny – PSG, FC Barcelona i AC Milan często decydowały się na przedsezonowe tournee po całej Ameryce. W Chicago odbyły się dwa wydarzenia: przedsezonowy trening AC Milan i mecz pokazowy Ronaldinho Experience. Uczestniczyłem jako zawodnik w spotkaniu pokazowym, a także pomagałem Ronaldinho i jego bratu jako tłumacz podczas obozu piłkarskiego, wycieczek po mieście i wywiadów meczowych.
– Gdy szkoliłeś się z nim w Gremio, wiedziałeś, że stanie się legendą futbolu?
– Kiedy był jeszcze dzieckiem, wiedziałem, że będzie super gwiazdą. Nie mógł grać w swojej grupie wiekowej, bo przez swój drybling przewracał wszystkich jak tyczki. Przeciwko jedenastolatkom potrafił zdobywać 23 bramki w meczu, a przeciwko dwa lata starszym kolegom pięć-sześć. Przeciwnicy byli coraz starsi, a on nadal był nie do zatrzymania (śmiech). Miał niesamowite umiejętności techniczne jak na swój młody wiek. Szybko zaczęli go doceniać selekcjonerzy kadr młodzieżowych. Gdy miał 17 lat, został mistrzem świata U17 i przy okazji został królem strzelców turnieju. Gdy miał 21, został mistrzem świata wśród seniorów. Grał w najlepszych klubach świata, wygrywał Ligę Mistrzów, zdobył Złotą Piłkę, zdobył praktycznie wszystko, o czym marzy piłkarz w zawodowym futbolu, a i tak pojawiają się pytania, dlaczego jego peak kariery trwał tak krótko. Podał dwa powody. Po pierwsze, kochał rozrywkowy tryb życia. Interesował się muzyką, tańcem, uwielbiał grać na instrumentach, kochał spędzać czas w nocnych klubach. Po drugie, miał poczucie, że w wieku 26 lat wygrał już wszystko. Mówił mi "po co mam grać o coś, co wygrałem już dwukrotnie, trzykrotnie".
Po trzydziestce nie miał już powodu, żeby grać na wysokim poziomie. Nie miał takiej mentalności, jak Robert Lewandowski, czy Cristiano Ronaldo, którzy są znakomitymi atletami i potrafią utrzymać swoją koncentrację tylko na piłce. Nie mógł zachować tak długo swojej piłkarskiej formy. Oni będą grać po czterdziestce, z Ronaldinho taki scenariusz był niemożliwy.
– Od dekady Ronaldinho jest na emeryturze. Jak obecnie się prezentuje?
– Nadal jest magikiem. Cały czas dba o siebie. W wolnym czasie regularnie gra w siatkówkę plażową – sport, który pozwala uniknąć kontaktu fizycznego i zmniejsza ryzyko kontuzji. Piasek pomaga mu utrzymać zarówno technikę, jak i kondycję fizyczną. To wciąż ten sam gość, który potrafi utrzymać się przy piłce i cały czas pozostać uśmiechniętym. To nierealne, że można mieć aż taką kontrolę nad piłką, tak jakby była przyklejona do jego stopy. Po jego uśmiechu można rozpoznać, że zaraz wydarzy się coś niesamowitego, czy nieszablonowe podanie, czy przepiękny strzał. Nie ma drugiego tak efektownego piłkarza na emeryturze, który mógłby wypełnić po brzegi Stadion Śląski. Gwarantuję, że znów da show. Zawsze potrafi wymyślić coś, co sprawi zachwyt w kibiców.
Ideą tego wydarzenia jest zbliżenie dwóch różnych kultur do siebie poprzez konfrontację drużyn legend. Chcemy poprzez sport dostarczyć dobrą rozrywkę. W drużynach wystąpią przedstawiciele najmłodszego pokolenia – celebryci, piosenkarze, influencerzy, których przyciągnie młodsza publika. Starsza z kolei przyjdzie zobaczyć koncerty zespołów muzycznych w przerwie, w tym m.in. zespołu Piersi i ich znanej "Bałkanicy". Dla każdego coś miłego. To działa. Takie wydarzenia w ostatnim czasie są niezwykle popularne. Niedawno podobny mecz gwiazd odbył się w Gdańsku i w Łodzi. Oczywiście to wydarzenia na mniejszą skalę, niż to, co organizujemy na Śląskim. Nie chcemy, żeby chodziło tylko w tym wydarzeniu o futbol, chcemy też zadbać o inne aspekty.
– Jaki jest twój ulubiony moment w karierze Ronaldinho?
– Jego czteroletni pobyt w Barcelonie, kiedy dwukrotnie zostawał najlepszym piłkarzem świata. Nie zapominajmy, że to on był inspiracją dla Leo Messiego. Wprowadził go do piłkarskiego świata i przyszykował go na swojego następcę. Utorował mu ścieżkę do chwały, oddając "dziesiątkę". Wiedział, że z Leo na pokładzie, Barcelona nie będzie za nim tęsknić. Ronaldinho bardzo dobrze ustawił Barcelonę. Kiedy tak wielka gwiazda opuszcza klub, zawsze trudno ją zastąpić, a w przypadku Ronaldinho i Messiego to oddanie pałeczki było płynne, wręcz niezauważalne. Messi eksplodował po jego odejściu i to było piękne.
Messi wyraził wdzięczność Ronaldinho za przygotowanie go do zostania jego następcą. Ronaldinho jest również jedynym zawodnikiem, o którym Messi kiedykolwiek powiedział, że jest od niego lepszy.
– A twoja ulubiona bramka? Ja nie ukrywam, że uwielbiam jego bramkę z rzutu wolnego z ćwierćfinału mundialu z Anglią. Jedno z pierwszych trafień, które świadomie zapamiętałem. Akurat w sobotę, w dniu "Ronaldinho Show" w Chorzowie, miną 23 lata od tego trafienia.
– Wiesz, co mi powiedział na temat tej bramki? Wszyscy wiedzieli, że David Seaman lubi wychodzić do przodu przy dośrodkowaniach ze stałych fragmentów. Próbował kopnąć w kierunku bliższego słupka, ale piłka poszybowała w kierunku dalszego słupka. Sam mówił, że wyszło to dość przypadkowo. Nie chciał dośrodkowywać, jego zamiarem był strzał, ale nie spodziewał się, że piłka tak zbzikuje po jego uderzeniu (śmiech). Być może przy tym trafieniu pomógł lekki powiew wiatru. Także muszę przyznać, że to jedna z moich ulubionych bramek Ronaldinho.
– Ronaldinho to nie tylko znakomity piłkarz, a zakładam, że też kopalnia anegdot. Czy mógłbyś przytoczyć mi jedną z nich?
– Pamiętam, jak kiedyś Ronaldinho spontanicznie zadzwonił do mnie, że za chwilę się spotkamy. To było w czasach, gdy grał już dla Milanu. Chciał mnie zabrać do miasta, do sklepu znanej firmy obuwniczej, z którą współpracował, a potem do restauracji. On ładnie ubrany, pięknie pachnący. Pech chciał, że nie brałem wtedy prysznica, miałem na sobie nieodpowiednie do sytuacji ciuchy i... sandały. A on ze swoim znanym luzem odpowiedział: "nie przejmuj się" i zamówił limuzynę.
Pamiętam, jak podczas meczu pokazowego, zapomniałem się na boisku i... zacząłem go pouczać. Przez pewien moment zacząłem wydawać mu polecenia, tłumaczyć, co powinien zrobić. Zapomniałem, że to nie tylko mój kumpel, ale wielki Ronaldinho. Nie zapomnę, jak rzucił na mnie spojrzenie w stylu "co ty robisz". Zrobiło mi się wtedy strasznie głupio, ale z drugiej strony, wyszło zabawnie. Po meczu Ronaldinho nie mógł przestać się śmiać. "Ty naprawdę chciałeś pouczać mnie, jak mam uderzać piłkę?" (śmiech).
Pamiętam, jak kiedyś zabrał mnie do klubu. Zamówił VIP Room. Oczywiście towarzyszyła nam jego ochrona. Ludzie wchodzili i wychodzili, żeby zrobić z nim zdjęcia i żeby dał im autograf. W pewnym momencie przyszła dziewczyna, której spodobały się okulary przeciwsłoneczne Ronaldinho. Zapytała go, czy może je na chwilę przymierzyć i zrobić w nich fotkę. On właściwie od razu się zgodził. W międzyczasie zaczął podpisywać kolejne autografy, a dziewczyna z okularami nagle zniknęła z pola widzenia. Nie zapomnę, jak z ochroną szukaliśmy po całym lokalu okularów i uciekinierki. Zamiast się z nim bawić, włączyłem się w poszukiwania. Niestety, nie znaleźliśmy ich. A Ronaldinho? Zupełnie się nie przejął, nawet w pewnym momencie wybuchł śmiechem. Powiedział: "moja wina, nie powinienem jej ich dać, ale nic się nie stało. Były tanie, kosztowały 5000 euro, ale kupię sobie kolejne".
– Który piłkarz z obecnych czasów najbardziej przypomina ci Ronaldinho?
– Neymar. To jeden z moich ulubionych zawodników na świecie. Zrobił dużo dla reprezentacji Brazylii, mimo iż ta była pozbawiona generacyjnych talentów. Szkoda tych wszystkich kontuzji. Pod względem stylu gry jest najbardziej zbliżony do Ronaldinho. Uwielbia bawić się z piłką, ma podobny styl dryblingu, także podobny, rozrywkowy styl życia.
– Ja widzę sporo z Ronaldinho w Laminie Yamalu. Zgodzisz się?
– Yamal jest kimś wyjątkowym. To połączenie Ronaldinho, Messiego, Cristiano Ronaldo i Neymara. On ma dopiero 17 lat. Jest jeszcze za wcześnie na porównania z Ronaldinho. Nie wygrał mistrzostwa świata, Ligi Mistrzów, nie ma na koncie Złotych Piłek, wszystko dopiero przed nim. Co nie zmienia faktu, że ma ogromny potencjał i jeśli nadal będzie tak się rozwijał, to na lata zostanie najlepszym zawodnikiem na świecie. Może być numerem jeden.
– Czy po "Ronaldinho Show" chciałbyś w przyszłości pomóc realizować podobne wydarzenia?
– Myślę o organizacji kilku podobnych wydarzeń w przyszłości. Jeśli to wydarzenie okaże się sukcesem, będzie dużo spotkań z Ronaldinho w Polsce. Rozmawialiśmy już z Ronaldinho na temat rewanżu Polska-Brazylia, który moglibyśmy zorganizować w innym regionie Polski, może przed mundialem 2026. Myśleliśmy o meczu legend FC Barcelona – Real Madryt w Polsce. Myślałem o tym, żeby sprowadzić do Polski Rivaldo i zrobić mecz gwiazd związany z jego osobą. Mogę też zdradzić, że Leo Messi powiedział Ronaldinho, że gdy skończy karierę, to rozegra z nim kilka takich spotkań. Mam nadzieję, że obu sprowadzimy do Polski. Jestem przekonany, że stadion zostałby wyprzedany w mgnieniu oka.
Ronaldinho Show to historyczne wydarzenie dla naszej generacji. Co napawa mnie dumą to fakt, że do Polski po raz pierwszy przyjedzie tu jeden z najlepszych piłkarzy w historii. Do tego na ławkę trenerską wróci Adam Nawałka, który jest zasłużoną postacią dla polskiej piłki. Znów wcieli się w rolę selekcjonera i poprowadzi swoją kadrę wybrańców. Ten mecz jest projektem, o którym marzyłem, żeby się spełnił. To coś wyjątkowego reprezentować markę Ronaldinho. Jestem przekonany, że kibice zapamiętają ten dzień do końca życia.
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.